Ge(L)o pisze:Gratulacje dla Pana Jacka. Należało mu się. Niektórzy robią tu z niego debila, którym nie jest. To inteligentny facet, który na żużlu zęby zjadł. Owszem jest raczej chłop prosty (czasem prostacki), ale głupi nie jest. Najlepsze są pretensje, że nie puścił dwa razy Michelsena z Kuberą w finale, gdzie nominowane wygraliśmy 9:3
a przecież mogliśmy 10:2 (albo zrobić 6:6).
I tu należy wkleić myśl, którą miał kiedyś w podpisie na forum Pan Jarek Siwek : "krytyk i eunuch z jednej są parafii, obaj wiedzą jak, żaden nie potrafi".
Także mam nadzieję, że wczoraj paru eunuchom gul skoczył jak statuetkę odbierał Ziółkowski, a nie Bajerski albo Chomski (który popisuje się niezwykłym kunsztem taktycznym dając Zmarzlika za Karczmarza z taktycznej
).
Mam przecieki, że na szczęście za rok za przyznawanie Szczakieli odpowiadać będą eksperci z zuzel.info, więc menadżerem roku zostanie ktoś, kto na to naprawdę zasłużył.
Raczej nikt tu Jacka Ziółkowskiego od debili nie wyzywał, ale słuchając ostatnimi czasu naszego menago można odnieść wrazenie, że własnie za takowych ma tych kibiców i "internetowych eunuchów". Jak bardzo chętnie dowiem się jak wybronisz naszego wspaniałego menadżera z poniższych sytuacji.
1) Wystawienie W.Lamparta w 12 biegu na MotoArenie.
- Pan Jacek bronił sie tym, że najważniejsze było zabezpieczenie bonusu. w tamtym momencie meczu było 35-31 dla Motoru i 4 biegi do końca. Jak łatwo sobie policzyć, wystarczyło zdobyć 2 pkt w którymkolwiek z ostatnich 4 biegów. W tym 12 my mieliśmy Buczka i Cierniaka na Miedzińskiego i...Kamila Marcińca. tak kuźwa, Kamila Marcińca. Zeby lepiej nakreślić Ci powagę tej sytuacji, to napisze tylko, że jedyny punkt w swojej karierze ten Marciniec zdobył...w LUblinie na...Krzysztofie Buczkowskim, któremu w biegu 7 zdefektował motocykl na prowadzeniu. Zeby było jeszcze bardziej kuriozalnie, to nie licząc tego defektu, w CAŁYM SEZONIE 2021 Buczek przegrał tylko z dwoma zawodnikami U-21 - po razie z Mateuszem Świdnickim i Jakubem Miśkowiakiem. Na koniec dodam tylko, że w tym meczu i CIerniak i Buczek już się z Marcincem ścigali i wygrali bez zadnych problemów. Aż tu nagle nasz geniusz taktyki stwierdził, że ryzyko powiezienia naszy ch na 5-1 jest na tyle duże, że usprawiedliwia wystawienie Lamparta. Dzięki temu wspaniałemu manewrowi, w biegu 14, gdzie juz wtedy było wiadomo, że pojedzie Lambert i najpewniej Przedpełski, musieliśmy posłać do boju tegoż samego Buczka (któy przypomnę nie dawał gwarancji pokonania Marcińca!) albo jeszcze gorszego Hampela.
2. Pal licho tą zmianę w 14 biegu finału i nie wystawienie Michelsena. Co jest wręcz żenujące w tej sytuacji, to to, że od finału minęły zdaje się 2 tygodnie, a my już poznaliśmy 3 różne wersje tej decyzji. I wciaż nie wiemy, czy znamy wersję ostateczną.
- Najpierw było przyznanie się do błedu
- Potem było przyznanie, że przyznanie się do błędu było błędem
- A teraz dowiedzieliśmy się, że to od początku do końca była swiadoma decyzja, bo Mikkel nie umie jeździć bieg po biegu.
3. Analiza porażki we Wrocławiu w wykonaniu naszego wspaniałego menago. Dla przypomnienia, Jack wiedział, że Sparta po 10 biegu nam odjedzie, bo MIkkelsen i KUbera już pojechali z ZZ-tki, a do tego Motor miał mieć zewnętrzne pola.
- W biegach 11-15 Motor 3 x startował z pół wewnętrznych, tylko 2 raz z zewnętrznych. Nie wiem, może Ziółkowski spodziewał się, że w kazdym z pięciu biegów będziemy jechać z 1/3
- W biegach 11-15 aż 4 razy mieliśmy na torze, kogoś z dwójki Michelsen/Kuber, a 2 x nawet obu naraz. Nie wygraliśmy żadnego z tych biegów.
Kurtyna.