Marketing mix w klubie żużlowym
Re: Marketing mix w klubie żużlowym
wtedy vlepka jako vlepka nie ma najmniejszego sensu
- _piotrusss
- Kadrowicz
- Posty: 1653
- Rejestracja: 15 stycznia 2004, o 20:11
- Lokalizacja: Lublin
Re: Marketing mix w klubie żużlowym
Czyli mamy sprawę jasną. Jeśli nie chcemy, by kibice żużlowi byli kojarzeni z resztą chuligaństwa niszczącego mienie publiczne to |VLEPKA| - Przenieś do kosza. |KOSZ| - Opróżnij kosz.
Zrobił wilk elektrownię, lecz by prąd uzyskać
Spalał w niej cały węgiel z kopalni od liska.
Kopalnia z elektrowni cały prąd zżerała,
Stąd brak światła i węgla. Ale system działa!
Andrzej Waligórski
Spalał w niej cały węgiel z kopalni od liska.
Kopalnia z elektrowni cały prąd zżerała,
Stąd brak światła i węgla. Ale system działa!
Andrzej Waligórski
Re: Marketing mix w klubie żużlowym
Nie wydaje mi sie zeby sensem wlepki bylo zasyfianie wszystkiego wokol.... Chcesz sobie gdzies przylepic (np. na przystanku) to sobie przylep. I tak po pewnym czasie ktos ja zedrze wiec po jaka cholere zostawiac slady po gownianym papierze. I tak jest wystarczajaco duzo syfu dookola
T. Lorek: Gdyby ktoś obudził cię w środku nocy i zapytał: z czym kojarzy ci się Polska, to co byś odpowiedział?
H. Nielsen: Nie zdążyłbym przetrzeć oczu, a już mówiłbym o pierwszym występie w meczu ligowym w barwach Motoru Lublin. 1990 rok...
H. Nielsen: Nie zdążyłbym przetrzeć oczu, a już mówiłbym o pierwszym występie w meczu ligowym w barwach Motoru Lublin. 1990 rok...
Re: Marketing mix w klubie żużlowym
Nie sądziłem, że kiedyś coś takiego napiszę, ale:
Jak chcesz przykleić wlepkę to sobię na czole przyklej
Czyli ten element już odpada.
Jak chcesz przykleić wlepkę to sobię na czole przyklej
Czyli ten element już odpada.
Re: Marketing mix w klubie żużlowym
istred pisze:Nie sądziłem, że kiedyś coś takiego napiszę,
Co zrobic... Starzejemy sie
T. Lorek: Gdyby ktoś obudził cię w środku nocy i zapytał: z czym kojarzy ci się Polska, to co byś odpowiedział?
H. Nielsen: Nie zdążyłbym przetrzeć oczu, a już mówiłbym o pierwszym występie w meczu ligowym w barwach Motoru Lublin. 1990 rok...
H. Nielsen: Nie zdążyłbym przetrzeć oczu, a już mówiłbym o pierwszym występie w meczu ligowym w barwach Motoru Lublin. 1990 rok...
Re: Marketing mix w klubie żużlowym
Oprocz zla wszelkiego jakie tu opisujecie, vlepki maja tez jasniejsza strone. Wielokrotnie bylem obdarowywany vlepkami przez kibicow z innych miast i troche glupio mi wtedy bylo, ze nie mam nic na wymiane. Ktos zaraz napisze zebym sobie zrobil sam limited edition na takie okazje - niestety zupelny brak talentu wyklucza taka mozliwosc.
Druga sprawa jest taka, ze vlepka jest tylko narzedziem w rekach czlowieka. Jak widze Wasze wpisy to jestem spokojny, ze nie pooklejacie zaraz calego miasta czy nie daj Boze autobusow (prawda meesha? )
Druga sprawa jest taka, ze vlepka jest tylko narzedziem w rekach czlowieka. Jak widze Wasze wpisy to jestem spokojny, ze nie pooklejacie zaraz calego miasta czy nie daj Boze autobusow (prawda meesha? )
Re: Marketing mix w klubie żużlowym
Wielokrotnie bylem obdarowywany vlepkami przez kibicow z innych miast i troche glupio mi wtedy bylo, ze nie mam nic na wymiane.
Trzeba bylo szalik dac w zamian, albo koszulke
jestem spokojny, ze nie pooklejacie zaraz calego miasta czy nie daj Boze autobusow (prawda meesha?)
Prawda, prawda - lapy precz od autobusow Z checia natomiast bym sobie takimi wlepkami udekorowal np. podkladke pod program albo zalepil cale drzwi do pokoju
T. Lorek: Gdyby ktoś obudził cię w środku nocy i zapytał: z czym kojarzy ci się Polska, to co byś odpowiedział?
H. Nielsen: Nie zdążyłbym przetrzeć oczu, a już mówiłbym o pierwszym występie w meczu ligowym w barwach Motoru Lublin. 1990 rok...
H. Nielsen: Nie zdążyłbym przetrzeć oczu, a już mówiłbym o pierwszym występie w meczu ligowym w barwach Motoru Lublin. 1990 rok...
Re: Marketing mix w klubie żużlowym
Hans pisze:A Ty Cooper będziesz teraz nowe tematy zakładał na potęgę ?
A bede, jak widac cieszy sie popularnoscia ten temat:) Choc oczywiscie, nie chodzilo mi tylko o gadzety, no ale to jak pierwsze akurat wyplynelo, wiec dyskusja sie rozkrecila:)
Wiec jezeli chodzi o gadzety, to mozna tutaj ustalic pewien kompromis. Sluszne sa argumenty, by nie uzywac na gadzetach skrotu KMZ tak jak bez sensu bylo uzywanie LKZ i TZ (nie wspominajac juz o Sipmie). Wiadomo, ze ta nazwa nie przetrwa 10-leci, poza tym KMZ to nie jest zadna nazwa. Jakby ktos zalozyl firme o nazwie Lublin SA, to trudno bylo by uznac SA za nazwe, prawda?
Oczywiscie o wiele lepsza nazwa jest MOTOR, bo raz ze jest to nazwa z prawdziwego zdarzenia, unikalna, a dwa, ze ma tradycje itd. Dletego tez jak byly FanKlub robil koszulki, to taka nazwe uzylismy, to samo na flagach. Z tego co sie orientuje to flagi dalej beda w uzyciu, bo nie slyszalem by ktos zamierzal robic teraz jakies nowe KMZetowe...
Natomiast jesli chodzi o gazdzety, to skoro dla klubu nazwa Motor jest kontrowersyjna (podobnie jak dla czesci TZetowych kibicow), to mysle, ze wyjsciem z sytuacji byloby uzycie na gazdetach tylko slowa LUBLIN+logo (koziolek jakis)+barwy (te co byly). Taki gazdet jednoznacznie bedzie sie kojarzyl, a mysle tez ze bylby do zaakceptowania dla mozliwie najszerszego grona odbiorcow.
Całe życie w drugiej lidze!- nieaktualne do odwołania :)
Re: Marketing mix w klubie żużlowym
meesha pisze: albo zalepil cale drzwi do pokoju
Hotelowego?:)
Całe życie w drugiej lidze!- nieaktualne do odwołania :)
Re: Marketing mix w klubie żużlowym
To zamiast vlepek - po podobnie jak moi starsi koledzy:P jestem przeciwny zasyfianiu Lublina - rozawazymy inne drobne gadzety, które bedzie mozna podarowac kibicom z innych miast np. podkladki pod kufel/szklanke, proporczyk [ktos to jeszcze robi?], kalendarzyk... czy cokolwiek.
Ale po co nam vlepki, nawet fajne, jesli zaraz kibice w wiku do lat 15 okleja tym wszystko w Lublinie i sie tylko syf zrobi?
Ale po co nam vlepki, nawet fajne, jesli zaraz kibice w wiku do lat 15 okleja tym wszystko w Lublinie i sie tylko syf zrobi?
Póki stać mnie będę szalał,
I zdrowia nie żałował,
Każda dama ma cenę,
Trzeba po prostu pytać,
A nie czaić się z kwiatami.
I zdrowia nie żałował,
Każda dama ma cenę,
Trzeba po prostu pytać,
A nie czaić się z kwiatami.
Re: Marketing mix w klubie żużlowym
Vlepka w lub na autobusie to pomysl chybiony. Jednakze autobusy to jedna wielka powierzchnia reklamowa, mozna ten fakt wykorzystac wykupujac ja w marcu (koszt inwestycji waha sie od 600 do 1400 zl/miesiac).
Re: Marketing mix w klubie żużlowym
To cena (netto) za sama ekspozycje reklamy na pojezdzie. Do tego trzeba doliczyc koszt stworzenia takiej reklamy (nie mam pojecia jakiego rzedu sa to kwoty). Ale i tak nie sa to chyba jakies ogromne pieniadze i mozna by w ciagu sezonu co miesiac modyfikowac taka reklame podajac przeciwnikow i terminy dwoch najblizszych meczow.
T. Lorek: Gdyby ktoś obudził cię w środku nocy i zapytał: z czym kojarzy ci się Polska, to co byś odpowiedział?
H. Nielsen: Nie zdążyłbym przetrzeć oczu, a już mówiłbym o pierwszym występie w meczu ligowym w barwach Motoru Lublin. 1990 rok...
H. Nielsen: Nie zdążyłbym przetrzeć oczu, a już mówiłbym o pierwszym występie w meczu ligowym w barwach Motoru Lublin. 1990 rok...
Re: Marketing mix w klubie żużlowym
A TPKM nie ma jakichs znizek? ;>
Re: Marketing mix w klubie żużlowym
http://sklep.orfi.pl/page/designer/view.html <-- tutaj można zaprojektować swoje gadżety więc jak komuś się chce i ma o tym pojęcie to może spróbować
Re: Marketing mix w klubie żużlowym
Manitou pisze:A TPKM nie ma jakichs znizek? ;>
W Lublinie TPKM nazywa sie LTEK i z zasady jest przeciwny zalepianiu autobusow reklamami wiec o jakich znizkach w ogole mowisz :p
T. Lorek: Gdyby ktoś obudził cię w środku nocy i zapytał: z czym kojarzy ci się Polska, to co byś odpowiedział?
H. Nielsen: Nie zdążyłbym przetrzeć oczu, a już mówiłbym o pierwszym występie w meczu ligowym w barwach Motoru Lublin. 1990 rok...
H. Nielsen: Nie zdążyłbym przetrzeć oczu, a już mówiłbym o pierwszym występie w meczu ligowym w barwach Motoru Lublin. 1990 rok...
Re: Marketing mix w klubie żużlowym
Marun pisze:http://sklep.orfi.pl/page/designer/view.html <-- tutaj można zaprojektować swoje gadżety więc jak komuś się chce i ma o tym pojęcie to może spróbować
A zamawiales cos juz u nich? Jak z jakoscia i trwaloscia np. kubkow? Bo bym sobie zamowil ze 2
Póki stać mnie będę szalał,
I zdrowia nie żałował,
Każda dama ma cenę,
Trzeba po prostu pytać,
A nie czaić się z kwiatami.
I zdrowia nie żałował,
Każda dama ma cenę,
Trzeba po prostu pytać,
A nie czaić się z kwiatami.
Re: Marketing mix w klubie żużlowym
Producentów gadżetów jest naprawdę baaardzo dużo. Z lubelskich firm wiele dobrego słyszałem o jakości świadczonych usług przez Agencje Reklamową Major (siedzibę mają przy Mełgiewskiej), natomiast firma Twist ma bardzo bogatą ofertę http://www.twist.lublin.pl. Co do gadżetów stricte kibicowskich (szale, koszulki, bluzy, itd) to kibice wielu klubów polecają http://www.szaliki.com.
- MikeMistrz
- Senior
- Posty: 866
- Rejestracja: 8 stycznia 2009, o 20:29
Re: Marketing mix w klubie żużlowym
Hmmm fakt vlepki to pomysł chybiony. Przy przyklejaniu ich w miejscach publicznych jak już mówiliście zrobi się syf. W miejscach "niepublicznych" to mija się z celem Breloczki też chyba nie bardzo ;] Myślę , że wzięcie mogłyby mieć smycze na klucze i oczywiście otwieracze do piwa
Re: Marketing mix w klubie żużlowym
MikeMistrz pisze:Hmmm fakt vlepki to pomysł chybiony. Przy przyklejaniu ich w miejscach publicznych jak już mówiliście zrobi się syf. W miejscach "niepublicznych" to mija się z celem Breloczki też chyba nie bardzo ;] Myślę , że wzięcie mogłyby mieć smycze na klucze i oczywiście otwieracze do piwa
Generalnie tak jak patrze na necie mozna zamowic wszystko i co ciekawe limit zamowienia to czasami nawet 1 sztuka
Kwestia tego jakie bedzie logo nowego klubu - mozna robic zapisy/zamawiac gadzety.
Byla juz akcja szalikowa, byla akcja kosztulkowa, teraz mozna postawic na "drobiazgi" ktorych nam zawsze brkowalo. I na koszulki polo zebym mogl w "kszjual frajdej" pokazac sie w takiej w pracy
Póki stać mnie będę szalał,
I zdrowia nie żałował,
Każda dama ma cenę,
Trzeba po prostu pytać,
A nie czaić się z kwiatami.
I zdrowia nie żałował,
Każda dama ma cenę,
Trzeba po prostu pytać,
A nie czaić się z kwiatami.
-
- Zawodowiec
- Posty: 1240
- Rejestracja: 19 stycznia 2006, o 08:53
- Lokalizacja: Lublin
Re: Marketing mix w klubie żużlowym
Jeśli się tak ciągnie ta dyskusja na temat vlepek to powiem tak: my kibice żużla, na ogół bardzo różnimy się od kibiców/kibolów piłkarskiego Motoru, więc myślę, że jesteśmy na tyle odpowiedzialnymi ludźmi, że nie będziemy używać vlepek do obklejania przystanków czy też autobusów i innych środków transportu, tylko będą one dla Nas samą frajdą. Mogą służyć dla celów osobistych lub właśnie na wymianę z kibicami innych klubów Naprawdę, nie uważam, żeby komuś z tego forum, czy też innych osób, które chodzą na żużel, sprawiało radochę naklejanie vlepek w miejscach publicznych... Zaraz, ktoś napisze "A co wtedy, jak vlepki kupią sobie małolaty z Motoru" - o na to akurat bym nie liczył, bo oni żużel to w dup** mają.
Re: Marketing mix w klubie żużlowym
http://pl.wikipedia.org/wiki/Vlepka
Sens Vlepki jest taki, że ma ją być widać. Robiona dla samego posiadania to już nie jest Vlepka.
Sens Vlepki jest taki, że ma ją być widać. Robiona dla samego posiadania to już nie jest Vlepka.
Re: Marketing mix w klubie żużlowym
MikeMistrz pisze:Byla juz akcja szalikowa, byla akcja kosztulkowa, teraz mozna postawic na "drobiazgi" ktorych nam zawsze brkowalo. I na koszulki polo zebym mogl w "kszjual frajdej" pokazac sie w takiej w pracy
Ja bym powtórzył "akcje szalikowo-koszulkową", bo pamiętam, że jak parę lat temu chciałem kupić szal ojcu na imieniny to musiałem jechać późnym wieczorem na drugi koniec Lublina i czekać na końcowym jakiejś peryferyjnej linii na młodego człowieka, który łaskawie zgodził się sprzedać swój szaliczek. Generalnie scena wyglądała jak wycięta ze słabego filmu gangsterskiego.
Więc owszem drobne gadżety + powtórka wspomnianych "akcji".
Re: Marketing mix w klubie żużlowym
kaytooh pisze:MikeMistrz pisze:Byla juz akcja szalikowa, byla akcja kosztulkowa, teraz mozna postawic na "drobiazgi" ktorych nam zawsze brkowalo. I na koszulki polo zebym mogl w "kszjual frajdej" pokazac sie w takiej w pracy
Ja bym powtórzył "akcje szalikowo-koszulkową", bo pamiętam, że jak parę lat temu chciałem kupić szal ojcu na imieniny to musiałem jechać późnym wieczorem na drugi koniec Lublina i czekać na końcowym jakiejś peryferyjnej linii na młodego człowieka, który łaskawie zgodził się sprzedać swój szaliczek. Generalnie scena wyglądała jak wycięta ze słabego filmu gangsterskiego.
Więc owszem drobne gadżety + powtórka wspomnianych "akcji".
E tam bylo - minelo Kto sie zalapal ten ma Trzeba takie cenne dobra jak forumowa koszulka lub szaliki reglamentowac
Ja bym jednak teraz stawial na koszulke polo. W tym roku stuknie nam 7 lat na forum. Jedni skonczyli podstawowke, inni studia, jeszcze inni za uczciwa robote sie wzieli - koszulka polo jak znalazl dla takich powaznych i statecznych ludzi
Póki stać mnie będę szalał,
I zdrowia nie żałował,
Każda dama ma cenę,
Trzeba po prostu pytać,
A nie czaić się z kwiatami.
I zdrowia nie żałował,
Każda dama ma cenę,
Trzeba po prostu pytać,
A nie czaić się z kwiatami.
Re: Marketing mix w klubie żużlowym
Jestem za. Najlepiej w kolorach: czarny, niebieski, bialy i zolty. Do tego male, wyszywane logo na lewej piersi badz ramieniu.
Re: Marketing mix w klubie żużlowym
Powtórki akcji szalikowej nie odpuszczę!
I przy okazji... Polo mówicie? A może lepiej takiego work-shirta?
Oczywiście w barwach i z logo.
I przy okazji... Polo mówicie? A może lepiej takiego work-shirta?
Oczywiście w barwach i z logo.