dannie pisze:Ja myślę, że jeżeli Motor miałby reagować na tego typu teksty to skuteczniejsze od działań sugerowanych przez Torsena byłyby przemyślane działania "podprogowe". I tutaj właśnie jest rola rzecznika. Nie po to, żeby biegał do każdej gazety i skarżył się na każdy nieprzychylny tekst, ale żeby nawiązywał kontakty, znajomości z dziennikarzami, portalami, żeby na - mniej lub bardziej formalnych - spotkaniach przedstawiał im "nasz punkt widzenia", żeby podsuwał im "gotowce", które oni chętnie wrzucą do gazety (nawet jako swoje), żeby nawet "wykupił" jeden czy drugi tekst o "historii sukcesu Motoru", żeby "załatwił" sobie udział w jakimś popularnym programie i opowiedział nieco o lubelskiej perspektywie na pewne kwestie itd. itd.
To można zrobić bez prowadzenia wojen. Po cichu, ale skutecznie.
Otóż to.
Pozwoliłem sobie zacytować, żeby przypadkiem nikt nie przegapił ;)
Ja również uważam, że o ile Kępa ma sporo sukcesów to w tej kwestii odnosi sromotną porażkę. Zdaje się, że liczył na to, że sprawa sama przycichnie. Jednak wypadki potoczyły się tak (przede wszystkim obsadzenie stanowiska Ministra Sportu człowiekiem, do którego dostęp ma były prezes klubu z Gorzowa), że do głosu doszli ci, którym ciągłe podgrzewanie tematu się opłaca. Kępa przespał cały ubiegły rok i za chwilę może to go zaboleć. W spółkach skarbu państwa idzie miotła. Za chwilę stery przejmą ci, których jednym z głównych zadań będzie posprzątać po poprzednikach i jeśli do porządku dziennego przejdzie przekaz, że Motor jest klubem pisowskim (a zdaje się, że tak się dzieje) to nowe władze się od tego odetną i żadne słupki ekwiwalentu reklamowego ich nie przekonają.
...zobaczymy ile jeszcze mogą zdziałać lubelskie wpływy w MAP i czy będą mocniejsze do opcji zachodniopomorskiej.