niespokojny pisze:Tak z ciekawosci. Co w ŻSA moze byc wkladem niepienieznym?
"ŻSA" to po prostu S.A. Wkładem niepieniężnym może być wszystko, co ma jakąś weryfikowalną wartość, a nie jest pieniądzem. Np. działka zabudowana stadionem

I ile trwa zalozenie spolki w przypadku wkladu wylacznie pienieznego?
Nie zamierzam robić wrażenia, że założyłem w życiu 15 spółek akcyjnych, bo tyle to chyba nawet w tym mieście nie ma (!) - niewiele jest więc osób, które mogą pochwalić się w tym zakresie jakimkolwiek doświadczeniem.
Bez wątpienia wkłady pieniężne bardzo ułatwiają sprawę, bo odpada wszystko, co związane jest z oficjalnym badaniem ich wartości. Z resztą są też pewne okoliczności, w których nie bada się wartości wkładów niepieniężnych, ale szkoda o tym pisać na forum żużlowym.
Na pewno znacznie krócej, porównywalnie do każdego innego podmiotu rejestrowanego w KRS.
Minimalny kapitał zakładowy to 100.000 zł, dodatkowo, pod pewnymi warunkami, nie musi on być od razu pokryty w całości. Ale warto zrobić spółkę o wyższym kapitale, bo taka dziadówa ciągle będzie spełniała przesłanki do ogłoszenia upadłości

Roczne jej zobowiązania będą przecież szły w miliony złotych. A skoro lepiej mieć większy kapitał, to marne szanse, że ktoś wytrzepie z kieszeni tyle gotowizny - dlatego raczej nie wierzę, że spółka powstanie w oparciu wyłącznie o wkłady pieniężne.
Misionis pisze:JZałożenie S.A. to nie jest pójście do notariusza i spisanie umowy - to też, ale w S.A. muszą się znaleźć wspólnicy, z których każdy wniesie jakiś wkład i nabędzie akcje.
Wystarczy jeden.
I teraz pytanie do prawnika - w jakiej formie prawnej działa klub (pewnie stowarzyszenie) i czy taka forma prawna może być wspólnikiem S.A., bo jeśli nie, to kto ma wnieść te 50 000 minimalnego wkładu?
Działa jako stowarzyszenie. Taki podmiot może być akcjonariuszem, tylko co z niego za akcjonariusz, skoro nie ma żadnego majątku, a kasy tyle, ile musi na bieżąco wydawać.
Moim zdaniem Sprawka robi dobrze, że próbuje wywrzeć presję na Bogdankę, żeby weszła do spółki.
Moim zdaniem też, pod warunkiem, że istnieje szansa, aby tam kogokolwiek do czegokolwiek przekonał. Oni raczej wiedzą, co robią, a milionowe inwestycje nie zależą tam od decyzji pana Miecia, którego Darek przekonał.