kibicLBN pisze:Nie no, nie przeginajmy pały. Sam na tym forum zbierałem gromy za nazwanie Griszy Złotówą i to nie raz. Niejednokrotnie ktoś nabijał się ze mnie, że nie skanduje jego nazwiska, ani nie klaszcze. Traktowano mnie jak kosmitę, bo nie potrafilem. Teraz wygląda to zgoła inaczej, ale nie zaklinajmy faktów. 70% wypowiedzi na tym forum o Griszy było pozytywnych, a poza mną może 3-4 osoby pałały do niego niechęcią i wypowiadały się krytycznie.
Ale nie musimy przecież patrzeć na wszystko poprzez skrajności. Albo kochamy, albo nienawidzimy?
Piernik napisał o Lagucie jako uwielbianym bohaterze Motoru. IMO absolutnie takowym nie był. Nigdy nie osiągnął statusu Lamberta, Michelsena, Jonssona czy nawet Miesiąca. To byli bohaterowie kibiców, zawodnicy, którzy byli uwielbiani.
Grusza natomiast był naszym zawodnikiem, dlatego mu się klaskało, krzyczało nazwisko, broniło przed innymi (naturalna reakcja). Wielu lubiło jego styl jazdy, ale sporo osób, również tutaj, uważało go za, nazwijmy to, "niezbyt rozgarniętego typa". Nie przypominam sobie wielkich rozkmin na forum czy błagalnych postów typu "Grisza musi zostać". Był, spoko. Odszedłby - raczej nikt by po nim dramy al'a Michelsen nie urządzał