Finał DMP: Sparta Wrocław - Motor Lublin 35:55 (74:106), 24.09.2023

[Ghost]

Tu ciekawy artykuł: http://www.pokredzie.pl/home/artykuly/3621-coraz-wieksze-klopoty-wts-u-polada-pyta-skad-lekarz-anestezjolog-w-wypowiedzi-prezesa-i-na-jakich-blokadach-jechali-kontuzjowani-zuzlowcy
Przyznanie się Artioma, że to on puścił motocykl jest dla mnie zaskoczeniem. Pominąłem wczoraj ten wywiad.

[L(o)katy]

Staram się być wstrzemięźliwy w ocenie podejścia mediów do sukcesów naszego klubu i nie popadać w paranoję gdy mówią o nas mniej niż o konkurencji ale mimo tego to nie mam najmniejszych wątpliwości, że nie ma tutaj równowagi. Szczęśliwie we Wrocławiu był taki łomot, że nie tylko nie było wątpliwości kto jest lepszy ale wręcz wyglądało to tak, że aż nie wypada nie przyznać tego na antenie. Dlatego z tym większą, dziką satysfakcją odnotowałem momenty kiedy Cieślak wydusił z siebie w trakcie meczu stwierdzenie, że Sparta nawet w pełnym składzie nie dałaby rady wygrać, a Cegielski w ocenach po meczu pozwolił sobie na stwierdzenie "Motor załatwił sprawę szybko .." :). Generalnie podczas transmisji odniosłem wrażenie że dość często (a przynajmniej częściej niż bym się spodziewał) pojawiał się wątek, że owszem kontuzje w Sparcie to jedno ale niezależnie od tego to i tak to Motor był mocniejszy.
I jeszcze jeden szczegół (poruszyli go w artykule na speedwaynews) ... zachwyty nad tym jaką to mamy ekipę kilerów i jak tu wygrać przeciwko takiemu zespołowi ... wszyscy kuźwa zapomnieli oceny sprzed sezonu : Hampel to stary jest a Fredrik i Jack to niepewne inwestycje ...
Wciąż strasznie się cieszę :)

[Haron90]

https://sportowefakty.wp.pl/zuzel/10834 ... abral-glos

Przyzwoicie byłoby, aby nasze bagienko żużlowe przestało pieprzyć głupoty o złotych standardach Sparty i ich nieskazitelnej, profesjonalnej postawie. Co sezon grube afery zamiatane pod dywan - opony, wlewki, fałszywe śluby, obrony ruskich, wątpliwości odnośnie dopingu sprzętowego, wsadzanie połamanych żużlowców na motory. Rzygać się chce. I każdy udaje, że to deszcz pada nie plują w twarz.

Rusko z Klocową to już chyba starcza demencja, bo nie wierzę, że normalni ludzie z czystym sumieniem mogą tak postępować.

[Kaman]

Wisienką na torcie będzie odejście Taia z Wrocka jeszcze w obecnym sezonie :)

[Yeste]

Nie ma co kryć, że w finale to Wrocław dostarczył więcej powodów do dyskusji niż Motor, więc też więcej czasu antenowego/łamów/bajtów ;) poświęcono Sparcie. Żaden dziennikarz nie napisze o równej jak stół drodze, zajmie się nią dopiero wtedy, kiedy pojawi się w niej dziura. We Wrocławiu: kontuzja Woffindena i jego kontrowersyjne wypowiedzi, kontuzja Janowskiego, kontuzja Wrighta (nazwisko "mniejsze" i zapomina się trochę o nim, a on chyba ze wszystkich odniósł de facto uraz najpoważniejszy), nagła kontuzja(?) Łaguty, o której dowiadujemy się w trakcie meczu, wreszcie pomeczowe wypowiedzi Rusko, który tymi "blokadami" nie tylko dostarczył kolejnych tematów dziennikarzom, ale też dodał roboty pracownikom POLADA. No jest o czym gadać i pisać :) A co u nas? A dziękuję - wszyscy zdrowi! Zawodnicy jadą aż miło, atmosfera przyjemna, Kępa z klasą żegna Hampela, Hampel z klasą żegna Kępę. Zero kontrowersji, wzajemnych pretensji, "świącikowania". No o czym tu dyskutowwać

I wolę tę ciszę nad mistrzostwem Motoru niż wrocławski raban. Wolę dyskretnego Kuciapę w parkingu, mówiącego czasem okrągłe słówka Kępę, machającego od niechcenia kibicom Zmarzlika niż serduszkującego na każdym kroku Michelsena (ah shit, here we go again ). Oczywiście zdaje sobie sprawę, że nie jest to nam dane na zawsze i, że przegrane generują dużo więcej szamba niż zwycięstwa. Dlatego doceniam moment, w którym jesteśmy i cieszę się chwilą :)

[Haron90]

Tu nie chodzi o to, że się gada teraz więcej o Wrocławiu. Tu chodzi o to, w jaki sposób. Są jakieś tam artykuły, ale żaden tak naprawdę krytyczny. Pseudo dziennikarze zastanawiają się, czy Sparta będzie miała problemy, ale żaden nie napisze wprost, że postawa Rusko była karygodna, i tylko cud sprawił, że nikt życia nie stracił podczas finału. To samo eksperci. Jestem rozczarowany postawą Cegły, bo on zawsze umiał powiedzieć prawdę, kiedy granice przyzwoitości były przekraczane, ale w niedzielę siedział cicho jak mysz pod miotłą. Jak już pisałem, dawno nie było pogrzebu w naszej społeczności, męczennika. Tylko cud sprawił, że Tai nie zabrał Bartka na wycieczkę w bandę.

[Flagg]

Nie ma co kryć, że w finale to Wrocław dostarczył więcej powodów do dyskusji niż Motor, więc też więcej czasu antenowego/łamów/bajtów ;) poświęcono Sparcie. Żaden dziennikarz nie napisze o równej jak stół drodze, zajmie się nią dopiero wtedy, kiedy pojawi się w niej dziura. We Wrocławiu: kontuzja Woffindena i jego kontrowersyjne wypowiedzi, kontuzja Janowskiego, kontuzja Wrighta (nazwisko "mniejsze" i zapomina się trochę o nim, a on chyba ze wszystkich odniósł de facto uraz najpoważniejszy), nagła kontuzja(?) Łaguty, o której dowiadujemy się w trakcie meczu, wreszcie pomeczowe wypowiedzi Rusko, który tymi "blokadami" nie tylko dostarczył kolejnych tematów dziennikarzom, ale też dodał roboty pracownikom POLADA. No jest o czym gadać i pisać :) A co u nas? A dziękuję - wszyscy zdrowi! Zawodnicy jadą aż miło, atmosfera przyjemna, Kępa z klasą żegna Hampela, Hampel z klasą żegna Kępę. Zero kontrowersji, wzajemnych pretensji, "świącikowania". No o czym tu dyskutowwać

I wolę tę ciszę nad mistrzostwem Motoru niż wrocławski raban. Wolę dyskretnego Kuciapę w parkingu, mówiącego czasem okrągłe Kępę, machającego od niechcenia kibicom Zmarzlika niż serduszkującego na każdym kroku Michelsena (ah shit, here we go again ). Oczywiście zdaje sobie sprawę, że nie jest to nam dane na zawsze i, że przegrane generują dużo więcej szamba niż zwycięstwa. Dlatego doceniam moment, w którym jesteśmy i cieszę się chwilą :)

Bardzo dużo racji jest w tym poście i chyba tak należy do tego podchodzić. Ale...

Ja nie oczekuję, żeby TV czy pismaki non stop zachwycali się Motorem i głosili same peany na cześć klubu. Mierzi trochę co innego. Żużel to jest dyscyplina, która zarówno historycznie jak i obecnie raczej nie może sie pochwalić dobrym PR-em w kontekście klubów. Umówmy sie, że poziom organizacyjny żużlowych druzyn to jest często gruba amatorka. Od wielu lat. Afery, aferki, skandale, niewypłacalność, dziwne wypowiedzi, wzajemne obrzucanie się błotem. My równiez mamy w tej historii całkiem solidny udział i nie ma się co tego wypierać. I tym bardziej dziwi, że niektórym kompletnie nie zależy na tym, by promować to, co zrobił Kępa. Można Motoru nie lubić, można drzeć japę o SSP, o wychowanków, Sasinie, PiSie i innych bzdurach. Można (a nawet trzeba) krytykować klub za podejście do kibica. Ale kuźwa nie było w polskim żużlu do tej pory klubu, który byłby tak poukładany organizacyjnie. Po prostu nie było, co potwierdzają słowa praktycznie wszystkich, którzy w Kępowym Motorze jeździli ze Zmarzlikiem na czele (wypowiedz ze studia po niedzielnym finale). Pytanie, dlaczego nikomu nie zalezy, żeby czerpać z tego wzorców. Czy innym prezesom, czy władzom, czy po prostu tym, którzy chcieliby, żeby żużel wyszedł z polskiego zaścianka. Dlaczego wolimy pieprzyć o SSP. Tam Borowiaka czy Komarnickiego można jeszcze zrozumieć, bo to sa po prostu politycy i każdą okazję wykorzystają do budowania poparcia, ale fajnie gdyby ktoś zauwazył, że gdyby inne kluby czerpały wzorce organizacyjne od Motoru, to być może nie mielibysmy tej rzekomej dominacji Motoru, a sama dyscyplina bardzo dużo zyskała.

No ale najwyraźniej patologiczne nie jest łamanie prawa przez prezesa, robienie wałków na miejskich dotacjach, oburzacanie się błotem w mediach przez prezesów, trenerów i zawodników. Najwyraźniej patologiczne nie jest ciągnięcie regulaminu w swojej stronę gdzie to tylko mozliwe. Patologiczne nie jest robienie atmosfery w klubie jak na pogrzebie. To jest ok, jesli raz na 10 lat wyszkolisz sobie żużlowca. Patologiczne jest załatwianie sobie wsparcia firm, które wspierają kluby sportowe w Polsce od dziesięcioleci.

Motoru nie było w Elistraklidze ponad 20 lat, w tym przez 4 lat rządów PiSu. Wszystkie SSP były dostępne i do wzięcia. Żodyn nie wpadł na pomysł, żeby z nimi pogadać? Wpadli na to w siatkówce, ręcznej, nożnej czy hokeju, ale nie w żużlu.

[dannie]

Nie mówi się o tym przede wszystkim, że po pierwsze Kępa stworzył markę MOTOR LUBLIN - kojarzoną ze świetną organizacją, sukcesami i coraz szerszym gronem kibiców, a dopiero na bazie tego te pieniądze z SSP zaczęły tak naprawdę napływać. W 2017 r. cieszyliśmy się ze Speed Car.

Żaden sponsor, czy to prywatny czy SSP, nie chce wkładać kasy w słaby produkt. Jeżeli zaoferujesz mu gotowca, samograja, pewniaka - to masz większe szanse, że ściągniesz największych.

Nikt nie rozważa również tego w tym kontekście, że gdyby nie Motor to Azotów, Bogdanki, a może i ORLENU w obecnie skali, nie byłoby w żużlu. I nie byłoby tych pieniędzy.

Czy to lepiej dla dyscypliny, żeby taka kasa poszła w inne sporty?

[Cooper]

Lublin i Kępa dałby sobie radę w ekstralidze bez SSP - change my mind.

Pamiętać należy że na początku największe wsparcie poszło z miasta, z tego co się orientuje to dopiero hajs z C+ był większym wpływem niż z miejskiej kasy.

[dannie]

Btw. ciekawe czy kontrakty sponsorskie na 2024 r. już podpisane :]

[Flagg]

Do dziś miasto jest chyba największym sponsorem klubu (Nie licząc hajsu od telewizji).

Ja pamiętam słowa Buczka, jak przychodził w 2021 i po chyba obozie w Calpe był z nim wywiad. Zapytany jak sie odnajduje w Motorze, powiedział, że pod wzgledem organizacyjnym to jest kompletnie inny świat, niż to, co widział do tej pory i był w szoku, że tak w ogóle sie da.

[ezbeg]

Ale o tym że najwięcej na żużel daje urząd miasta w którym rządzi PO (a zatem opcja polityczna Komarnickiego czy prezydenta Leszna) to milczą. Najważniejszy jest temat SSP.

[Karamba]

Flagg bo oni chcą cytując klasyka "żeby było tak jak było" Motor na dno w niebyt i towarzystwo wzajemnej adoracji z tym samym składem w elipie . Leszno 4 michy z rzędu i nie było takiego skowytu jak nad Motorem w tej chwili i nawet wcześniej. Tam nawet nie ma spójności raz piszą SSP budżet z kosmosu a raz ,że Przyjemski przyjął skromniejszą ofertę niż z innych klubów . To jest tylko jeden z przykładów ,których jest mnóstwo jak Enea w Lesznie czy Tauron w Czewie , kghm w Gorzowie . Dlatego tylko plasakacze w formie wyniku ligowego są najskuteczniejsze. Zawsze cygra czy inni odwrócą kota ogonem jak nie SSP to powiedzą fakt inni też biorą ale Motor więcej albo wychowanek albo inny ch... także brawo Kuba Kępa generalnie za całokształt działania i na pohybel krytykantom.

[Flagg]

Ale pytanie, kto chce? Władze zuzlowe? Eksperci i ogólnie osoby zwiazane ze środowiskiem? Z tego co da się usłyszeć, to Kępa jest bardzo szanowany wśród choćby władz Eligi. Wiec to nie jest tak, że oni tez nam robia pod górkę. O kibicach nie ma co rozmawiać, bo oni nie mają większego wpływu na funkcjonowanie i organizację klubu.

Jak dla mnie to prezesi po prostu idą na łatwiznę. Łatwiej przykryć swoją porazkę/niekompetencję zrzucając całą winę na kogoś/coś innego. "No oni mają SSP, nic nie jestesmy w stanie zrobić'. To jest łatwe i proste tłumaczenie. Ale ogarnięty manager/prezes zacząłby analizować, dlaczego Motor ma to SSP, dlaczego ma komplety na trybunach, dlaczego jego zawodnicy niemal co sezon jadą maksa. Co takiego się dzieje. Sprowadzanie tego do "hajs od SSP" jest po prostu przejawem ignorancji w najczystszej postaci. Świetnie to widac na przykładzie choćby Termińskiego. Dla niego całe wyłumaczenie to "nie mamy tyle pieniędzy co inni". No kuźwa, w 2019 Motor tez nie miał. Wiec może lepiej się zastanowić, co zrobił Motor, że teraz te pieniądze ma. Dlaczego w Motorze 16-latni Bańbor strzela w kosmos, a w Toruniu Lewandowski z Affeltem sa przykryci 4-metrową wartswą mułu. Tak jak mówiłem, kibic to kibic, oni wszystko sprowadzą do "przyszedł Sasin, dał 70 milionów i reszta sama się zrobiła". Ale od prezesów/dyrektorów sporotwych czy nawet ekspertów i dziennikarzy oczekiwałbym jednak mniej infantylnego podejścia do tematu.

Jeszcze za wcześnie oceniać, ale wydaje mi się, że w Falubazie też trochę idą w ta nasza stronę za sprawą Protasiewicza. I nie chodzi tutaj o wagon hajsu od Mejzy. To jest akurat łebski facet, który na żużlu zęby zjadł. I widać, ze atomosfera w okół Falubazu się zmieniła i oczyściła. W mediach też to wygląda zupełnie inaczej.

[papi]

W Falubazie problemem jest polityk w różowej koszuli. On dalej ma chyba udziały i w każdym momencie może odpalic petardę robiąc do własnego gniazda. Fakt, od jakiegoś czasu siedzi spokojnie i atmosfera wokół Falubazu jest zupełnie inna.
Drugim klubem, który się na Kępie mocno wzorował było Krosno, ale tam jednak kwestie torowe mocno przykryły sukcesy organizacyjne.

[Gelo]

Flagg bo oni chcą cytując klasyka "żeby było tak jak było" Motor na dno w niebyt i towarzystwo wzajemnej adoracji z tym samym składem w elipie . Leszno 4 michy z rzędu i nie było takiego skowytu jak nad Motorem w tej chwili i nawet wcześniej. Tam nawet nie ma spójności raz piszą SSP budżet z kosmosu a raz ,że Przyjemski przyjął skromniejszą ofertę niż z innych klubów . To jest tylko jeden z przykładów ,których jest mnóstwo jak Enea w Lesznie czy Tauron w Czewie , kghm w Gorzowie . Dlatego tylko plasakacze w formie wyniku ligowego są najskuteczniejsze. Zawsze cygra czy inni odwrócą kota ogonem jak nie SSP to powiedzą fakt inni też biorą ale Motor więcej albo wychowanek albo inny ch... także brawo Kuba Kępa generalnie za całokształt działania i na pohybel krytykantom.

Dokładnie - przez kolejne sukcesy z sympatycznego kopciuszka, którego z pobłażaniem można było pogłaskać po ramieniu staliśmy się najbardziej znienawidzonym klubem żużlowym w Polsce. Polactwo - czyli zawiść, zazdrość wybija zewsząd. Komuszek Komarnicki miał dużo czasu żeby postarać się o sponsoring spółek skarbu dla Stali. Ale nie - woli walić w Motor, uprawiając przy tym politykę, bo wie, że to trafi na podatny grunt. A niewygodne fakty - czyli główny sponsor - miasto Lublin jest zarządzane przez kolegę z tej samej partii oraz, że jego sukcesor trafił do pierdla za przekręty i w związku z tym nikt (na czele ze Zmarzlikiem) nie będzie z wałkarzami rozmawiał - jest oczywiście pomijane milczeniem. A gnojstwo to łyka jak pelikany.

[ravajas]

Ale szambo wyebao we Wrocławiu... Szykuje się saga na sezon ogórkowy. Zamówiłem dwie palety popcornu.

[Flagg]

Drugim klubem, który się na Kępie mocno wzorował było Krosno, ale tam jednak kwestie torowe mocno przykryły sukcesy organizacyjne.

Tak, Krosno wyglądało, że idzie podobną drogą. Tylko jak zaczęły się problemy, to okazało się, ze jednak leży tam tez kilka innych spraw z prezesem Leśniakiem robiącym idiotę z siebie i kibiców przed TV włącznie.
Ale nie ma oczywiście co ich jeszcze skreślać, bo jest szansa, ze wyciagneli wnioski z tego sezonu i ten projekt jeszcze zaskoczy.

[Cooper]

Prezes Leśniak bardzo chciał być Kępą ale został Świącikiem niestety.

[Czarek]

Prezes Leśniak bardzo chciał być Kępą ale został Świącikiem niestety.

Aż tak zepsuł atmosferę w krośnieńskim parkingu i poniżył trenera?

[Karamba]

Nie wiem czy dobrze zauważyłem ale w sytuacji Fred - Łaguta tylko Cieślak i to też nie od razu wydusił z siebie ,że nie widzi tu winy Freda reszta nic dopóki nie pojawiła się decyzja sędziego .Mam wrażenie ,że zazwyczaj są bardziej rozmowni jak jest sytuacja torowa.

[Gelo]

Też tak to odebrałem. Jest to też przejaw antymotorowy. Może po cichu liczyli na wykluczenie Freda.

[KDS]

U nas też przez długie lata panowało przekonanie, że TŻ czy KMŻ nie mogą awansować do Ekstraligi, bo Lublin to biedne miasto i nas nie stać. Aż przyszedł Kępa i najwyraźniej nie wiedział, że nas nie stać, bo bez problemu zorganizował te pieniądze. Prezesi pozostałych klubów są właśnie na tym etapie, co my kilkanaście lat temu: "nie da się", "nie stać nas", "nic nie możemy zrobić".

[Flagg]

Kiedyś czytałem fajny artykuł o Unii Leszno. Napisany był przez kogoś ze środowiska leszczyńskiego. Że klub po prostu przespał 4 lata dominacji i nie wykorzystał w zaden sposób sukcesów sportowych, by przekuć to na marketing, budowanie marki i bazy sponsorów. Był hajs, były sukcesy i tak to sie kręciło z dnia na dzień. Przyszedł covid, przyszedł kryzys małych i średnich firm, które w dużej mierze stanowiły o sponsoringu klubu i zaczęły się kłopoty z finansami, ktore trwają do dzisiaj.

W trakim Toruniu mają wszystko, żeby być na topie. Kapitalny stadion, znana markę, historię, brak wiekszej konkurencji w mieście (jedyny klub w najwyzej klasie rozgrywkowej to chyba koszykarze), a spadaja z ligi mając w składzie dwóch mistrzów świata

[Geest]

Trochę to nie o samym finale, ale co tam. Według mnie jedyny handicap Kępy i jego ekipy, to głód żużla w Lublinie i baza kibiców, którzy nie rzucają kamieni, nie palą flag i nie robią wielu innych durnych rzeczy. Na tym gruncie można było budować fajny wizerunek "produktu", ale trzeba było jeszcze wykonać mnóstwo kroków, o których my nawet nie wiemy, a bez których nie byłoby zdrowego i poukładanego klubu, jakim jest dziś Motor. Odnoszę przy tym wrażenie, że tutaj głównym celem było wychowanie zdrowego organizmu zamiast podpalania się od razu na takie czy inne wyniki sportowe. Jasne, one miały przyjść, ale jako konsekwencja realizacji pewnej polityki, a nie główny cel sam w sobie. Poszło szybko, może nawet zbyt szybko, bo za chwilę kolejne wygrane Motoru mogą już nikogo nie ruszać, ale może to polska żużlowa rzeczywistość nie wytrzymała tego zderzenia.

Po drodze były oczywiście historie mniej lub bardziej losowe, jak defekt Vaculika, finał z Rybnikiem czy wyciągnięcie Griszy z tegoż Rybnika, ale nawet kiedy coś spada z nieba, trzeba jeszcze umieć to złapać. Inna sprawa, że czasem spadnie np. kontuzja Jonssona, a mimo wszystko Motor jest tu, gdzie jest.