Edward Mazur
Re: Edward Mazur
Czyli wszystkie kluby które przeprowadzaja trening dzień przed zawodami to są amatorzy hmm... Nie wiem czy wiesz ale są takie sytuacje,że nawet w dniu meczu przeprowadza się trening... Oczywiście to że Mazur miał "dzwona" jest winą zrobienie treningu przeddzień zawodów...Gratuluję stwierdzenia i nie to żebym się czepial ale znowu widzisz wszystko na anty... Pozdrawiam Ps.dzisiaj też trenują.
Re: Edward Mazur
Wszystkiego nie, uwazam np. ze pchniemy dzisiaj Pile przynajmniej do 40-u Ale zdania na temat treningow dzien przed meczem nie zmienie. Takie treningi sa ryzykowne, bo jezeli ktos wyrznie dzwona jak wczoraj Edek czy zatrze dobry silnik, to nawet nie ma czasu, zeby cokolwiek na spokojnie ogarnac. Dzisiaj jedzie Emil Pulczynski, ktory wygladal duzo gorzej niz Malitowski - ktory podobno odwdzieczyl sie klubowi i olal nas cieplym moczem. Klub glupimi decyzjami wprowadza zbedna i niepotrzebna nerwowke. A to, ze Lahti czy Emil Pulczynski kreca dzisiaj kolka to calkiem inna bajka.
Re: Edward Mazur
No nie mogę. Kto olał Malitę? Chłopak dostał dwie szanse, żadnej nie wykorzystał a potem się żalił na fejsie że go na trening nie zapraszają. A to zaproszenie to ma być pisemne czy może być telefonicznie? Jak już pisałem wcześniej - nikt nie będzie go ciągnął za rączkę bo czasy juniorskie się skończyły. Myślę że nikt mu nie bronił przyjechać na trening i się pokazać.
A treningi dzień wcześniej to normalka w każdym sporcie. Równie dobrze mógł się Edzio rozwalić jakby trening był 2, 3 albo 5 dni wcześniej. Taki jest ten sport niestety, że zawsze można złapać kontuzję, nawet w najmniej oczekiwanym momencie.
Na Malicie bardzo się zawiodłem bo mocno chłopakowi kibicowałem przed sezonem, ale on musi zdać sobie sprawę że jest już seniorem i zawsze znajdzie się ktoś kto będzie mógł go zastąpić, w przeciwieństwie do słodkich czasów juniorskich we Wrocku.
PS: Wracaj do zdrowia Edziu!
A treningi dzień wcześniej to normalka w każdym sporcie. Równie dobrze mógł się Edzio rozwalić jakby trening był 2, 3 albo 5 dni wcześniej. Taki jest ten sport niestety, że zawsze można złapać kontuzję, nawet w najmniej oczekiwanym momencie.
Na Malicie bardzo się zawiodłem bo mocno chłopakowi kibicowałem przed sezonem, ale on musi zdać sobie sprawę że jest już seniorem i zawsze znajdzie się ktoś kto będzie mógł go zastąpić, w przeciwieństwie do słodkich czasów juniorskich we Wrocku.
PS: Wracaj do zdrowia Edziu!
Re: Edward Mazur
Co do silników to powiem tak: lepiej niech go szlak trafi na treningu niż w trakcie zawodów,bo potem jest dopiero chaos. Przecież jeżeli silnik jest zle złożony,spasowany czy ma wadliwe części to nie jest wina treningów tylko silnika-proste! Gdyby nawet spokojnie leżał na półce i czekał na zawody to i tak by pier...ol bo był zły. Więc po to jest trening aby wyeliminować wszystkie mankamenty zawodnika jak i sprzętu.