luCas pisze:A co powiesz o koncepcji stadionu, ktora Żuk wygrzebal przed wyborami, a po wyborach wyrzucil do kosza. To buduje wiarygodnosc?
Budzet sie podwoil to dobrze - a o ile powiekszyły sie długi miasta?
Zadłużenie na dzień 31 grudnia 2010 r. – 677.670.165,03 zł;
Zadluzenie dzis: 1.553.803.071 zł
Tak, tylko że długi miasta nie wynikają z tego, że zadłużamy się i przejadamy, tylko inwestujemy. Inwestujemy głównie przy 85% dofinansowania z UE. Uważasz, że jeśli dokładamy tylko 15% środków, to nie warto wziąć na to kredytu? Dług się zwiększył, ale w stosunku do budżetu jest na stałym poziomie, a sam wzrost budżetu przewyższa nie tylko odsetki... ale i cały wzrost długu z tego okresu (w 2010 roku budżet bodaj 0,97 mld, a teraz 2,2mld zł) to naprawdę jest ogromny skok i niby z czego to wynika? Ano z tego, że Lublin został dofinansowany, być może na kredyt, ale to się zwyczajnie opłaca. Długi nie są złe, o ile są rentowne, czyli inwestycja pozwala na wzrost dochodów, która pokryje obsługę długu. Tak inwestuje każdy na świecie z największymi światowymi korporacjami na czele. Do stopy zwrotu doliczana jest po stronie kosztów obsługa dług... Tyle. Nikt nie inwestuje kapitału własnego, bo to jest zwyczajnie nieopłacalne, a wręcz niebezpieczne, bo zamraża kapitał i może doprowadzić do przeinwestowania. Prezydent Pruszkowski twierdził, że Lublin jest wsamraśny i nie potrzeba inwestycji... naprawdę tak byłoby lepiej? :o Teksty o długu to zwyczajny populizm jednej lub drugiej strony.