Szkółka

żużel w Lublinie
Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
Saint
Zawodowiec
Posty: 1292
Rejestracja: 24 czerwca 2004, o 12:38
Lokalizacja: LUBLIN/Warszawa

#76 Postautor: Saint » 22 czerwca 2005, o 15:31

lucki73 pisze:
Unia Leszno
swoi: Baliński, Dobrucki?????, Fierlej, Jankowski, Jurga, Kajoch, dwóch Kasprzaków, Kościuch, Kubacki, Skórnicki, Wawrzynowicz, Wolsztyński
"swoi od dłuższego czasu": J.Rempała
"zaciężni": brak!!!

ukłony
lucki73


Lucki może się czepiam albo za młody jestem :wink: , ale czy on nie w Polonii Piła zaczynał?
(Szczere pytanie a nie próba wytykania błędu - jeśli się mylę proszę o "wyprowadzenie z błędu"...
Pozdrawiam

Siwek Patataj

#77 Postautor: Siwek Patataj » 22 czerwca 2005, o 15:38

...
Ostatnio zmieniony 12 sierpnia 2005, o 06:59 przez Siwek Patataj, łącznie zmieniany 2 razy.

Siwek Patataj

#78 Postautor: Siwek Patataj » 22 czerwca 2005, o 15:40

...
Ostatnio zmieniony 12 sierpnia 2005, o 07:00 przez Siwek Patataj, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
Saint
Zawodowiec
Posty: 1292
Rejestracja: 24 czerwca 2004, o 12:38
Lokalizacja: LUBLIN/Warszawa

#79 Postautor: Saint » 22 czerwca 2005, o 15:45

Lucki chyba masz znowu wiecej czasu :wink: Widać wyraźnie twój powrót na forum.... znowu się zaczną burzliwe dyskusje :lol: :wink: Pozdrawiam

Awatar użytkownika
kdsz
Trener
Posty: 3340
Rejestracja: 1 kwietnia 2003, o 02:47

#80 Postautor: kdsz » 22 czerwca 2005, o 15:52

Jeśli Misiek i Gapa są "swoi od dłuższego czasu", to Supermaria Frankowa należałoby traktować jako lubelaka :lol:
W. Komarnicki: "To co miało pójść na piłke renczne, poszło w stronę zawodników"

meesha
Trener
Posty: 7585
Wiek: 43
Rejestracja: 30 marca 2004, o 23:44
Lokalizacja: Lublin
Kontakt:

#81 Postautor: meesha » 22 czerwca 2005, o 15:53

lucki73 pisze:No cóż, licencja rzeczywiście w Polonii Piła, ale i Dobrucki i Okoniewski to tak naprawdę wychowankowie nie innego klubu jak Unia Leszno, o których później była bitwa pomiędzy Lesznem i Piłą i prawami do nich, głośna zresztą swojego czasu. Rafał jeździł na początku w szkółce leszczyńskiej a nie pilskiej.
Jeszcze można do tej dwójki dorzucić Jarka Hampela, który również został podebrany przez pilan z Pawłowic czyli niejako zaplecza Unii Leszno.
A jeszcze co do Staszka i Dadosa to rzeczywiście zostali sprzedani do Grudziądza z konieczności (za zawrotną kwotę 3.150.000.000 PLZ 8) ) i z tego co pamiętam wcale się sami do tej przeprowadzki nie palili, a gdyby nie było woli ze strony klubu dalej jeździliby w Lublinie gdyż zdając licencję w 1993 roku podpisali bodaj 5-cio czy 6-cioletnie kontrakty :roll:
T. Lorek: Gdyby ktoś obudził cię w środku nocy i zapytał: z czym kojarzy ci się Polska, to co byś odpowiedział?

H. Nielsen: Nie zdążyłbym przetrzeć oczu, a już mówiłbym o pierwszym występie w meczu ligowym w barwach Motoru Lublin. 1990 rok...

Siwek Patataj

#82 Postautor: Siwek Patataj » 22 czerwca 2005, o 15:55

...
Ostatnio zmieniony 12 sierpnia 2005, o 07:01 przez Siwek Patataj, łącznie zmieniany 1 raz.

Siwek Patataj

#83 Postautor: Siwek Patataj » 22 czerwca 2005, o 16:04

...
Ostatnio zmieniony 12 sierpnia 2005, o 07:01 przez Siwek Patataj, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
czaszka
Junior
Posty: 397
Rejestracja: 30 kwietnia 2004, o 20:51
Lokalizacja: Lublin/Dublin

#84 Postautor: czaszka » 22 czerwca 2005, o 16:12

lucki73 pisze:I przekonany jestem, że i Misiek i Gapa zakotwiczyli u Ruski i Cieślaka na dłużej niż na 2 czy 3 sezony.


A ja taki przekonany bym nie był :wink: Ogór też miał niby cieplarniane warunki a odszedł, Ułamek też, choć jego chyba akurat pazera zżera :wink: Ale to już nie nasze zmartwienie :wink:

Piotrbaz

#85 Postautor: Piotrbaz » 22 czerwca 2005, o 16:19

nie no jak stracimy klimka to chyab bedzie trzeba Tż rozwiązac :)

Siwek Patataj

#86 Postautor: Siwek Patataj » 22 czerwca 2005, o 16:20

...
Ostatnio zmieniony 12 sierpnia 2005, o 07:01 przez Siwek Patataj, łącznie zmieniany 1 raz.

JAG
Senior
Posty: 923
Rejestracja: 18 czerwca 2004, o 17:36

#87 Postautor: JAG » 22 czerwca 2005, o 16:21

nie czytałam za dokładnie tej dyskusji ale w oczy rzuciło mi sie oskarżenie Dadosa i Staszka o karierowiczowstwo?
na ich odejscie miała wpływ fatalna sytuacja w klubie,kasa za chłopaków miała utrzymac tonący Motor na powierzchni.
nie wiem czy chcieli czy nie chcieli odchodzic ale zważywszy na sytuacje nie zdziwiłabym sie ich decyzji o zmianie barw klubowych-chłopaki byli jedną z najlepszych par juniorskich i mieli prawo chciec sie rozwijać jeżdżąc z najlepszymi a my właśnie opuszczaliśmy szeregi e-ligi.myslę że to ile bedą zarabiac nie było wtedy dla nich kwestją pierwszoplanową.
ja osobiscie bardzo załuje ze wtedy odeszli do Grudziądza.
:),czasami :(

Awatar użytkownika
sadychor
Kadrowicz
Posty: 1798
Rejestracja: 12 kwietnia 2005, o 16:16

#88 Postautor: sadychor » 22 czerwca 2005, o 16:38

Dyskusja jest bardzo ciekawa. Do JAG-każdemu było szkoda ś.p. Dadosa i Staszka. Tomek Piszcz też odchodził po to, żeby się rozwinąć. A tak odbiegając od tematu, jego kartą zawodniczą to chyba dysponował wtedy pewien pan od wiertarek i holowania :wink:

Mam taką prośbę do stron tego zamieszania wokół szkółki. Rozmawiajcie rzeczowo, jeżeli pan Klimek będzie uparty jak kalafior, to najwięcej może na tym stracić jego syn. Rozumiem obiecanki-cacanki, mieszkania i inne cuda, ale ten chłopak jest jeszcze młody. Tu ma przyjaciół i życie(tak mi się wydaje), trzeba też spojrzeć na ten czynnik ludzki. Pan Waryszak coś obiecał, teraz trzeba siąść i porozmawiać. Pozdrawiam.

Awatar użytkownika
Lublin_Fan
Zawodowiec
Posty: 1369
Rejestracja: 26 sierpnia 2002, o 18:10
Lokalizacja: Lublin

#89 Postautor: Lublin_Fan » 22 czerwca 2005, o 16:43

lucki73 pisze:Ale ani Śledź, ani Dados, ani Staszek ani w końcu Piszcz nie lecieli na boga za kasą. Oni po prostu z tego klubu musieli w pewnym momencie odejść, bo albo nie pasowali do drużyny, albo chcieli się rozwijać

Gdyby chcieli - to by zostali.
A odnośnie chęci rozwijania - jest tam gdzie jest kasa. Pojawia się kasa to i są możliwości. Natomiast o tym że nie pasowali do składu to ładnie strzeliłeś. Najlepsi nasi wychowankowie ostatnich kilkunastalu lat nie pasowali do drużyny :lol:

Czekam w końcu na te "mnożące się" przykłady karierowiczów. Ilu ich jest? 10-20%?

Drabik, Ułamek, Walasek, Smith (o ile można go liczyć), Skórnicki, Kowalik, Krzyżaniak, Protasiewicz, Sawina, Okoniewski, Świst, Staszewski, Jabłońscy, Pecyna, Bajerski, Śledź, Fajfer, Knapp, Dym, Pietrzyk, Węgrzyk, Trumiński, Stachyra, Tajchert. Swego czasu również i Piszcz. Na pierwszą myśl przyszło mi tyle nazwisk do głowy. Każdy z nich zmieniał kluby w zależności od tego gdzie więcej płacili i sentymenty nie wchodziły w grę.
Możnaby jeszcze dodać do tego kilku zawodników poważnie straszący swoje kluby, że odejdą jeśli nie dostaną lepszych kontraktów, czyli Baran, Kościecha, Jeleniewski, Jaguś i ktoś z Rybnika, ale nie moge sobie przypomnieć.
Heh. Nawet Gollobowie odeszli do Tarnowa bo kasy chcieli.
Wśród pozostałych zawodników wiernych swoim klubom zdecydowana większość to cieniasy, których nikt nie chce podbierać a pozostałych kilku to dobrzy zawodnicy.
Nawet twój idealizowany Atlas Wrocław NIE SZKOLI, tylko podkupuje utalentowanych zawodników praktycznie od początku ery Jerzego Rusko.

Ja mogę na ten temat jeszcze długo i nikt mi nie wmówi, że polskim żużlem rządzi coś innego niż pieniądz. Nikt normalny żużlowcem nie zostaje a już w szczególności nie ściga sie za małe pieniądze. Ryzyko kalectwa jest tu zbyt duże, żeby kochać swój rodzimy klub i wyrzekać sie gotówki za miedzą.


A tendencja do powrotów zawsze jest tam, gdzie pojawia sie kasa, czyli w Częstochowie Top Secret i Redan (?) a w Ostrowie Intar.



Ps. Okoniewski to wychowanek Gorzowa. Leszno po prostu nie umiało swego czasu dbać młodzików.
Pozdr.

Pebas
Szkółkowicz
Posty: 233
Rejestracja: 19 maja 2005, o 13:56

#90 Postautor: Pebas » 22 czerwca 2005, o 16:50

Wychowankowie wracają, ale zazwyczaj wtedy gdy w ich pierwszych klubach pojawaia się kasa. Dlaczego Śledź, Dados czy Piszcz nie chcieli jeździć w Lublinie gdy była druga liga? Dlatego bo mieli lepsze propozycje. Gdy zaczęło dziać się coś ciekawego w Lublinie, gdy pojawiła się szansa zarobienia w domu, a nie tułania się po Polsce wychowankowie wrócili.
Przykładów jest wiele - choćby Jędrzejak czy Stachyra. Jak w Pile będzie szansa na zarobienie na życie to Franków wróci tam bez mrugnięcia okiem.

Siwek Patataj

#91 Postautor: Siwek Patataj » 22 czerwca 2005, o 17:05

...
Ostatnio zmieniony 12 sierpnia 2005, o 07:02 przez Siwek Patataj, łącznie zmieniany 1 raz.

Siwek Patataj

#92 Postautor: Siwek Patataj » 22 czerwca 2005, o 17:14

...
Ostatnio zmieniony 12 sierpnia 2005, o 07:02 przez Siwek Patataj, łącznie zmieniany 1 raz.

rob7
Senior
Posty: 896
Rejestracja: 12 sierpnia 2004, o 17:35

#93 Postautor: rob7 » 22 czerwca 2005, o 17:15

dyskusja z tematu szkółka zeszła na temat przywiązanie do klubu tak więc wracając do tematu;
oczywiście że szkolić ale do szkolenia początkujących wystarczy mocno używany sprzęt który w klubowym warsztacie mechanik do treningu przysposobi, szkolenie to nie zawody że jedzie się po punkty i do tego nie potrzeba kakiejś wielkiej kasy to jest tylko kwestia chęci i dobrej organizacji
natomiast jak słysze że Klimek wydał 200 000 na syna to to jest jakieś chore a po co i na co tyle wydał niezły używany motor to 7-8 tyś + dodatki to niech będzie 20 000 za trenera, tor , metanol nie płacił to o czym my rozmawiamy przecież ten młody człowiek jeszcze nic nie osiągnął nie wiadomo czy będzie z niego żuzlowiec jaka będzie jego reakcja jak pierwszy raz zapozna się z torem z bandą dyskusja o młodym Klimku jest zdecydowanie przedwczesna

Awatar użytkownika
istred
Trener
Posty: 7231
Rejestracja: 27 stycznia 2004, o 20:38
Lokalizacja: Lublin

#94 Postautor: istred » 22 czerwca 2005, o 17:16

Oczywiście, że wychowankowie jeżdżą w klubie jak jest kasa i z tym nikt nie dyskutuje. Nikt przecież nie będzie jeździł w drużynie, która nie jest wypłacalna, lub która nie jest w stanie zapewnić odpowiedniego sprzętu (nie dać mu takiej punktówki żeby mógł sobię kupić sprzęt). Chodzi raczej o to, że zawodnicy nie są skłonni do zmiany klubów; jak dotychczasowe argumenty Cię nie przekonują to zobacz jak wzmocniły się drużyny, które awansowały do wyższej ligi (pomijając Tarnów, który jest wyjątkiem potwierdzającym regułę). Lublin prawdopodobnie utrzymał się w 1 lidze w 2003 tylko dlatego, że miał wychowanków, których mógł ściągnąć (Piszcz, Śledź). Myślę, że nie bylibyśmy w stanie zakontraktować wtedy żadnego przyzwoitego zawodnika i skończyłoby się tak jak Krosno czy Opole w tym roku.

11. Dariusz Śledź - kasa
Z tym się akurat nie zgodzę. Śledź na początku lat 90 z Lublina odszedł... wiadomo dlaczego (z powodu sytuacji w klubie, było oczywiste, że klub niedługo upadnie). W 2002 roku nie było dla niego miejsca we Wrocławiu, w 2003 został wypożyczony do Lublina, w 2004 ponownie. W 2005 też miał być i mówił, że chętnie będzie się ściagać dla rodzinnego miasta, ale kluby się nie dogadały i Darek wylądował w Rzeszowie.
oczywiście że szkolić ale do szkolenia początkujących wystarczy mocno używany sprzęt który w klubowym warsztacie mechanik do treningu przysposobi, szkolenie to nie zawody że jedzie się po punkty i do tego nie potrzeba kakiejś wielkiej kasy to jest tylko kwestia chęci i dobrej organizacji
Oczywiście, że tak... tylko przykro się kibicowi robi, jak i tego nie ma :roll:
Klub powinien dysponować takim sprzętem, a jak się chce mieć lepszy to niech się rodzice o to martwią.
Ostatnio zmieniony 22 czerwca 2005, o 17:26 przez istred, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
Lublin_Fan
Zawodowiec
Posty: 1369
Rejestracja: 26 sierpnia 2002, o 18:10
Lokalizacja: Lublin

#95 Postautor: Lublin_Fan » 22 czerwca 2005, o 17:25

lucki73 pisze:I... to chyba wszyscy. A więc na dwie ligi jest zaledwie 21 "wędrowców"

Wg twojej miary. Moim zdaniem jest ich troche więcej.

Moim zdaniem to bardzo skromna liczba, biorąc pod uwagę że w obu ligach jeździ grubo ponad 200 zawodników.

Policz. Ja już na oko w skarbie kibica widze, że nie ma ich wiecej niz 190. Przy czym należałoby odliczyć obcokrajowców. Operuj faktami a nie domysłami.
Dodatkowo trzeba wziąc pod uwagę, że w każdym klubie jest tylko około 4-6 polaków liczących sie w rynku transferowym, czyli liczba ich kurczy się do około 90. Reszta to stranierii oraz bardzo głeboka rezerwa. Ilu zatem z tych 90 to zawodnicy, którzy nigdy nie zmienili klubu pomimo ofert z zewnątrz? A sa wśród nich również ci najsłabsi z podstawowych składów, których nikt inny po prostu nie chce zakontraktować.


Poza tym w pierwszym moim poście tego tematu zadałem pytanie na które nikt nie próbuje odpowiedzieć:
- czy teoria o tym, że jazda swoimi wychowankami zwiększa frekwecję jest w jakikolwiek sposób mierzalna i można ją przedstawić liczbami?

Lublin z lat 2003-2004 dowodzi, że ludzie przychodzą przede wszystkim na wynik drużyny oraz obcokrajowca.


Wniosek z tego taki, że szkolenie to wątpliwy zysk bo można pakować w szkółkowiczów duże pieniądze a oni i tak kiedyś odejdą. Czyli tak jak wszyscy. Tym bardziej bez sensu wydaje sie poważne finansowanie chłopaków którzy jeszcze nie zdali licencji. Najpierw niech zdobędą uprawnienia i udowodnią, że warto na nich stawiać. Później przyjdzie pora na duże pieniądze.
oczywiście nie zmienia to faktu, że przynajmniej symboliczna pomoc i opieka nad obecnie trenującymi u nas chłopakami jest wskazana.


Pozdr.

Siwek Patataj

#96 Postautor: Siwek Patataj » 22 czerwca 2005, o 17:38

...
Ostatnio zmieniony 12 sierpnia 2005, o 07:03 przez Siwek Patataj, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
papi
Trener
Posty: 4165
Rejestracja: 10 marca 2005, o 08:39
Lokalizacja: Lublin

#97 Postautor: papi » 22 czerwca 2005, o 18:09

widze, że rozgorzała ciekawa dyskusja :P Kilka dni temu również mówiłem o sympatii kiiców do wychowanków, ale większość się z tym nie zgodziła. Natomiast mam podobne zdanie do Luckiego. Nie wykluczam, że rok temu większość przychodzila na Petera i Grześka, ale obecność lubliniaków na torze tez uważam, że nie była bez znaczenia.
Mówicie o karierowiczach. Na pewno jest ich sporo w naszej lidze, ale Staszek czy Dados :?: Obaj są z rocznika 77, kiedy Motor spadł mieli po 18 lat i wielką karierę przed sobą. O sentymencie możemy mówić, kiedy drużyna startuje wtej samej lidze, a jednak zawodnik decyduje sie na jazde w klubie, w którym sie wychował, często za mniejsze pieniądze lub gdy żużlowiec zbliżając sie do konca kariery chce wrocic na stare śmieci. Kto oczekiwał, że Dadi zostanie w Lublinie :roll: Był świetnym żużlowcem, a jazda w motorze nie dawala mu żadnych perspektyw, szans na rozwój. jednak wydarzenia sprzed 1,5 roku świadcą że do końca czuł się zżyty z naszym klubem i chciał wrócić. Niestety stało się to co się stało i nie ma co wałkować tematu :cry: :cry:
Lucki słusznie zauważył, że 2 lata temu gdyby nie powroty Śledzia i Piszcza to dziś oglądalibyśmy popisy zawodnikow 2-ligowych. A jeśli ktoś uważa, że wychowankowie nie przyciągają kibiców to jego sprawa. To dlaczego w kontekście przyszlego sezonu tak często wymieniane są nazwiska Staszka czy Trumny :?: :wink:

Awatar użytkownika
luCas
Kadrowicz
Posty: 1602
Rejestracja: 26 stycznia 2004, o 19:52

#98 Postautor: luCas » 22 czerwca 2005, o 18:16

Oczywiście, że można ją przedstawić liczbami. Wystarczy spojrzeć na frekwencję w Anglii czy Szwecji, gdzie cała drużna może być "zaciężna" i to "zaciężna" nie tylko z sąsiednich, okolicznych klubów, ale "zaciężna" bo mogą w nieograniczonej ilości startować zawodnicy zagraniczni. I efekty są: 1000-2000 kibiców w najwyższej lidze!!!

A jak jest w Polsce chyba nie muszę opisywać.

Jest więc to mierzalne.


Hehehe ten fragment mnie rozbroil........ piszesz jakies bzdury, jak wyjasnisz np frekwencje na meczach, rugby czy tenisa stolowego w Polsce, gdzie cala druzyna to wychowankowie startujacy w najwyzszej lidze. Na mecz przychodzi 50-300 osob??? Nie chodzi tu o wychowankow, ale o pozycje danego sportu w okreslonym kraju. Wplywa na to wiele czynnikow a nie tylko fakt posiadania wychowankow. Kolejny przyklad to Lotos Gdansk 2004 ad. Ilu tam jezdzilo wychowankow? W zuzlu w 90% wyniki sa magnesem dla ludzi.
"Kto nie potępia - ten przyzwala" - Jan Karski

Awatar użytkownika
Cz@rek
Trener
Posty: 2835
Rejestracja: 16 maja 2004, o 15:17
Lokalizacja: lublin

#99 Postautor: Cz@rek » 22 czerwca 2005, o 22:36

A wracając do głownego wątku.
TŻ SIPMA postępuje zgodnie ze standardami unijnymi :!: :wink:
Popatrzmy na Danię,Szwecję czy nawet Anglię jak tam funkcjonują szkółki( to już serio)
żużlowe...
...tor,trener,lekarz czasami metanol i...tyle,reszta to inwestycja rodziców czasami pomoc
drobnych sponsorów czy starszych zawodników.I zaraz po licencji kontrakt zawodowy
(nie wiem czy tam funkcjonuje coś takiego jak "amator"chyba że w rozumieniu hobbisty
który jeździ bo lubi ale też dlatego że go stać).
No w końcu weszliśmy do unii,trzeba przestawić myślenie. :mrgreen:

Awatar użytkownika
Lublin_Fan
Zawodowiec
Posty: 1369
Rejestracja: 26 sierpnia 2002, o 18:10
Lokalizacja: Lublin

#100 Postautor: Lublin_Fan » 22 czerwca 2005, o 23:47

W sumie to macie racje, że słowo karierowicz niezbyt pasuje do Staszka i Dadosa, chociaż nie jest ono negatywne. Powiedziałbym raczej, że to jest sportowa ambicja, która jest poparta egoizmem. Dla mnie - rzecz bardzo pozytywna bo motywuje zawodnika do rozwoju samego siebie i tworzenia sobie jak najlepszych warunków. Jest przecież logiczne, że im większa kasa tym lepszy sprzęt a to jest zmartwienie numer jeden każdego żuzlowca. Zatem tam gdzie dają lepsze pieniądze - jest szansa na lepszy sprzęt i wyniki, czyli ... zarobki.

Jednak powiedzmy sobie szczerze. Zawodnik ceniący ponad wszystko barwy klubowe nie odważyłby się odejść z macierzystego ośrodka w najgorszym momencie jego istnienia. W chwili podpisywania umów z Grudziądzem mieli on w głowach przede wszystkim swoją przyszłość (nierozerwalnie z pieniędzmi) a nie losy Motoru. Ja do nich o to pretensji nie mam bo w pewnym momencie sentymenty się kończą.

Lucki słusznie zauważył, że 2 lata temu gdyby nie powroty Śledzia i Piszcza to dziś oglądalibyśmy popisy zawodnikow 2-ligowych.

jeśli już to jest to zasługa przede wszystkim Stachyry, Stefaniego, Zorra, Truminsena i Dery. Ale ogólnie wychodzi na jedno i to samo.
A jeśli ktoś uważa, że wychowankowie nie przyciągają kibiców to jego sprawa. To dlaczego w kontekście przyszlego sezonu tak często wymieniane są nazwiska Staszka czy Trumny

Ja uważam, że najbardziej przyciągają kibiców zawodnicy perfekcyjni (Lee i Peter) oraz widowiskowi (Knapp). Sam po sobie wiem najlepiej co znaczy przywiązanie do wychowanków bo cały czas kibicuje Piszczowi. Dla mnie nie ma lepszego zawodnika na świecie i koniec :). Jednak to ci, którzy tworzą wyniki są powrzechnie lubiani i kreowani na idoli a nie ci, do których ma się sentyment.



Pozdr.