Pirat pisze:
Co do kibiców. W Lublinie kibice zawsze wymagali i wiedzieli zawsze lepiej i więcej. Nikt natomiast nie wyciągnął ręki z pomocą w postaci sensownej dyskusji czy rozwiązania problemu.
Były spotkania Speedway Euphorii ale raczej dotyczyły spraw organizacyjnych takich jak oprawy itp. Owszem były też z ich strony doraźne pomoce ale struktury te bardziej nastawiały się na sprawy czysto kibicowskie. Kiedy prezesem stowarzyszenia SE był Sting działało ono w sposób sensowny a w momencie kiedy podał się do dymisji a stanowiska objęli nowi ludzie, stowarzyszenie umarło szybciej niż klub żużlowy - Szkoda tylko, że wymagali poukładania w klubie (nawet zmiany trenera) mając u siebie niezły bajzel.
Pomoc kibiców przydała by się w momencie i gdy była Bogdanka jak i kiedy jej nie było. Nie ma znaczenia, że w sezonie 2012 czy 2013 w klubie były pieniądze kiedy jest szereg innych spraw w których kibice byli by bardzo pomocni.
Moim zdaniem, gdyby kibice bardziej dosadnie pokazywali swój pogląd na pewne sprawy dzisiejszy lubelski żużel miał by szansę być w zupełnie innym miejscu.
Pirat wydaje mi się, że w tym momencie Cię troszkę poniosło. Rozumiem, że w pewnym momencie z pewnymi ludźmi ze Speedway Euphorii przestałeś mieć po drodze (nigdy nie wnikałem z jakich przyczyn i nie wnikam), ale zarzucanie, że w stowarzyszeniu jest bajzel jest nie tylko bezpodstawne, ale najnormalniej w świecie nie na miejscu, w sytuacji w której nie masz wiedzy na temat obecnej działalności statutowej SE. Zapewniam Cię, że w SE wszystko jest poukładane, stowarzyszenie nie umarło, a jedynie ze względu na brak klubu żużlowego musiało ograniczyć swoją działalność. Mam nadzieję, że tylko na rok.
Przypominam Ci, że stowarzyszenie kibiców działa ( tak, oficjalnie działa cały czas) na podstawie uchwalonego statutu i realizuje cele statutowe. Obecnie w sytuacji braku żużla w Lublinie realizacja tych celów statutowych została mocno ograniczona, a w pewnych płaszczyznach stała się w ogóle niemożliwa. Dlatego też obecnie stowarzyszenie nie jest aktywne, bo po prostu nie ma pola do działania. (Uprzedzając ewentualną nagonkę ze strony forumowiczów: celem statutowym stowarzyszenia nie jest zakładanie i prowadzenie klubu żużlowego i organizowanie tym podobnych działań zarezerwowanych dla podmiotu, który prowadzi bądź chce prowadzić klub żużlowy, ba nawet nie jest organizowanie imprez pod tytułem "ratujmy lubelski żużel" ).
Jednakże wbrew temu co piszesz w stowarzyszeniu nie panuje żaden bajzel. Są struktury, wszystkie wymagane prawem sprawozdania z działalności zostały złożone, co więcej konto bankowe stowarzyszenia SE, w przeciwieństwie do tego w którym się ostatnio udzielałeś, nie jest na minusie, a na plusie. Także jeśli nie masz wiedzy na temat działalności innych podmiotów to czasami może lepiej coś przemilczeć niż za przeproszeniem pierdnąć.
Co do pomocy oferowanej przez SE osobom prowadzącym klub żużlowy to osoby z SE nigdy takiej pomocy nie odmówiły i w miarę swoich możliwości osoby stowarzyszone w Speedway Euphorii zawsze bezinteresownie pomagały. Co więcej sam uczestniczyłem w spotkaniach z władzami klubu i sam zadawałem pytania w czym można jeszcze pomóc. Czytając teraz Twoją wypowiedz, że nikt nie wyciągnął ręki z pomocą w postaci sensownej dyskusji czy rozwiązania problemu to tak jakbym dostał w mordę.
Przed jednym z ostatnich meczów, a może tym nieszczęsnym ostatnim, zadeklarowałem nawet, że załatwię za darmo ciągnik, bo był akurat z tym jakiś kłopot. Miałeś dzwonić w tej sprawie. Nawet kurtuazyjnie nie zadzwoniłeś powiedzieć, że sprawa nieaktualna, jeśli przestał być potrzebny. Na wszystkich spotkaniach z tego co wiem i w rozmowach "przy okazji" członkowie stowarzyszenia zawsze deklarowali chęć pomocy. Jeśli chciałeś "sensownej dyskusji czy rozwiązania problemu" wystarczyło powiedzieć.
P.S. Twierdzenie, że SE domagało się zmiany trenera to już zupełnie jakieś nieporozumienie. Nie mieszaj luźnych dyskusji poszczególnych osób i przedstawiania swoich przemyśleń odnośnie sytuacji sportowej drużyny ze stanowiskiem całego stowarzyszenia SE.
Speedway Euphoria nigdy nie stawiała żadnych warunków, ani niczego się nie domagała od władz KMŻ w kwestiach związanych ze składem czy prowadzeniem drużyny.