Gelo pisze:Grisza po prostu się ściga. O to chodzi w żużlu a nie o aktorzenie. Kiedy wyprzedza się czterech gości na wąskim jakby nie było torze to i nogi i łokcie są potrzebne. Wykluczanie zawodnika za to, że jeździ widowiskowo i robi show i to w pierwszym wirażu kiedy spokojnie można z duchem sportu puścić w pełnej obsadzie to kastracja dyscypliny.
Oczywiście w pewnym sensie masz rację ale wszystko ma swoje granice. Jeśli wyprzedzający wywozi się na zewnętrzną i "ścina" tylnym kołem wyprzedzanego to już nie jest takie oczywiste. I w tym konkretnym przypadku nie było to tylko muśnięcie. Gry aktorskiej też raczej nie dopatrywałbym się. Gorąca głowa Griszy i tyle. Chciał dobrze ale było za ostro.