Gelo pisze:A Wojskowy Klub Sportowy Lublinianka (założony w roku 1921) miał tyle tyle wspólnego z Ludowym Wojskiem Polskim co ja z Gwatemalą.
No może tyle tylko, że na czele klubu przez prawie 30 lat stał oficer, późniejszy pułkownik tego Ludowego Wojska Polskiego ;) Na marginesie - z opowiadań "rodzinnych" klarował się obraz jako fajnego człowieka i dobrego jak na tamte czasy prezesa.
Lublinianka miała sporo korzyści z wojskowych powiązań, głównie infrastrukturę (do dyspozycji np. ośrodki w górach), również zależności finansowe oczywiście. W zamian wysyłała przedstawicieli np. na Spartakiady Armii Zaprzyjaźnionych ;)
Zgadzam się oczywiście z tym, że z Golloba był taki milicjant jak z Gela Gwatemalczyk, takie to były czasy, że nie zawsze wszystko było czarne albo białe, a ludzie potrafili znaleźć się mimowolnie w różnych okolicznościach. A potem w papierach zostawało, gdyby Gollob był politykiem to zawsze można by go od zomowców czy komuchów zwyzywać ;)