Mikkel Michelsen

żużel w Lublinie
Wiadomość
Autor
tck
Senior
Posty: 559
Rejestracja: 16 sierpnia 2012, o 08:37

Re: Mikkel Michelsen

#476 Postautor: tck » 16 października 2022, o 18:31

RadeKas pisze:Swoją drogą to ciekawe co ludzie zrobią tymi czapeczkami i koszulkami 55 MM.

W świecie żużla kupować koszulki zawodników nie ma za dużo sensu, bo w każdej chwili może się taki zawinąć i zostaniesz ze średnią pamiątką.


Sprzedadzą na jakim olxie kibicom z *
* Czewa, Wrocław albo coś innego

Karamba
Senior
Posty: 844
Rejestracja: 5 lipca 2021, o 14:24

Re: Mikkel Michelsen

#477 Postautor: Karamba » 16 października 2022, o 18:39

tck pisze:
RadeKas pisze:Swoją drogą to ciekawe co ludzie zrobią tymi czapeczkami i koszulkami 55 MM.

W świecie żużla kupować koszulki zawodników nie ma za dużo sensu, bo w każdej chwili może się taki zawinąć i zostaniesz ze średnią pamiątką.


Sprzedadzą na jakim olxie kibicom z *
* Czewa, Wrocław albo coś innego



dobre

OLX Częstochowa

zamienię koszulkę Lingrena na Michelsena*

* to tylko taki żart**

** na razie

Awatar użytkownika
Bozena
Senior
Posty: 568
Rejestracja: 6 maja 2009, o 11:29
Lokalizacja: Lublin

Re: Mikkel Michelsen

#478 Postautor: Bozena » 16 października 2022, o 18:55

meesha pisze:
Nielsen jeździł w Motorze ile? trzy sezony?

Nielsen jezdzil 4 sezony w Motorze, moze Michelsen nie chcial byc "lepszy" od niego ;)
A porownywac ich nie ma sensu. Inne czasy, inne realia


Legenda Hans Nielsen zamiast bidnego wtedy Motoru wybrał Piłę ze sponsorem Philips. Na zakończenie jego kariery był turniej pożegnalny w Pile. Przypomina mi się jakaś relacja na telebimie przy Z5, zgromadzili się nasi kibice, a tu przykra niespodzianka - nawet słówka nie wspomniał o Lublinie, zero pozdrowień, zero podziękowań. Myślę więc, że na korzyść mimo wszystko wypadł MM, chociaż przyznam, że w obu przypadkach przykro mi się zrobiło...

Awatar użytkownika
Perez
Trener
Posty: 4165
Rejestracja: 8 marca 2009, o 21:08
Lokalizacja: Lubartów

Re: Mikkel Michelsen

#479 Postautor: Perez » 16 października 2022, o 18:57

Czas na sezon życia Freda w Lbn. Zagar na torze w Lublinie po przyjściu z Czewy jechał pieknie na wyjazdach też było spoko. Czas znowu pokazać Swiacikowi że da się. A dodatkowo Fred w takim np. Wrocławiu powinien śmigać nie wspominając o Czewie.
Mistrz, Mistrz, MOTOR MISTRZ!!!

Karamba
Senior
Posty: 844
Rejestracja: 5 lipca 2021, o 14:24

Re: Mikkel Michelsen

#480 Postautor: Karamba » 16 października 2022, o 19:04

Fred wie ,ze był tam niechciany , Jack z resztą też a więc trochę tej atmosfery renagatów zostanie jest dobrze oby .

Awatar użytkownika
Maxx
Trener
Posty: 2968
Rejestracja: 7 października 2002, o 14:34
Lokalizacja: Lublin

Re: Mikkel Michelsen

#481 Postautor: Maxx » 16 października 2022, o 19:39

No cóż. Wielka szkoda, że Mikkel odchodzi. Nie są ważne teraz kulisy odejścia, zawodnik zdecydował, że jego czas w Motorze minął i koniec kropka. Wypada jedynie podziękować za 4 sezony jazdy z kozłem na piersi i medale DMP, w tym ten najcenniejszy. Wielkie dzięki MM.

Awatar użytkownika
Perez
Trener
Posty: 4165
Rejestracja: 8 marca 2009, o 21:08
Lokalizacja: Lubartów

Re: Mikkel Michelsen

#482 Postautor: Perez » 16 października 2022, o 19:48

Ja tam jestem optymistą. W lipcu po wiadomosci ze Mikkel odchodzi przez tydzień może dwa czułem się jakbym dostał mocno w ryja. A teraz patrząc na skład uważam że nie ma tego złego :-) Mocno wierze ze nasze Z5 po raz kolejny okaże się magiczne i nasi nowi napieracze zyskają druga sportowa młodość. Holder w Gorzowie w sezonie covidowym jeździł tak że każdy by go brał w ciemno dlaczego u nas by tak nie mógł? Nie widzę przeciwskazań. O Freda jestem spokojny ze u nas będzie czuł się jak u siebie. Domyślam się ze Drabik też odchodzi tak jak to się sprawdziło z MM.
Ostatnio zmieniony 16 października 2022, o 20:51 przez Perez, łącznie zmieniany 1 raz.
Mistrz, Mistrz, MOTOR MISTRZ!!!

Raczejj
Posty: 143
Rejestracja: 15 maja 2015, o 16:11

Re: Mikkel Michelsen

#483 Postautor: Raczejj » 16 października 2022, o 20:49

Tu potrzebna jest jakaś grupa wsparcia. Załóżcie temat: "Tu płaczemy bo się nie pożegnał ze mną."

Awatar użytkownika
Torsen
Trener
Posty: 4285
Rejestracja: 14 października 2005, o 16:24
Lokalizacja: Lublin

Re: Mikkel Michelsen

#484 Postautor: Torsen » 16 października 2022, o 23:16

A, że to szczyt jego możliwości. A, że w przyszłym sezonie wyżej 1,8 nie podskoczy. A, że w sumie to playoffy i tak bez niego jechaliśmy. A, że ostatecznie, to niech spada, bo się nie tak, czy nie wtedy pożegnał.
No, i oczywiście to, że tylko mazgaje go żałują.
Wszystko to jest nic innego, jak tylko racjonalizowanie porażki.
Odszedł świetny zawodnik, do tego taki, którego kariera rozwijała się wraz z poziomem sportowym lubelskiej ekstraligowej i finalnie mistrzowskiej drużyny. Drugiego takiego na świecie nie ma, choć z pewnością są lepsi. Warto się nad tym zatrzymać i pomyśleć, bo niewątpliwie coś fajnego się kończy. Kibice powinni dostrzegać takie niuanse, a od patrzenia wyłącznie w statystyki są inni.
Kończy się romantyczny okres w istnieniu naszego klubu. Już pewnie nikt nie będzie przypominał, jak drużyna powstała z niebytu. Nikt nie wspomni, jak to przeciętnymi i niechcianymi zawodnikami pięliśmy się ku mistrzostwu. Nie będą już opowiadać o tym, że w każdym kolejnym sezonie Motor odnotowywał progres. Teraz będziemy mistrzem, do którego trzeba równać i którego trzeba bić; ze Zmarzlikiem, którego pokonanie, choćby u siebie, jest ambicją każdego żużlowca na świecie; rekinem na rynku transferowym, wielkim graczem, grubą rybą.
Co kto lubi. Mnie ta część romantyczna podobała się znacznie bardziej.
Przyjście Zmarzlika znamionuje zmianę epoki dokładnie w tym samym stopniu, co odejście Michelsena - dla którego zawsze będę miał sentyment, ponieważ na zawsze będzie mi się kojarzył z tym, co w żużlowej historii Motoru było najpiękniejsze.
Odejście niezrozumiałe i niewyjaśnione. Nie wiadomo, ani w jakim celu, ani z jakich przyczyn. Ani po co tak zwlekano z jego ogłoszeniem. Zadziałał menedżer? Zwolniono mechanika. I to, właściwie, podsumowuje wątek i publiczną wiedzę na temat tego odejścia.
Ja Mikkelowi dziękuję i zapewniam, że nigdy nie odniosę się do niego z antypatią.
Aha, i jest mi smutno - można się śmiać.
Obrazek
Daniel Jeleniewski: "Jeszcze kupę mogę zrobić."

Awatar użytkownika
Maxx
Trener
Posty: 2968
Rejestracja: 7 października 2002, o 14:34
Lokalizacja: Lublin

Re: Mikkel Michelsen

#485 Postautor: Maxx » 16 października 2022, o 23:35

W pewnym sensie MM już stał się legendą Motoru. Srebro, Złoto to także jego udział. Jechał zawsze do końca, bez hamulców. Co by nie mówić Motor bez niego nie będzie już taki sam. Oby był lepszy. Dzięki MM za wszystko. I być może do zobaczenia...

Awatar użytkownika
niespokojny
Trener
Posty: 5608
Rejestracja: 11 września 2009, o 12:38

Re: Mikkel Michelsen

#486 Postautor: niespokojny » 17 października 2022, o 00:02

Torsen pisze:Co kto lubi. Mnie ta część romantyczna podobała się znacznie bardziej.


Ja np. nie lubie jak ktos usilnie probuje obrzydzac innym nastepny sezon. Michelsen i Lambert byli w 2019 lekcewazeni a teraz to top ekstraligi i zawodnicy GP. Realia sie mocno zmienily a Motor odbierany jest przez zawistna czesc spoleczenstwa jako klub ktory zdobyl DMP dzieki dotacjom SSP a nie dzieki odnalezieniu formy przez niechcianych w innych klubach zawodnikow.

Ale zeby bylo romantyczniej:

-Hampel wylecial z Leszna
-Dominik był na wylocie z Leszna
-Lindgren wylatuje z Czestochowy
-Holder wyleciał z Apatora

Jest komu kibicowac jesli ktos ma potrzebe czuc sie jak underdog ;). Nawet bardziej niz zostalby Michelsen. Pewnie ze szkoda goscia bo czlowiek sie przyzwyczail, a i zawodnik perspektywiczny. Nie zgadzam sie natomiast ze stwierdzeniem ze teraz bedzie gorzej.
Lepiej być najgorszym wśród najlepszych niż najlepszym wśród słabych

Awatar użytkownika
truskawa
Zawodowiec
Posty: 1265
Rejestracja: 17 grudnia 2008, o 00:30

Re: Mikkel Michelsen

#487 Postautor: truskawa » 17 października 2022, o 00:21

Torsen pisze:A, że to szczyt jego możliwości. A, że w przyszłym sezonie wyżej 1,8 nie podskoczy. A, że w sumie to playoffy i tak bez niego jechaliśmy. A, że ostatecznie, to niech spada, bo się nie tak, czy nie wtedy pożegnał.
No, i oczywiście to, że tylko mazgaje go żałują.
Wszystko to jest nic innego, jak tylko racjonalizowanie porażki.
Odszedł świetny zawodnik, do tego taki, którego kariera rozwijała się wraz z poziomem sportowym lubelskiej ekstraligowej i finalnie mistrzowskiej drużyny. Drugiego takiego na świecie nie ma, choć z pewnością są lepsi. Warto się nad tym zatrzymać i pomyśleć, bo niewątpliwie coś fajnego się kończy. Kibice powinni dostrzegać takie niuanse, a od patrzenia wyłącznie w statystyki są inni.
Kończy się romantyczny okres w istnieniu naszego klubu. Już pewnie nikt nie będzie przypominał, jak drużyna powstała z niebytu. Nikt nie wspomni, jak to przeciętnymi i niechcianymi zawodnikami pięliśmy się ku mistrzostwu. Nie będą już opowiadać o tym, że w każdym kolejnym sezonie Motor odnotowywał progres. Teraz będziemy mistrzem, do którego trzeba równać i którego trzeba bić; ze Zmarzlikiem, którego pokonanie, choćby u siebie, jest ambicją każdego żużlowca na świecie; rekinem na rynku transferowym, wielkim graczem, grubą rybą.
Co kto lubi. Mnie ta część romantyczna podobała się znacznie bardziej.
Przyjście Zmarzlika znamionuje zmianę epoki dokładnie w tym samym stopniu, co odejście Michelsena - dla którego zawsze będę miał sentyment, ponieważ na zawsze będzie mi się kojarzył z tym, co w żużlowej historii Motoru było najpiękniejsze.
Odejście niezrozumiałe i niewyjaśnione. Nie wiadomo, ani w jakim celu, ani z jakich przyczyn. Ani po co tak zwlekano z jego ogłoszeniem. Zadziałał menedżer? Zwolniono mechanika. I to, właściwie, podsumowuje wątek i publiczną wiedzę na temat tego odejścia.
Ja Mikkelowi dziękuję i zapewniam, że nigdy nie odniosę się do niego z antypatią.
Aha, i jest mi smutno - można się śmiać.


Na pocieszenie trzeba zaznaczyć że zatrzymanie michelsena obdarło by sezon 2023 z jakiegokolwiek romantyzmu. Zasadniczo można by od razu zorganizować dwumecz że Sparta bo na resztę szkoda czasu.

No i nie ma co żałować kogoś kto odchodzi bez żalu.
SPEEDWAY MOTOR LUBLIN

Awatar użytkownika
Torsen
Trener
Posty: 4285
Rejestracja: 14 października 2005, o 16:24
Lokalizacja: Lublin

Re: Mikkel Michelsen

#488 Postautor: Torsen » 17 października 2022, o 00:25

Ja tylko napisałem, że będzie inaczej. I nikomu niczego nie zamierzałem obrzydzić.
Mistrz nie jest pretendentem, tylko... mistrzem. Choćby był bez formy. Dziś Motor nie potrzebuje zawodników, którzy wzrosną wraz z nim, bo Motor już rosnąć nie potrzebuje, a nawet nie jest w stanie - jest mistrzem.
Drogę do mistrzostwa można przejść tylko raz. Przeszliśmy ją z wieloma zawodnikami ale z różnych powodów najlepiej uosabia ją Michelsen.
Zapewne nic z tego nie wynika, ale np. dla mnie to jest ważne, więc pozwól mi na refleksję.

Czy odchodzi bez żalu? Nie mam wrażenia.
Obrazek
Daniel Jeleniewski: "Jeszcze kupę mogę zrobić."

Flagg
Trener
Posty: 6181
Rejestracja: 26 września 2018, o 08:30

Re: Mikkel Michelsen

#489 Postautor: Flagg » 17 października 2022, o 08:18

Odnośnie rzekomego mazgajenia sie i "histeryzowania". To jeszcze raz.

NIe mam pretensji/nie płączę/nie boli mnie, że MM odchodzi. Nie oczekiwałem od MM nawet grama wyjasnienia, dlaczego to robi( i w sumie dobrze, że nie próbował tego tłumaczyć, to akurat wyszło spoko). Jego życie, jego kariera, jego wybory. Mi nic do tego. Zwróciłem jedynie uwagę, że nie podoba mi się styl, w jakim to robi. Tyle. Miał mnóstwo okazji, żeby pokazac tym rzekomo najlepszym na świecie kibicom trochę więcej szacunku i pożegnać się z nimi osobiście. Wystarczyło wrzucić przed galą posta w stylu "Hej, spadam z Lublina, wpadnijcie do CSK na pożegnanie". Zamiast tego mieliśmy robienie z ludzi debili, że on nic nie wie, że rozpatruje oferty. W tym samym czasie Madsen gadał do mediów o swoim nowym koledze z druzyny.

Dla mnie to przypominało trochę sytuację, gdzie kumpel z którym pracowałe kilka lat, z którym świetnie sie dogadywałem złozył wymówienie w pracy nic o tym nie mówiąc, a ostatniego dnia w biurze wstał jak gdyby nigdy nic i poszedł do domu, po czym dwa tygodnie później wysłał maila pozegnalnego. Mozna tak? Mozna. Czy to ma jakiś druzgocący wpływ na moje czy jego zycie? Nie ma. Ale NIESMAK pozostaje. Tyle. Jak jakiś Raczejj podciąga to pod rozhisteryzowanie nastolatka, to jego problem, nie mój.

Zresztą dzisiaj to kibice Motoru sa wyjatkowi i najwspanialsi na świecie, a za rok będzie pewnie tak gadac o tych z Częstochowy.

Karamba pisze:Fred wie ,ze był tam niechciany , Jack z resztą też a więc trochę tej atmosfery renagatów zostanie jest dobrze oby .
Już nie popadjamy ze skrajności w skrajność, że wszędzie jest źle, a tylko ten Motor taki fajny. Kto nie chciał Lidngrena w Czewie? Chłop miał tam przez wiele lat jak pączek w cieście. Funfel z rodziną Świącika, co roku przedłużany kontrakt mimo przeciętnych wyników na torze. Młody Holder też miał daleko do statusu niechcianego w Toruniu. Zreszta gdyby nie przepis U24 to raczej dalej by tam jeździł.
Motor 2024: 1.Holder 2.Cierniak 3. Lindgren 4.Kubera 5.Zmarzlik 6.Przyjemski 7.Bańbor 8.Jaworski

Haron90
Senior
Posty: 967
Rejestracja: 4 lipca 2021, o 11:03

Re: Mikkel Michelsen

#490 Postautor: Haron90 » 17 października 2022, o 09:07

Flagg pisze:
blajar pisze:Imponuje mi ten chłopak coraz bardziej.
Jeździ coraz pewniej, punktuje coraz lepiej, a do tego widać, że kawał zadziory. Pierwszy wybiega do kibiców, ostatni schodzi do parkingu, a przy tym lubi poprowokować przyjezdnych (i Mrozka) :) Świetny transfer!


Aczkolwiek ja bym się do MM za bardzo nie przywiązywał. Z opinii o MM w Gdańsku i poniekąd sposobu bycia odnoszę wrażenie, ze Michelsen jest przede wszystkim nastawiony na wynik indywidualny, a druzyna jest na drugim planie. Ale to tylko moje prywatne odczucia. Nie zmienia to faktu, ze poki co to nasz najlepszy transfer Eligowy i jedyny zawodnik obok Pawła, który chyba w 100% spełnia pokładane w nim nadzieje. Oby tak dalej


:D

Awatar użytkownika
Cooper
Trener
Posty: 7514
Rejestracja: 4 maja 2004, o 16:33
Lokalizacja: Made in Poland

Re: Mikkel Michelsen

#491 Postautor: Cooper » 17 października 2022, o 09:42

Torsen pisze:Kończy się romantyczny okres w istnieniu naszego klubu. Już pewnie nikt nie będzie przypominał, jak drużyna powstała z niebytu. Nikt nie wspomni, jak to przeciętnymi i niechcianymi zawodnikami pięliśmy się ku mistrzostwu. Nie będą już opowiadać o tym, że w każdym kolejnym sezonie Motor odnotowywał progres. Teraz będziemy mistrzem, do którego trzeba równać i którego trzeba bić


Romantyczny okres skonczyl sie wraz ze zdobyciem złota.
Całe życie w drugiej lidze!- nieaktualne do odwołania :)

Gelo pisze:Żuk (którego nie krytykuję jako prezydenta miasta) [...]

Awatar użytkownika
Torsen
Trener
Posty: 4285
Rejestracja: 14 października 2005, o 16:24
Lokalizacja: Lublin

Re: Mikkel Michelsen

#492 Postautor: Torsen » 17 października 2022, o 09:48

I pisze to facet z Mariuszem Frankowem w awatarze.
Nawiasem, przecież to właśnie napisałem: że okres ten się kończy, bo zostaliśmy mistrzem. W domyśle - nie dlatego, że z drużyny odchodzi Michelsen.
Obrazek
Daniel Jeleniewski: "Jeszcze kupę mogę zrobić."

Awatar użytkownika
istred
Trener
Posty: 7232
Rejestracja: 27 stycznia 2004, o 20:38
Lokalizacja: Lublin

Re: Mikkel Michelsen

#493 Postautor: istred » 17 października 2022, o 10:06

Ja w dużej części podzielam zdanie Torsena.
MM cenię i będę cenił. Byłem zawiedziony jak okazało się jeszcze w trakcie sezonu, że nie będzie jeździł w Lublinie, ale swoją determinacją w play off zyskał ponownie mnóstwo szacunku.

Zgadzam się również, że coś się kończy. Jednak nie do końca wiązałbym to wyłącznie z odejściem MM. Pewna epoka skończyła się z chwilą zdobycia złota. Lublin przestał gonić króliczka tylko go złapał, przestał pokonywać faworytów tylko sam się stał faworytem, przestał z zazdrością patrzyć na inne ośrodki z zazdrością a zajął ich miejsce, przestał brać zawodników niechcianych a zakontraktował najlepszego.
Coś się skończyło, coś zaczyna i myślę, że nadchodzące czasy nie będą gorsze od tych, które minęły.

KrzysiekS
Junior
Posty: 426
Rejestracja: 12 grudnia 2018, o 09:10

Re: Mikkel Michelsen

#494 Postautor: KrzysiekS » 17 października 2022, o 10:08

Pewien etap się skończył to nie podlega dyskusji. A że jego twarzą był Michelsen to też wiadome, chociaż na przykład dla mnie Wiktor w jeszcze większym stopniu kojarzył się z tą przebytą drogą (wiem wiem stracił na trasie najwięcej w historii żużla na świecie). No ostatecznie to była piękna podróż z Happy Endem. Dlatego oczywistym jest że będziemy to wspominać latami. Minione słabe czasy, a ileż już razy słyszeliśmy tu westchnienia, to przysłowiowe "kiedyś to było" to co dopiero mówić o tym. Problem dla nas jest taki że jesteśmy kopciuszkiem i ten bal (zawodnicy) jest jeden i wyjątkowy i niepowtarzalny, a nie kolejny z karnawału. Nie podchodzimy do tego tak jak większość kibiców z otrzaskanych klubów dla których najemnik w barwach jest oki, ale gdy odchodzi to przychodzi następny. W realiach Gorzowskich, Wrocławskich czy Leszczyńskich na status legendy trzeba sobie zapracować przez myślę gdzieś osiem, dziesięć sezonów i worek medali. Dla nas z kolei herosem jest już gość po trzech latach. Z punktu widzenia Mikkela to tylko krok w karierze. Nie jesteśmy jego pierwszym klubem w Pl. Spędził tu tylko cztery sezony, a jeszcze sporo jazdy przed nim. Dlaczego na siłę szukacie sentymentu u pro? Szkolił się tutaj? Spędził dzieciństwo, pierwsze upadki, pierwszych trenerów... Robił swoje. Było pozytywnie dla niego, bo płatności spływały na czas. Nikt go nie opluł ani nie oblał piwem to też pewnie było ok. Rozwinął się. Czyli wszystko się zgodziło. Napiszę przewrotnie. Może to dobrze że odchodzi. Jest za czym wzdychać rozważać co było gdyby.... No chyba że ten kolejny etap, ten mniej romantyczny i obrzydliwie zalatujący korporacyjnym podejściem będzie dawał nie niej zwycięstw. Wtedy myślę jakoś trzeba będzie przełknąć ten gorzki kielich ;)

Karamba
Senior
Posty: 844
Rejestracja: 5 lipca 2021, o 14:24

Re: Mikkel Michelsen

#495 Postautor: Karamba » 17 października 2022, o 10:13

no nie wiem Flagg czy krew ich na dyspozycję Fredki nie zalewała co innego Świącik a co innego kibice i dyspozycje ligowo-GP obu u nas się odbudował na ligę tak jak zrobił to Komandos. W dodatku ,że przychodzi za niego będący w sztosie Mikuś .

Awatar użytkownika
kdsz
Trener
Posty: 3361
Rejestracja: 1 kwietnia 2003, o 02:47

Re: Mikkel Michelsen

#496 Postautor: kdsz » 17 października 2022, o 10:24

Osoba niezorientowana, czytając wasze wpisy, mogłaby uznać, że Duńczyka zmuszono do odejścia, bo w rodzącej się w Lublinie korporacji nie ma miejsca dla takich żużlowych romantyków jak Michelsen :lol: A on przecież odszedł sam. Miał do tego prawo, a nam nic do tego.
W. Komarnicki: "To co miało pójść na piłke renczne, poszło w stronę zawodników"

Awatar użytkownika
istred
Trener
Posty: 7232
Rejestracja: 27 stycznia 2004, o 20:38
Lokalizacja: Lublin

Re: Mikkel Michelsen

#497 Postautor: istred » 17 października 2022, o 10:25

Flagg pisze:Ty traktujesz klub jako firmę, która ma na siebie zarabiać.
Nie. Ja traktuję klub, żużel generalnie jako hobby, a może nawet pasję.
Jednocześnie staram się zrozumieć procesy jakie tym sportem rządzą, a żeby to zrozumieć muszę zrozumieć perspektywę innych podmiotów, które w tym sporcie się obracają. I tak, dla prezesa będzie to biznes, dla zawodnika zawód, praca i kariera, a dla kibica będą to emocje.
Nie dziwi mnie zatem rozpacz kibiców po tym jak się dowiadują, że ich zawodnik nie będzie reprezentował barw ich klubu, gdyż kierują się oni głównie emocjami. Z kolei zawodnik kieruje się pieniędzmi, karierą i własnymi korzyściami (co nie oznacza, że emocji nie ma żadnych - jak to kibice często uważają - tylko, nie są na pierwszym miejscu). Dla prezesa to faktycznie firma i podpisując kontrakty musi przede wszystkim kalkulować, a nie kierować się emocjami i sympatiami do zawodników - czyli ma inna perspektywę niż kibic.

Moje kibicowanie jest na takim etapie, że faktycznie emocji jest w tym - niestety - dużo mniej. Ani nie płakałem po zdobyciu złota, ani nie płakałbym gdybyśmy zdobyli srebro. Ani nie łajam zawodników jak zawiodą, ani nie wychwalam ich jak przywiozą komplet. Tak samo patrzę na odejście Michelsena. Na chłodno, trochę bardziej analitycznie i staram się zrozumieć każdą ze stron, również zawodnika.
Ale jednak relacja kibic - zawodnik to nie to samo co relacja klient - usługodawca. Tutaj do sprawy trzeba pochodzić indywidualnie. Kibic jednak daje od siebie coś wiecej niż tylko hajs na bilety. Daje też serce i zaangazowanie. I Mikkel to odczuwał. Nie tylko jak woził trójki, ale tez jak dojeżdzał ostatni. A to się wcale tak rzadko przez ostatnie cztery lata nie zdarzało. I o ile są zawodnicy, którzy dla trybun stają się względnie obojętni jak np. Drabik, Buczkowski czy inny Lampart, tak są tez tacy, którzy zyskują sobie status "specjalny" I takim jest MIchelsen.
Nigdy nie twierdziłem, że relacja kibic-zawodnik to relacja klient-usługodawca. Nigdy usługodawca nie dziękował mi (jako klientowi), choćby w SM, że skorzystałem z jego usług. Raczej odwrotnie. To mi jako usługodawcy klienci zwykle dziękują.

MM odpłacił się za to kibicowanie po zwycięstwach i porażkach swoim zaangażowaniem, dobrymi wynikami i zdobyciem medali. Na koniec pożegnał się emocjonalnym wpisem podkreślając jacy to kibice z Lublina są wspaniali i że "nie zapomni ich nigdy".
Moim zdaniem równowaga w przyrodzie została zachowana, a MM zachował się bardzo w porządku.

Nie oczekuję że chłop padnie na kolana i zacznie przepraszać za odejscie. Nie oczekuję, że jebnie laurkę pochwalna na czesc kibiców. Jedyne czego oczekiwałem, od KAPITANA zespolu, to że będzie mieć odwagę wyjśc do kibiców, do których napierdalał serduszka przez ostatnie 4 lata, by im powiedziec OSOBISCIE "sorry Winetou, ale dalej nam nie po drodze". Tylko tyle. (...) Michelsen jedzie z nami w kulki od 12 tygodni. Dlaczego? On jedyny sam wie. (...) Ale być może tym stadem jesteśmy.
Cóż, ja ani nie czuję się jak baran, ani nie czuję się jakby ktoś ze mną leciał w kulki. Co więcej, uważam że MM - nie komentując doniesień transferowych - zachował się zdecydowanie lepiej niż Zmarzlik (którego swoją drogą lubiłem, lubię i jako jeden z nielicznych cieszyłem się z jego zakontraktowania :P ), który poinformował o swoim odejściu jeszcze przed najważniejszymi meczami.
No właśnie... trafnie napisane - tylko MM wie, dlaczego poinformował o swoim odejściu dopiero teraz. Ja przyjmuję, że miał powód. Przyczynę, przez którą nie mógł tego zrobić na ostatnim spotkaniu.
Bo niby czemu tego nie zrobił? Przecież miał okazję. Jest bucem? Chciał być niemiły? Olał kibiców? No proszę... Jakby mógł to by to zrobił i miał po prostu z bani. Skoro tego nie zrobił to pewnie czymś to było spowodowane.

Ja niezwykle cieszę się, że saga z odejściem MM się skończyła, bo czytałem te żale ze sporym zażenowaniem.
Teraz czas ekscytacji nowymi zawodnikami i zasłużona przerwa zimowa ;)

Awatar użytkownika
Cooper
Trener
Posty: 7514
Rejestracja: 4 maja 2004, o 16:33
Lokalizacja: Made in Poland

Re: Mikkel Michelsen

#498 Postautor: Cooper » 17 października 2022, o 10:33

Szkoda, że nie można dawać "like" bo nic tak dobrze nie oddaje ostatnio moich myśli jak posty kolegi kdsz o MM
kdsz pisze:Jestem serio zażenowany niektórymi postami. Mam nawet podejrzenia, że ostatni Flagga nie powstał na trzeźwo. Michelsen od samego początku przygody z Motorem pokazywał, że jeździ w pierwszym rzędzie dla siebie. Opinia primadonny nie wzięła się z sufitu. A tu płacze i jęczenie, bo się nie pożegnał osobiście, a przecież powinien, bo tak go kochaliśmy, a on kochał nas. Przecież to jest dziecinada jakaś.


kdsz pisze:
Gelo pisze:Biadolenie i jęki biorą się tylko i wyłącznie z tego, że Mikkel fatalnie to rozgrywa. Nawet nie miał odwagi odpowiedzieć dziecku.

A moim zdaniem jęki biorą się z infantylizmu kibiców.



kdsz pisze:Osoba niezorientowana, czytając wasze wpisy, mogłaby uznać, że Duńczyka zmuszono do odejścia, bo w rodzącej się w Lublinie korporacji nie ma miejsca dla takich żużlowych romantyków jak Michelsen :lol: A on przecież odszedł sam. Miał do tego prawo, a nam nic do tego.


Jeszcze jestem w stanie pojąć te jęki w fejbukowych komentarzach, ale tam panuje "nowa fala" kibiców piszczących, ale tutaj. na forum z 20-letnią tradycją? :)

I naprawdę, nie czaję, czemu nikt nie widzi, że to jest wina MM, mimo, że wprost i niewprost było to już tutaj przekazywane.
Całe życie w drugiej lidze!- nieaktualne do odwołania :)

Gelo pisze:Żuk (którego nie krytykuję jako prezydenta miasta) [...]

Awatar użytkownika
istred
Trener
Posty: 7232
Rejestracja: 27 stycznia 2004, o 20:38
Lokalizacja: Lublin

Re: Mikkel Michelsen

#499 Postautor: istred » 17 października 2022, o 10:40

Swoją drogą ciekawe, który zawodnik jeździ przede wszystkim dla drużyny?
Fajnie obejrzeć sobie - na chłodno - wywiad z Woźniakiem po finale.
Woźniak był szczerze załamany. Jak go studio zaczęło pocieszać "srebro też jest fajne" to Woźniak im odpowiedział "ale ja tych srebrnych medali mam cztery*". Nie "tak bardzo chciałem przywieźć złoto dla mojej kochanej staleczki" tylko "ja zdobywałem już srebro, a ja jeszcze nie mam złota".

To są sportowcy. Ludzie z ambicjami, a nie wolontariusze, których celem jest praca na rzecz innych. Oni wszyscy chcą zdobywać medale przede wszystkim dla siebie - co od razu podkreślam jest normalne, zdrowe i wcale nie oznacza, że interes klubu jest dla nich bez znaczenia, przecież interes ich własny i klubu jest w rozgrywkach ligowych zbieżny, a medale zawieszą sobie na szyi jak zdobędą ten medal dla klubu.

Z perspektywy kibica może to się wydawać dziwne, "no przecież wysyłał serduszka, znaczy że nas kochał, a teraz zmienia klub...", ale tu naprawdę nie ma żadnej sprzeczności.

Awatar użytkownika
InDorka
Zawodowiec
Posty: 1138
Rejestracja: 25 kwietnia 2004, o 11:26
Lokalizacja: Lublin

Re: Mikkel Michelsen

#500 Postautor: InDorka » 17 października 2022, o 12:21

istred pisze:
Coś się skończyło, coś zaczyna i myślę, że nadchodzące czasy nie będą gorsze od tych, które minęły.


Tego już ńie jestem pewna, bo skoro z tego raju z ptasim mleczkiem (lepsze są michałki z orzeszkami, ale mniejsza symbolika) na śniadanie obiad i kolację wyprowadza się zawodnik, który na nic właściwie nie narzekał, to można przypuszczać, że na taki sam pomysł wpadnie za rok kolejny zawodnik.
Czyli ze Zmarzlika cieszymy się jeden sezon, bo nie wierzę, że on się u nas zaaklimatyzuje.
Przeczeka burze i remont pogrzybowy i wróci na własne podwórko nawet za mniejsze pieniądze.Jego po 14 latach w jednym miejscu trzeba traktować jak stare drzewo.
I tak mając w składzie wybitnych zawodników możemy przerabiać stres raz na rok.
Najlepiej by było gdyby wybudowali w okolicy dom i posadzili drzewo. O trzecim warunku można pomyśleć między sezonami, po podpisaniu wieloletniego kontraktu ;~))
Wiem, źe Madsen działa inaczej, ale może jemu wystarcza pomachanie i pozdrowienie Mariki w tv.Takich przykładów jak on nie ma wiele.
Można sobie w wolnej chwili pomarzyć … można, ja lubię :).
~~~~~~~~
"Na pewno" pisze się naprawdę osobno, a "naprawdę" pisze się na pewno razem.
~~~~~~~~