Flagg pisze:rafir pisze:Na beton są inne silniki. Dlaczego wciąż Grudziądz jako jedyny ma handicap swojego toru w elidze? Tamci rajderzy mają oddzielne jednostki na swój tor, które w tym roku wyjątkowo dobrze ciągną, a goście muszą się pasować z tym co dysponują. Nasi musieliby totalnie przestawić czy nawet wymienić sprzęt. Zbyt duże ryzyko przed ważnymi meczami.
Ok, to jest argument. Ale w takim razie dlaczego te ich silniki nie ciągną jak jest przyczepnie? Wczoraj ponoć było. Bo wychodzi na to, ze nie mają silników ani na beton, a na tor przyczepny. To na co mają?
Może i było jako tako przyczepnie 4 godz. przed zawodami. Ale Skórze się to nie spodobało i przekonał komisarza do ubicia kluczowego sektora. Kilkadziesiąt minut polewaczka jeździła w tę i nazad na wejściu w łuk i po polach startowych. Swoje zrobiła też pogoda. 15 stopni różnicy w stosunku do dnia treningu.
Flagg pisze:rafir pisze:Trening? Jak widać po ostatnich meczach trening nic nie daje, a co gorsze wprowadza zamęt w głowach. Poza tym co powie trening jak nie ma punktu odniesienia w postaci rywali. Nie bez powodu każdy z żużlowców podkreśla, że jakikolwiek sparing z przeciwnikiem jest lepszy od najlepszego treningu. Bo jest odniesienie.
Ale to przeciez połowa tego forum jak mantre powtarza, że za mało jeździmy i trenujemy na naszym torze :)
Bo na zdrowy rozum tak powinno być. Trening powinien pomagać. Przynajmniej jest możliwość sprawdzenia pewnych ustawień w kilku silnikach i wstępnej selekcji na mecz. Jednak w tym roku to tak nie działa. Gollob w jednym z wywiadów wspominał, że obecna technologia jest niezwykle czuła na wszelkie, nawet drobne zmiany i decydują niuanse. A wszystko zaczęło się po zmianie tłumików. Dlatego tak trudno dopasować idealnie dzisiejsze jednostki do danych warunków.
Flagg pisze:rafir pisze:Reasumując, to nie moment na takie zmiany.
Czyli co? Na Czewe i Gorzów robimy tor po swojemu, po czym przyjeżdża Cieślak z Chomskim i ubijają, albo mamy status meczu zagrożonego i zostajemy i bez znajomości toru i bez silnków na niego? Wiec kiedy będzie dobry czas na zmiany? Mamy miesiąc przerwy w rozgrywkach. Mozna zorganizować jakiś sparing, spróbować pokombinować z tym torem, dać zawodnikom możliwość jazdy na nim. Jak dla mnie to czas idealny wręcz na eksperymenty.
Nic już nie zrobimy. Nie wiem czy w tej sytuacji nie lepiej będzie zrezygnować z treningów. Przygotować tor mniej więcej jak dotychczas i niech jadą z marszu, nie sugerując się żadnymi wcześniejszymi ustawieniami. Z Wiktorem to się sprawdziło. Dziś w magazynie w Eleven Kościuch zapytany, dlaczego z Gorzowem pojechał tak dobrze, odpowiedział, że może dlatego, że nie trenował przed, tylko przyjechał bezpośrednio z innych zawodów i był w rytmie meczowym. Z czystą głową. Może trzeba w tę stronę pójść. Niech nasi dobiorą ustawienia na podstawie przedmeczowego obchodu, czy też próby toru.