Szkółka

żużel w Lublinie
Wiadomość
Autor
rob7
Senior
Posty: 896
Rejestracja: 12 sierpnia 2004, o 17:35

#51 Postautor: rob7 » 21 czerwca 2005, o 21:49

co taki socjalizm zapanował w tym temacie, klub ma dać to klub ma dać tamto a 15 letni gwiazdor ma żale i pretensje czasy FSC już nie wrócą...
moim zdaniem klub powinien zapewnić tor,metanol, lekarza i trenera sprzęt niestety to już sprawa rodziców i sponsorów których trzeba sobie pozyskać klub nie może ryzykować kasy inwestując w młodzieńców z których nie wiadomo czy będą nawet przeciętni żużlowcy
nie tylko w żużlu rodzice inwestują w swoje dzieci
a tak na marginesie a w ilu firmach z prośbą o sponsoring byli kandydaci na IMSJ?

Awatar użytkownika
Regdal
Zawodowiec
Posty: 1002
Rejestracja: 30 marca 2003, o 19:29
Lokalizacja: Lublin

#52 Postautor: Regdal » 21 czerwca 2005, o 22:25

rob7 pisze:co taki socjalizm zapanował w tym temacie, klub ma dać to klub ma dać tamto a 15 letni gwiazdor ma żale i pretensje czasy FSC już nie wrócą...
moim zdaniem klub powinien zapewnić tor,metanol, lekarza i trenera sprzęt niestety to już sprawa rodziców i sponsorów których trzeba sobie pozyskać klub nie może ryzykować kasy inwestując w młodzieńców z których nie wiadomo czy będą nawet przeciętni żużlowcy
nie tylko w żużlu rodzice inwestują w swoje dzieci
a tak na marginesie a w ilu firmach z prośbą o sponsoring byli kandydaci na IMSJ?


Po tym co napisałeś,myślę,że niedługo przyjdziesz do klubu i zapiszesz swojego synka do sekcji żużlowej,potem będziesz "ładował" w niego kasę ,a następnie powiedzą ci albo won ,albo jak chcesz to idź do innego klubu,ale za wyszkolenie zapłać nam kasę.
Fajnie chyba siÄ™ wtedy poczujesz co ?

go!
Trener
Posty: 3761
Rejestracja: 7 lipca 2003, o 10:23

#53 Postautor: go! » 21 czerwca 2005, o 22:30

rob7 pisze:co taki socjalizm zapanował w tym temacie, klub ma dać to klub ma dać tamto


Może i masz rację....?
Ciekaw jestem co na to adepci szybownictwa, baloniarstwa czy nawet łucznictwa. Ciekaw jestem czy im ktoś każe zakupić sprzęt żeby pokazali czy się nadają do sportu?
Nasz klub "nie da, bo nie ma" ale może mi pokażesz jeden taki co preferuje wskazana przez ciebie politykę i dobrze na tym wychodzi? Czyli mam tu na myśli "moim zdaniem klub powinien zapewnić tor,metanol, lekarza i trenera" ( w przypadku baloniarstwa: wolną przestrzeń, ciepłe powietrze i nawigatora :lol: )
Na marginesie, w tych punktach co to klub "powinien" to u nas różnie bywa...

Siwek Patataj

#55 Postautor: Siwek Patataj » 21 czerwca 2005, o 22:38

...
Ostatnio zmieniony 12 sierpnia 2005, o 06:58 przez Siwek Patataj, łącznie zmieniany 1 raz.

rob7
Senior
Posty: 896
Rejestracja: 12 sierpnia 2004, o 17:35

#56 Postautor: rob7 » 21 czerwca 2005, o 22:38

to nie do końca jest tak jak piszesz za wyszkolenie przy zmianie barw płaci nowy klub więc jak junior będzie dobry to możni e-ligi zapłacą bez mrugnięcia okiem a chłopak podpisze kontrakt zawodowy będzie zarabiał i zwróci się ojca inwestycja
PS
Sprzęt to tylko część kosztów szkolenia...
a po drugie jak płacisz za korepetycje, prywatne lekcje języków żeby dostać sie do dobrych uczelni to też masz o to żal do państwowej szkoły?
a szybownictwo i rajdy samochodowe to dość kosztowna zabawa wiem coś na ten temat ale sponsorów to musisz sobie szukać samemu lub wyłożyć własną kasę /kazda lekcja kosztuje/

go!
Trener
Posty: 3761
Rejestracja: 7 lipca 2003, o 10:23

#57 Postautor: go! » 21 czerwca 2005, o 22:53

rob7 pisze: /kazda lekcja kosztuje/


Niestety to prawda.
Za TĄ lekcję (bo ma duże szanse żeby nią się stać) nasz klub też zapewne zapłaci.

Manitou
Kadrowicz
Posty: 1716
Rejestracja: 25 marca 2004, o 13:45
Lokalizacja: 081//022
Kontakt:

#58 Postautor: Manitou » 21 czerwca 2005, o 23:15

Cała ta sytuacja, na którą składa się: kłótnia z rodzicami na walnym, artykuł w Sportowym Expresie(czy jak tam to się nazywa) oraz dzisiejsza akcja na treningu, przybiera niepokojące rozmiary, i zaczyna przypominać małą wojenkę. Powstaje tylko pytanie: KTO W TEJ WOJNIE WYGRA :?: Ani rodzice, którzy zainwestowali niemałe kwoty w swoje pociechy, ani klub, który zostanie bez jakiegokolwiek "narybku". :roll: jak to było :?: :?: "w złym kierunku to wszystko zmierza" :?:

Awatar użytkownika
Regdal
Zawodowiec
Posty: 1002
Rejestracja: 30 marca 2003, o 19:29
Lokalizacja: Lublin

#59 Postautor: Regdal » 21 czerwca 2005, o 23:36

Wydaje mi się ,że problem powinien zostać rozwiązany przy pomocy cywilizowanych środków tzn.rozmowy obu stron w spokoju ze wzajemnym zrozumieniem.I jedni i drudzy mają swoje racje,ale tylko konstruktywna rozmowa zainteresowanych stron może przynieść pożytek w tej kwestii.Wiecj dobrej woli a nie szarpaniny i pieniactwa oraz arogancji ,jak to miało miejsce dzisiaj w parkingu.

Zgoda buduje,niezgoda rujnuje.

Awatar użytkownika
Cooper
Trener
Posty: 7442
Rejestracja: 4 maja 2004, o 16:33
Lokalizacja: Made in Poland

#60 Postautor: Cooper » 22 czerwca 2005, o 00:18

Pozwole sobie nieskromnie wkleic wlasnie wymyslona przeze mnie przydlugawa fraszke odnosnie tej sytuacji :oops:


"Na szkolke"
(Kochanowski pisal‚ "Na lipe" wiec pewnie tak trzeba fraszki tytulowac :wink: )


Dzis w parkingu, na treningu
Zaszly rzeczy nieslychane
W naszym klubie byla klotnia:
W szkolce jest pozamiatane.
Nie ma szkolki-bardzo dobrze
Mamy wlasnie zuzla pogrzeb.

Tata Klimka w Mercedesie
Do Rzeszowa-jak wiesc niesie
Wiezie syna na zawody
Chlopak zdolny, chlopak mlody
Trzyma gaz i ma technike
Dorownuje juz wynikiem
Do seniorow naszych przeciez
Choc to jeszcze tylko dziecie.

Pyta Tata glosem twardym:
"Kto mi odda dwa miliardy?!
Te co w syna wpompowalem
Sam se chleba odmawialem!"
Na to Dyro, juz wkur...ony:
"Kto mi odda dwa miliony?
Te co w klub ten wpakowalem
Gdy go z dolu wyciagalem!
Klimek lepiej podpisz kwity
To jest uklad znakomity!
Bo przypale Cie cygarem
I nie bedziesz jezdzil wcale!"



(oklaski :wink: )

(dziekuje, dziekuje, wiem, ze fraszka fajna :wink: )


P.S. Chcialem podziekowac rodzicom, bo bez nich by mnie tu nie bylo, sponsorom (Kompanii Piwowarskiej S.A.) za ulatwienie mi przelamania sie psychicznego i opublikowania tego dziela, Pani od polskiego, ze to, co stworzylem da sie przeczytac, a takze special thanks for GO!, ktory byl pierwszym recenzentem i pomogl mi nadac rytm :wink:
Ostatnio zmieniony 11 października 2008, o 17:16 przez Cooper, łącznie zmieniany 2 razy.
Całe życie w drugiej lidze!- nieaktualne do odwołania :)

Manitou
Kadrowicz
Posty: 1716
Rejestracja: 25 marca 2004, o 13:45
Lokalizacja: 081//022
Kontakt:

#61 Postautor: Manitou » 22 czerwca 2005, o 00:24

Fajna to mało powiedziane :lol: :lol: :mrgreen: :mrgreen: :lol: :lol:
Bez wazeliny Cooper, ale Ty się marnujesz. Majewski to przy Tobie pipa do kwadratu :lol: :lol: Dzięki za poprawienie humoru przed snem, bo już mnie ku*wica brała przez to wszystko.
Pozdrawiam.

Awatar użytkownika
grzesieck
Trener
Posty: 6067
Rejestracja: 22 maja 2003, o 19:59

#62 Postautor: grzesieck » 22 czerwca 2005, o 00:34

Cooper, respekt :mrgreen:
METHANOL ADVENTURE TEAM

Awatar użytkownika
papi
Trener
Posty: 4105
Rejestracja: 10 marca 2005, o 08:39
Lokalizacja: Lublin

#63 Postautor: papi » 22 czerwca 2005, o 05:59

z niecierpliwością czekam na tomik fraszek Coopera :!: :lol: Tą fraszką przyćmiłeś samego Kochanowskiego, życze dalszej owocnej pracy i powodzenia w nowym zawodzie, chyba nikt nie ma wątpliwości, że poezja to coś czym powinieneś się zająć :lol:

Awatar użytkownika
Saint
Zawodowiec
Posty: 1292
Rejestracja: 24 czerwca 2004, o 12:38
Lokalizacja: LUBLIN/Warszawa

#64 Postautor: Saint » 22 czerwca 2005, o 08:55

No i pojawił się pomysł jak sciągnąć więcej kibiców na stadion... Cooper bedzie recytowal swoje fraszki :wink: ... A tak na poważnie jest rewelacyjna Gratulacje

Awatar użytkownika
istred
Trener
Posty: 7218
Rejestracja: 27 stycznia 2004, o 20:38
Lokalizacja: Lublin

#65 Postautor: istred » 22 czerwca 2005, o 09:32

Analogie do zmiany pracodawcy, Lucki, również uważam za nietrafne. Żużlowcy nie chodzą do pracy, tylko się ścigają. A ścigają się w takich barwach, które więcej płacą. To już nie czasy Darka Stenki, który zmieniając barwy przeniósł się o 500 km, zmieniał otoczenie i przyjaciół. Dzisiaj większość zawodników na mecze swojej drużyny dojeżdża wiele kilometrów, a po meczu pakuje się i jedzie startować w kolejnej lidze. Oczywiście, są wyjątki, takie jak Piszcz, któremu naprawdę zależało, by startować w Lublinie, ale generalnie sentymentów nie ma. Jedzie się za chlebem, o czym sam dobrze wiesz. Dlatego fetyszyzowanie szkółki osobiście uważam za pewną przesadę. Oczywiście, ja też wolę oglądać naszych chłopaków, niż zaciężnych, ale przecież żużel w ciągu lat zmienił się bardzo... Większość drużyn co roku przystępuje do rozgrywek w nowym składzie, budując go tylko na 1 sezon. Drużyny już prawie nie reprezentują miast, tylko sponsorów. Zatem pieniądz może wszystko. A wychowankom trzeba za starty zapłacić tak samo, jak importowanym.
Przejrzyj składy drużyn w tym sezonie i ruchy transferowe... jeśli bardzo chcesz chętnie sam Ci pokaże jakimi zawodnikami jeźdżą kluby w lidze polskiej.

go!
Trener
Posty: 3761
Rejestracja: 7 lipca 2003, o 10:23

#66 Postautor: go! » 22 czerwca 2005, o 09:52

Saint pisze:No i pojawił się pomysł jak sciągnąć więcej kibiców na stadion... Cooper bedzie recytowal swoje fraszki :wink: ...

z tomiku "Cooper - dzieciom"

Zaratustra
Kadrowicz
Posty: 1523
Rejestracja: 10 marca 2005, o 10:24
Lokalizacja: Lublin

#67 Postautor: Zaratustra » 22 czerwca 2005, o 12:22

Czytam z uwagą dyskusje prowadzone na temat szkółki i wiem, że czy tak, czy tak, każdy pozostanie przy swoim zdaniu. Dla mnie jedno jest jasne: klub przed sezonem zdecydował, że nie będzie podpisywał "wirtualnych" kontraktów i że w zamian za to porządnie zajmie się naszymi juniorami i szkoleniem. Jak jest każdy widzi. I to jest dla mnie wiążące. Nie mamy teraz ani drużyny, ani juniorów, ani szkółki. Nie zdziwiłbym się też, gdyby po sezonie ktoś z klubu poinformował, że pieniędzy nie ma, są długi a wszystkiemu winni są...kibice, których też po prostu nie ma!!! Była koncepcja "dorastania" do E-ligi, a mnie się wydaje, że zmierzamy w drugim kierunku i to szybciej niż zakładaliby najwięksi pesymiści. Czasami mam wrażenie, że nie ma żadnej koncepcji i że działamy wedle zasady "poczekamy-zobaczymy". Lublin potrzebuje drużyn na wysokim poziomie (jak już ktoś to zauważył)...tylko wtedy będzie zainteresowanie ze strony kibiców i mediów. Wiem, że zaczynam pisać "dyrdymały", ale naprawdę nie widzę żadnych działań ze strony klubu na poprawienie sytuacji. Chciałbym doczekać się jakiejś konferencji zwołanej przez klub (najlepiej jeszcze przed zakończeniem sezonu) i wyjaśnienia całej tej sytuacji dotyczącej szkółki, juniorów itd. A teraz nie wiemy nic poza tym, że jest źle. Musi komuś przyjść wqreszcie do głowy, że w każdym porządnym klubie powinien być na bieżąco utrzymywany "kontakt" z kibicami, mediami... ,pozdr.

Awatar użytkownika
istred
Trener
Posty: 7218
Rejestracja: 27 stycznia 2004, o 20:38
Lokalizacja: Lublin

#68 Postautor: istred » 22 czerwca 2005, o 12:23

Bimmer, twierdzisz że zawodnik idzie tam gdzie mu więcej zapłacą. Chcę pokazać Ci, że jesteś w błędzie. Zawodnicy wcale nie zmieniają barw tak chętnie, bo to nie jest dla nich korzystne. Jeśli już zmieniają to często powracają do swoich macierzystych klubów. Przykładów jest mnóstwo... Knapp - poszedł do Grudziądza, bo tam mu dali większe pieniądze ? Myślę, że głównie zadecydował fakt, że może wrócić do swojego rodzinnego miasta. Franków - zawsze podkreśla, że jeśli tylko będzie to możliwe to chętnie odejdzie do Piły, Stojanowski - na pewno mógł znaleźć sobię dobry pierwszoligowy klub, gdzie prawdopodobnie zarobiłby znacznie więcej niż wożąc zera w ekstralidze; Wardzała - nie chciał zmieniać barw, podkreślał, że zawsze jeździł w Tarnowie i nawet jak trener nie widzi dla niego miejsca w składzie to chce zostać i walczyć o to miejsce w Unii. Takie przykłady można mnożyć...
Dla zawodnika jest bardzo korzystnie jeździć w rodzinnym mieście z innych powodów - nie musi dojeżdżać na treningi, ma sponsorów - dużo łatwiej jest znaleźć sponsora w rodzinnym mieści, kibiców, rodzinę, znajomych itd.

Pebas
Szkółkowicz
Posty: 233
Rejestracja: 19 maja 2005, o 13:56

#69 Postautor: Pebas » 22 czerwca 2005, o 12:33

W kwestii szkółki mam takie samo zdanie jak Bimmer i rob7. Polityka "daj" już dawno powinna się skończyć. Kto chce zrobić w Lublinie z syna żużlowca musi na to płacić Czy rodzice którzy wysyłają dzieci na angielski mogą mieć do kogoś pretensje, że łożą na nie aby miało lepszą przyszłość ? Tak samo jest w przypadku rodziców żużlowców. Inwestują w rozwój chłopaka, ale później to inwestyacja zwróci się. Tak jest w wielu klubach. Rodzice fundują synkom motory, jeżdżą na minitorach, a potem trafiają do szkółek wykszkoleni z włanym sprzętem. Pomoc zaczyna się po podpisaniu kontraktu. Co więc teraz może zrobić Klimek? Zostać i odbić sobie po licencji albo pojechać w Polskę i liczyć na lepszy los. Tylko, że w Polsce takich chłopaków jak Klimek jest z metra, a większość z nich ma za sobą zawody na minitorach. Klimek może być gwiazdą lubelskiego podwórka, a w Polsce może przepaść. Ciekawe co zdecyduje tatuś. Czy ktoś wie czy jest dziś trening?

meesha
Trener
Posty: 7574
Wiek: 43
Rejestracja: 30 marca 2004, o 23:44
Lokalizacja: Lublin
Kontakt:

#70 Postautor: meesha » 22 czerwca 2005, o 12:55

Pebas pisze:Kto chce zrobić w Lublinie z syna żużlowca musi na to płacić
Niestety takie podejście do sprawy spowoduje bardzo szybki koniec napływu chłopców do szkółki :? Jak myślisz ilu jest w Lublinie rodziców, którzy wpakują w swoje dziecko 200 tysięcy, żeby zostało żużlowcem :?: :?:
Czy rodzice którzy wysyłają dzieci na angielski mogą mieć do kogoś pretensje, że łożą na nie aby miało lepszą przyszłość ? Tak samo jest w przypadku rodziców żużlowców.

Tak, ale nie do końca bo kwoty trochę niewspółmierne... to co Klimek zainwestował w syna to np. ekwiwalent 30-40 lat studiów na prywatnej uczelni a i na ten rzeczony angielski też wystarczy 8) Oczywiście nie każdy musi być żużlowcem - taniej jest zostać naukowcem na przykład :wink: Tylko problem w tym, że celem klubu powinno być zachęcanie do uprawiania tej jakże pięknej dyscypliny sportu, do której - w większości - wcale nie garną się krezusi...
Czy ktoÅ› wie czy jest dziÅ› trening?

:lol: :lol: :lol:
T. Lorek: Gdyby ktoś obudził cię w środku nocy i zapytał: z czym kojarzy ci się Polska, to co byś odpowiedział?

H. Nielsen: Nie zdążyłbym przetrzeć oczu, a już mówiłbym o pierwszym występie w meczu ligowym w barwach Motoru Lublin. 1990 rok...

Awatar użytkownika
grzesieck
Trener
Posty: 6067
Rejestracja: 22 maja 2003, o 19:59

#71 Postautor: grzesieck » 22 czerwca 2005, o 13:33

meesha pisze:
Pebas pisze:Czy ktoÅ› wie czy jest dziÅ› trening?

:lol: :lol: :lol:


trening o 17 :)
METHANOL ADVENTURE TEAM

Awatar użytkownika
Regdal
Zawodowiec
Posty: 1002
Rejestracja: 30 marca 2003, o 19:29
Lokalizacja: Lublin

#72 Postautor: Regdal » 22 czerwca 2005, o 14:32

Pebas pisze:W kwestii szkółki mam takie samo zdanie jak Bimmer i rob7. Polityka "daj" już dawno powinna się skończyć. Kto chce zrobić w Lublinie z syna żużlowca musi na to płacić Czy rodzice którzy wysyłają dzieci na angielski mogą mieć do kogoś pretensje, że łożą na nie aby miało lepszą przyszłość ? Tak samo jest w przypadku rodziców żużlowców. Inwestują w rozwój chłopaka, ale później to inwestyacja zwróci się. Tak jest w wielu klubach. Rodzice fundują synkom motory, jeżdżą na minitorach, a potem trafiają do szkółek wykszkoleni z włanym sprzętem. Pomoc zaczyna się po podpisaniu kontraktu. Co więc teraz może zrobić Klimek? Zostać i odbić sobie po licencji albo pojechać w Polskę i liczyć na lepszy los. Tylko, że w Polsce takich chłopaków jak Klimek jest z metra, a większość z nich ma za sobą zawody na minitorach. Klimek może być gwiazdą lubelskiego podwórka, a w Polsce może przepaść. Ciekawe co zdecyduje tatuś. Czy ktoś wie czy jest dziś trening?


Zgadzam się z tobą,ale nie do końca ,ponieważ zapomniałeś o przepisach PZMotu,które nie nadążają za realiami i nic w nich nie znajdziesz na temat sytuacji jaka ma miejsce m.in. w naszym klubie,rodzice płacą,klub nie dokłada i nie chce dopłacać do szkolenia,ale skoro tak już jest to powinien ktośmądry wprowadzić w życie zapis ,że skoro klub szkoli ale za sprzęt płacą rodzice to po zdaniu licencji albo droga wolna w poszukiwaniu pracodawcy,albo kwota tzw."odstępnego" nie 70 000 zł za rok szkolenia lecz odpowiednio mniejsza w proporcjach do poniesionych wydatków.
Na koniec myślę,że o to właściwie chodzi rodzicom naszych szkółkowiczów,aby klub nie żądał w przypadku chęci znalezienia sobie nowego klubu po zdaniu licencji kwoty odstepnego zapisanej w regulaminie czyli tych 70 000 PLN.

meesha
Trener
Posty: 7574
Wiek: 43
Rejestracja: 30 marca 2004, o 23:44
Lokalizacja: Lublin
Kontakt:

#73 Postautor: meesha » 22 czerwca 2005, o 15:00

Bimmer pisze:
meesha pisze:
Pebas pisze:Kto chce zrobić w Lublinie z syna żużlowca musi na to płacić
Niestety takie podejście do sprawy spowoduje bardzo szybki koniec napływu chłopców do szkółki :? Jak myślisz ilu jest w Lublinie rodziców, którzy wpakują w swoje dziecko 200 tysięcy, żeby zostało żużlowcem :?: :?:

A ile jest w Polsce klubów, które wpakują w 10 chłopaków po 200 tysięcy na łebka, żeby jeden z nich był kiedyś chociaż przeciętnym ligowcem? Bo na znalezienie diamenciku na miarę Hliba to chyba trzeba pewnie naboru 100-osobowego, albo większego.
a dlaczego po 200 tysięcy na łebka :?: :shock: Przecież żeby sprawdzić kto się do tego sportu w ogóle nadaje nie potrzeba kupować każdemu dwóch motocykli i busa 8) W klubie powinno stać kilka (no powiedzmy 6) sprawnych motocykli na których młodzi mogliby sobie "trytać" i po kilkunastu jazdach taki np. trener Bielecki wiedziałby z których z nich "coś będzie" a którzy lepiej niech się zajmą innym sportem albo nauką :? I dopiero po takiej wstępnej selekcji należy siąść z tymi rodzicami i ustalić jakieś zasady. Wiadomo jakie są realia ale nie może być tak że to rodzice płacą za wszystko "od A do Z" a klub w zasadzie nie partycypuje w kosztach ich wyszkolenia.
I o to mi chodziło a nie żeby klub wziął 10 chłopaków - dał każdemu po 200 tysięcy i będzie super. Ta kwota robi się powoli legendarna ale powiedzmy sobie szczerze - żeby się nauczyc jazdy i przygotować do licencji naprawdę nie trzeba aż tak wiele :roll:
T. Lorek: Gdyby ktoś obudził cię w środku nocy i zapytał: z czym kojarzy ci się Polska, to co byś odpowiedział?

H. Nielsen: Nie zdążyłbym przetrzeć oczu, a już mówiłbym o pierwszym występie w meczu ligowym w barwach Motoru Lublin. 1990 rok...

Awatar użytkownika
Lublin_Fan
Zawodowiec
Posty: 1369
Rejestracja: 26 sierpnia 2002, o 18:10
Lokalizacja: Lublin

#74 Postautor: Lublin_Fan » 22 czerwca 2005, o 15:24

istred pisze:Bimmer, twierdzisz że zawodnik idzie tam gdzie mu więcej zapłacą. Chcę pokazać Ci, że jesteś w błędzie. Zawodnicy wcale nie zmieniają barw tak chętnie, bo to nie jest dla nich korzystne. Jeśli już zmieniają to często powracają do swoich macierzystych klubów. Przykładów jest mnóstwo... Knapp - poszedł do Grudziądza, bo tam mu dali większe pieniądze ? Myślę, że głównie zadecydował fakt, że może wrócić do swojego rodzinnego miasta. Franków - zawsze podkreśla, że jeśli tylko będzie to możliwe to chętnie odejdzie do Piły, Stojanowski - na pewno mógł znaleźć sobię dobry pierwszoligowy klub, gdzie prawdopodobnie zarobiłby znacznie więcej niż wożąc zera w ekstralidze; Wardzała - nie chciał zmieniać barw, podkreślał, że zawsze jeździł w Tarnowie i nawet jak trener nie widzi dla niego miejsca w składzie to chce zostać i walczyć o to miejsce w Unii. Takie przykłady można mnożyć..


A ja myśle, ze są to przykłady nieprawdziwe.
Historię z Knappem znają wszyscy. Odszedł bo dostał tam więcej. Co prawda były to grosze, ale odszedł. Franków również zmyje sie z Lublina tak szybko, jak tylko trafi się klub oferujący mu więcej. Stojan w Zielonej ma bardzo dobrze bo tam pomimo mizernych wyników jest olbrzymia kasa i wożenie zer jest w jego wypadku bardzo opłacalne. To samo Wardzała. Po co szwędać się po niepewnej pierwszej lidze, gdzie mało który klub jest tak na prawdę wypłacalny w 100%. Przecież w Tarnowie mają jeden z najbogatrzych klubów i nie ma sensu szukać lepiej.
Kwestia przywiązania nie ma jednak większego znaczenia a prawie każdy zawodnik myśli tylko o gotówce. I to właśnie przykłady karierowiczów można mnożyć, a nie zawodników ceniących ponad wszystko swój klub. Choćby Dados, Staszek, Piszcz, Trumiński i Śledź. Poszli tam, gdzie w obecnej chwili obiecano im więcej.

Dlatego uważam również, że nie ma potrzeby przeceniać roli szkółki bo każdy zawodnik po maksymalnie kilku latach zmienia klub. I tak też będzie z Polakiem i Klimkiem. Nie ma sensu zatem inwestowanie w nich wielkich pieniędzy. W Gorzowie wychowali sobie brylancik w postaci Hliba i co było w zimie? Ledwo dali radę zapłacić mu za kontrakt. A Hlib równie dobrze może być obiecującym przyszłościowym zawodnikiem (ale bez sukcesów) przez kolejne 10 lat. Tylko nigdy nic nie wiadomo jak się w klubie potoczy, a ten kochający klub żużlowiec zniknie z dnia na dzień. Zresztą kwestę kasy widac w gorzowie najdoskonalej. Pomimo świętej wojny z Zieloną to właśnie w ZKŻ siedzi najlepsza część gorzowskiego żużla.


Odnoście Klimka jedna rzecz. Jak można mówić, że on ma talent?? Chłopak robi kółka już wiele sezonów i po prostu nauczył sie jazdy. czy ma talent - to sie okaże jak już zda licencję i pojedzie kilkanaście zawodów. W tej chwili mowa o jego potędze to czyste teoretyzowanie. Zda licencję to będzie miał pole do popisu. Jak udowodni, że warto w niego inwestować to kasa się znajdzie.


Pozdr.

Siwek Patataj

#75 Postautor: Siwek Patataj » 22 czerwca 2005, o 15:25

...
Ostatnio zmieniony 12 sierpnia 2005, o 06:59 przez Siwek Patataj, łącznie zmieniany 1 raz.