kdsz pisze:Tarabura miał spory problem z geometrią lubelskiego toru. Nijak nie mógł się zmieścić w pierwszym wirażu. On nie jechał pod płotem - on jechał po płocie. Z dmuchanymi bandami byłoby to niemożliwe.
Jeśli prawdą są statystyki na stronie speedway.com.pl, to mecz w Lublinie był dla Kazimierza pierwszym i ostatnim występem ligowym w "karierze".
To nie Tarabura się wy...ł jak wyjeżdżał z parkingu na tor przez kierownicę koło bramy wyjazdowej? To było to?