$korzen$ pisze:Panowie, kwestia zasadnicza, nie da sie pokonac zespolu takiej klasy jak Grudziadz kiedy lider daje dupy tak jak dzisiaj Miskowiak. Nie o to chodzi, ze ja na sile szukam kozla ofiarnego bo dla mnie wygrana z GKM na takim torze jak dzisiaj graniczyla z cudem nawet z Borowiczem... no ale na Boga, Miskowiak dzisiaj 2 razy dal sie powiezc na 1:5 (!!) i raz na 2:4
Mam podobne zdanie. Misiek punkty (7) zdobywal glownie na parze Karpow-junior. Punktow z 14 biegu nie licze, bo Grudziadz wiadomo, ze kosci juz nie narazal. Czyli wychodzi, ze extra dorzucil w meczu 1 punkt ponad to co "z urzedu" - zgodnie z tm czego oczekuje sie od goscia z numerem 13.
Co wiecej, nawet po 8. biegu twierdzilem z mocnym przekonaniem, ze mecz jest do wygrania. Poszlo 3:3 w 9. (a moglo byc nawet 4:2), potem zgodnie z planem 5:1 w 10. i oczywiscie w kluczowym biegu 11. Misiek nie istnieje od startu do mety (startowal z bdb czwartego pola!) i przegrywa z niemrawym Kosciuchem. Jest po meczu. Wystarczylo w tym biegu zrobic 5:1 i mecz zaczalby sie od nowa. a jechala nasza najlpesza para. W wywiadach po meczu Robert mowi, ze na trasie nie dalo sie nic zrobic. Fajnie, tylko wtedy wypada wyjsc ze startu w najwazniejszym biegu prztynajmniej na trzecim miejscu... W dodatku RM znowu wrocil do jakiegos koslawego pokonywania pierwszego luku (zwroccie uwage na wyjscia).
Watt i Lampart super (jedynie minus dla Watta za bieg z nowakiem - co to bylo?). Brawa rowniez dla Madeja.
O Woodwardzie nie chce mi sie gadac nawet
Co do toru - tor jak tor Ale profilaktycznie pod Ulamka powinna byc wieksza plastelina, albo chociaz delikatne dziurki.
Ale zeby nie bylo tak pesymistycznie - konsekwentnie uwazam, ze pozostale 4 mecze mamy spore szanse wygrac Trzeba tylko chciec