Hayden pisze:Ale jakby postawić dziewczyny z Montexu naprzeciwko chłopaków z Kielc a te ofermy z piłki naprzeciwko P$G to jestem praktycznie pewny że piłkarki by się mniej skompromitowały :D
I piszę to mając zdanie, że sport kobiet nie jest zbyt poważny i w żadnym stopniu mnie nie interesuje, natomiast poziom lubelskich piłkarzy to jest jakieś "kurw4 nieporozumienie"
To jeszcze mało wiesz. Szczypiornistki nie wyszłyby cało z meczu z ekipą z Kielc. Połamałyby się o sam blok, nie mówiąc już o sytuacjach przy powstrzymywaniu ataku. Kobiety mają zdecydowanie słabszą motorykę, refleks, szybkość, siłę, skoczność, są mniej agresywne, są średnio niższe i nie mają testosteronu. To byłaby masakra jeśli kielczanie graliby na poważnie. Tymczasem piłkarze Motoru wytrzymaliby kondycyjnie cały mecz, a być może wygraliby kilka indywidualnych pojedynków.
ermen pisze:Te wasze wywody o kobiecym sporcie proponuję przesłać do Korwina. On to przyjmie ze zrozumieniem. Reszta ludzi myślących niekoniecznie.
Nie dość, że jesteś bezradny (argumentum ad Korwinum :) ) to jeszcze bezczelnie aspirujesz do grona ludzi myślących. Skoro tak to co powiesz na to:
"Na początku tenisowej drogi siostry Williams na korcie nr 12 walczyły z Karstenem Braaschem. Gdy - jak żartowano - znany z luzackiego podejścia do życia Niemiec skończył rundkę golfa i dwie rundy piwa. Zarówno Venus, jak i Serena powtarzały wtedy, że mogą pokonać każdego mężczyznę spoza pierwszej dwusetki. Zajmujący
203. miejsce na liście ATP Braasch najpierw pozbawił złudzeń Serenę, wygrywając seta 6:1, a następnie gdy na placu pojawiła się Venus, szybko wysłał ją do szatni z wynikiem 6:2."