#173 Postautor: Moran » 14 czerwca 2019, o 10:29
W końcu obliczyli, że niezależnie od poziomu jazdy (patrz Holder), lepiej siedzieć w jednym miejscu robiąc za "ikonę". Tym bardziej, że lubią to kibice (słusznie) i sponsorzy lokalni też przychylniej patrzą na tak "oddanych" żużlowców. Na przełomie wieków takiego oddania nie widziałem, gdy zaległości, często takie których nie uregulowano nigdy, miał prawie każdy klub.
Poza tym wychowankowie mają jeszcze dodatkowy bonus za bycie wychowankiem i mogą wyssać więcej kasy, pod warunkiem jazdy u siebie (Czewa regularnie puszcza oko do Drabika, a Woryna czeka na awans Rybnika, bycie miejscowym bohaterem zwyczajnie się opłaca).
Tutaj, pomijając biedne ośrodki, jesteśmy chyba jedynym obok Łodzi który nie ma miejscowych żużlowców na jakimś poziomie (bo Jeleń i Bober takimi nie są), a to jeszcze bardziej by nakręcało koniunkturę.
Nawet nieistniejący Rzeszów ma trzech żużlowców na obczyźnie, Wojdyły nie liczę bo nie wiem czy przetrwa.
Dla mnie jedyny nasz żużlowiec któremu życzę pozostania w SE bez względu na wszystko to Paweł.
Długo czekał na to, nie po to żeby rok się pobawić i znowu zejść niżej.
Miesiąc jest takim zawodnikiem który od jakiegoś czasu dostosowuje się do poziomu ligi. Gdy połączyli PLŻ 1 i 2, to bez problemu zaczął wygrywać z czołówką ligową, fakt że tylko u siebie bo Opole nie jeździło na wyjeździe, potem dał radę u nas w drugiej lidze choć niektórzy wątpili, potem to samo w PLŻ i SE.
Dla kariery MM ważny jest regularny kontakt ligowy z najszybszymi i taki ma w Elitserien :)
Nie mam wątpliwości że Duńczyk, a zwłaszcza młody Lampart nie czują żadnego przywiązania do otoczenia w którym startują i specjalnie tego nie kryją. Ten pierwszy pozuje na mega zawodowca, ten drugi na luzaka, ale każdy ma w dupie klub dla którego jeździ. To też akceptuję, tylko tego pierwszego będzie mi w razie czego szkoda, bo pięknie rozwija swoje umiejętności, przeciwieństwie np do Lambo.
A Grisza swojej kariery nie traktuje zbyt poważnie, nawet karencja nie odbierze mu umiejętności a co dopiero zejście niżej. Ale też mógłby podpisać kontrakt w Szwecji i już spokojnie może śmigać w PLŻ, oczywiście tak jak każdy, za stosowną rekompensatą finansową.
Janusz Stachyra: Kto na nas trafi, bedzie miał problem i dalej będzie jeździć w drugiej lidze