Gelo pisze:Nie zgadzam się. Popełnił błąd zostawiając szeroką cały czas powtarzam NA PROSTEJ przeciwległej.
Jazda zza wolnego Wiktora na drugą stronę toru pozbawioną przyczepności i z powrotem to najgorszy wybór z możliwych. Strata szybkości i nadkładanie drogi. Logicznie, trudno o gorszy wybór. Czas i miejsce na poszerzenie miał tylko Wiktor.
Kalkulacja jest prosta - lepsze 4:2 niż 3:3.
To jest prosta kalkulacja wyłącznie wtedy, kiedy już przywiozłeś 3:3. Gdyby z 5:1 zrobiło się 4:2 mówiono by wyłącznie o tym, że oddaliśmy pewne podwójne zwycięstwo przez wpuszczenie Bartka na szybką ścieżkę.
Jestem w stanie zrozumieć Wiktora.
Ostatecznie i ja jestem w stanie go zrozumieć, ale nie jest to tożsame z przyznaniem mu racji. Pojechał źle, to raz. Nie przyjął konstruktywnej krytyki bardziej doświadczonego i lepszego grajka, to dwa. Odszczeknął się w mediach jak gówniarz, rozwiewając przy tym ostatecznie wątpliwości dotyczące jazdy zespołowej w Motorze, to trzy. I tego już zrozumieć nie jestem w stanie.
Jedyne co Wiktor mógł zrobić to pilnować ścieżki i nie popełnić błędu. Nie wiedział, że jedzie za nim Grisza.
I to właśnie był pierwszy błąd. Co to znaczy, że nie wiedział. Miał pusty tor przed sobą i mógł się odwrócić, kiedy tylko chciał. Niestety jednak nie chciał.
Skoro Wiktor nie popełnił błędu (bo nie da się nazwać błędem jazdy swoją ścieżką),a mimo tego Zmarzlik wyprzedził ich obu więc błąd popełnił tylko jeden zawodnik.
Tak - Wiktor. Jechał wolno, nie wiedział, co się wokół niego dzieje, blokował kolegę z pary i nie zablokował ataku po zewnętrznej, choć jechał z przodu.