Właśnie to robię. Rozdzielam od siebie dwie kwestie: sposób jazdy i liczbę zdobytych punktów.
I to jest wlasnie twoj podstawowy błąd, w który brniesz z pełną konsekwencją. Gdybys nie wiedzial - sport jest dziedziną wymierną - lepszy jest ten skoczek który skacze 150 metrów od tego który skacze 80, lepszy jest biegacz który biegnie 9 sekund na setkę od tego który 15, lepsza jest ta druzyna która strzeli gola wiecej od rywali itd itd.
Już tyle razy to pisałem i tyle razy pisałem, że wiele razy to pisałem, że dałbyś już z tym spokój
Nie dam spokoju, bo czepiasz zupełnie nieistotnych kwestii jak styl pokonywania łuku przez Frankowa. Wyścig został wygrany, mecz został wygrany, a jechac mogli nawet na hulajnogach i to w prawo. Na szczęscie w żużlu liczą sie wyłącznie punkty a oceny za styl daje sie w tancach na lodzie.
Więc jednak nie zgrywam?
Wiec jednak zgrywasz - ku mojemu zdziwieniu.
No proszę. A jakich to faktów, które oceniam, nie znam???
Nie znasz znaczenia punktów w meczach wyjazdowych i przedkładasz styl nad wynik - to chyba mówi wszystko.
A ad meritum?
A ad meritum to nie mogę niestety potwierdzic, że chodzisz na żużel. Brak wyczucia tego sportu poddaje to pod wątpliwosc.
To i owo wiem.
To i owo - adekwatne określenie.
Udowodniłem Ci wszystkie - że nie zgrywam znawcy (przyznałeś)
Nie przyznałem - moze nie zrozumiales drwiny.
[/quote] , że nie mam "30" na karku (nie odniosłeś się i słusznie) [/quote]
Szybciej zleci niż myslisz. Niewiele ci brakuje, wiec potraktuj to jako leciutką hiperbolę.
oraz że nie chodzę na żużel od roku, jak pisałeś.
juz to skomentowalem - mam pewne wÄ…tpliwosci.
Gdybanie o jednym punkcie zawsze jest uzasadnione
Nie jest niczym uzasadnione, zwłaszcza po meczu. I tydzien po fakcie.
To jest właśnie ten temat i moja teza, którą zwalczasz, choć ją podzielasz.
Ten temat dotyczy meczu w Rzeszowie, który juz sie odbyl i który ciągnie się bez ładu i składu. Zwalczam manię krytykanctwa - nic wiecej.
To się nazywa pieniactwo, Gelu. Ja tam do Ciebie nic nie mam, ale tego, co prezentujesz ostatnio na forum, inaczej nazwać nie sposób.
Pragne cie uspokoic - nie pieniam przed nikim i nie mam ku temu najmniejszych powodów. Mam swoje poglady, ktore byc moze nie wszystkim sie podobają. Nie mam zamiaru machac flagą z bylym zawodnkiem, ktory jest "w moim sercu", tylko dlatego, że inni tak robią. Nie jestem populistą, który szuka poparcia swoich tez u dzieci, grając "na uczuciach" tanimi chwytami. Bez urazy.