Torsen pisze:To czeka Cię jeszcze wiele rozczarowań, bo chyba nie zauważyłeś, że od lat 80., kiedy to sport miał jeszcze cokolwiek wspólnego z tym, co opisałeś wyżej, minęło już prawie 30 lat.
W latach 90 -tych też tak źle to nie wyglądało

Nasunęła mi się na myśl wypowiedź Roberta Dadosa z 1995 roku dla magazynu żużlowego "Banda". Cytuję:"Bardzo mało trningów, źle dopracowany sprzęt mimo, że nowy. No i przede wszystkim te kontuzje.
Myślę, że będzie dobrze.Jest mała szansa, bo mała , ale jeszcze jest, aby się utrzymać. A gdybyśmy spadli . a sekcja by istniała i miałbym zapewniony sprzęt , w miarę dobry , to powinienem zostać, mimo że teraz nie płacą za punkty i nie płacą stypendium. ale sądzę, że to się zmieni".
Rzeczywistość okazała się inna i niezależna od samego Roberta, ale przynajmniej słowa naszego,dobrze zapowiadającego się wówczas zawodnika były budujące dla nas, kibiców.
Nie chcę oceniać Piszcza, bo wcześniej różnie bywało, a przecież w Lublinie nie jeździ pierwszy rok. Poprzedni mecz z Miszkolcem wygrany był zbyt nisko i może właśnie to zaważyło, że Tomek wybrał mecz w Anglii. Przynajmniej ja bardziej wkurzona byłam po meczu sprzed tygodnia, a nie tym wczorajszym
