Andreas Jonsson

żużel w Lublinie
Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
tezetomaniak
Trener
Posty: 4529
Rejestracja: 12 lipca 2007, o 21:37

Re: Andreas Jonsson

#176 Postautor: tezetomaniak » 19 czerwca 2019, o 17:46

Talmai pisze:Nicki miał większe umiejętności od Zmarzlika i Taia razem wziętych. Ta dwójka niczym wielkim się nie wyróżnia, poza sprzętem.

Dalej już można nie czytać. Takiej bzdury chyba nie powstydziłby sie sam Ostafiński :lol:
To nie jest opinia, do której każdy ma prawo. To jest robienie ku*wy z logiki :shock:

https://www.youtube.com/watch?v=Y86CzgPyt2c

Talmai
Junior
Posty: 485
Rejestracja: 19 czerwca 2011, o 22:39

Re: Andreas Jonsson

#177 Postautor: Talmai » 19 czerwca 2019, o 17:56

Ile lat ma Tai a ile Dzik?
Robienie z Nickiego żużlowca bez umiejętności to dopiero robienie..
Jeden z nielicznych którzy idealnie dobierają ścieżki.
Jeden z nielicznych którzy potrafią wygrać GP będąc wolnym (Polecam GP Czech które wygrał na trupie)
Jeden z nielicznych którzy czyni użytek z wiraży i wywozi rywali jak należy.
Najlepszy w wykorzystywaniu bram po błędach rywali, w które wchodzi jak w masło
(a oni się często obalają).
Najlepszy jeździec środkiem toru.
Dla mnie porównanie Barta i Taia do Dzika to dla niego obraza.
Nicki może być rywalem dla Tomka, Crumpa czy Rickardssona.
To że Woffinden napyka sobie tytułów do ośmiu czy dziewięciu w łatwiejszych czasach,
nie czyni go lepszym. To jest dobry napieracz na Hancocka.

Awatar użytkownika
MikeMistrz
Senior
Posty: 866
Rejestracja: 8 stycznia 2009, o 20:29

Re: Andreas Jonsson

#178 Postautor: MikeMistrz » 19 czerwca 2019, o 18:18

Kolega chyba uległ syndromowi: „kuuurła kiedyś to było”. O ile uwagi dotyczące współczesnego szkolenia są jak najbardziej słuszne i myślę, że poważny żużel się skończy max. w ciągu 15-20 lat, tak uważam że obecnie polska liga i GP są praktycznie najmocniejsze w historii - nie wiem czy jakaś drużyna z ostatnich 20 lat byłaby w stanie pyknąć Leszno. W GP stawka jest bardzo mocna i prawie każdego stać na regularne meldowanie się w półfinale - przypomnę, że w wychwalanym przez Talmaia okresie jakieś sensowne punkty byli w stanie robić zawodnicy pokroju Andersena, B. Pedersena, Ułamka, Walaska, Holty, Batchelora, Zetterstroma. W dzisiejszym GP nawet w swoim prime timie mieliby problem, żeby przeskoczyć 2 punkty na turniej. W lidze w czasach Rickardssona mistrzostwo można było zdobyć jadąc Burzą i Rempałami w składzie, a z powodzeniem jeździły też takie tuzy jak Gapiński, Słaboń, Miśkowiak, Świderski, Puszakowski, Kościecha, Sawina. Wspomniani wcześniej Ułamek, Chrzanowski i Walasek ocierali się o czołówkę EKSTRALIGI. Rozumiem sentyment do dawnych lat, na pewno przez rozwój technologiczny, tendencję do dennego przygotowywania torów ten sport się zmienił, ale nie róbmy miernot ze współczesnych zawodników. Jeśli obecnie gorzej się ogląda GP to przez przygotowanie nawierzchni, a nie przez małe umiejętności zawodników. Cieślak w swojej autobiografii pisał, że Woffinden to najlepszy zawodnik świata. Tai od kilku lat kręci rewelacyjne średnie biegowe w każdej lidze w której startuje, w GP prawie bez przerwy wjeżdża co najmniej do półfinałów GP. Zmarzlik podobnie (tyle że lepiej jedzie w lidze, gorzej w gp). Niezła ta regularność jak na produkty przewagi sprzętowej. ;)

Talmai
Junior
Posty: 485
Rejestracja: 19 czerwca 2011, o 22:39

Re: Andreas Jonsson

#179 Postautor: Talmai » 19 czerwca 2019, o 18:45

MikeMistrz pisze:nie wiem czy jakaś drużyna z ostatnich 20 lat byłaby w stanie pyknąć Leszno.

Leszno to szczególny klub który dobiera żużlowców patrząc także na umiejętności, do tego nikt nie budował wcześniej tak szerokiej kadry. Również działalność w Rawiczu jest dosyć pionierska. Bywały już zespoły B, ale oni rzeczywiście robią sobie tam mały przegląd kadr kontraktują ciekawych zawodników,
co pokazał Lidsey w debiucie w SE, niestety u nas.
MikeMistrz pisze:Kolega chyba uległ syndromowi: „kuuurła kiedyś to było”.

Trochę na pewno. Na szczęście jest jeszcze old school Paweł Miesiąc i nadal oglądam żużel.
Bardzo żałuję że nie pojechał na Narodowym bo mu sprzęt wtedy chodził i na bank by zrobił show.
Wiem jak to brzmi, ale jestem pewny że dałby radę co najmniej półfinał pojechać.
MikeMistrz pisze:Cieślak w swojej autobiografii pisał, że Woffinden to najlepszy zawodnik świata.

Ale w historii czy teraz? Bo teraz to i ja na upartego mogę się zgodzić. Najlepszy wśród celebrytów.
Ja uważam że Grisza jest duuużo lepszy, na równym sprzęcie by mu skopał tyłek na pewno częściej ni Brytyjczyk jemu. Mnie w Taiu bardziej denerwuje fakt że może natłuc IMŚ niewspółmiernie do swojej klasy i pozycji w historii, niż on sam jako żużlowiec. Bo wolę jego niż Dudka, Zmarzlika czy Leona, ale na myśl że znowu będzie IMŚ szlag mnie trafia. Póki co jedna nie będzie, bo Grisza go - przypadkowo - wyjaśnił, zatem zdrowia.
Emila też wyżej cenię, w tamtym sezonie w którym Emil wydawało się że zrobi IMŚ, zaliczył dzwona, to też złoto dostał Tai. Hancock dostał jedno od Doyla, który zapewne będąc sprawnym w końcówce by go sponiewierał.
Można podejrzewać, że uwzględniając jeden tytuł dla Emila, dwa dla Doyla, plus x dla Warda, to dla Graga i Taia już by nie było ich aż tyle i bym się mniej wk.... Na Griszę nie liczę bo to zawodnik bez ambicji walki o tytuły.
MikeMistrz pisze: lidze w czasach Rickardssona mistrzostwo można było zdobyć jadąc Burzą i Rempałami w składzie

Burza w zeszłym roku przywiózł Hancocka, jestem od tego dnia fanem Staszka, poza tym bardzo go lubię.
Przypomnij sobie jakie kosmiczne silniki miał M.Rempała w tamtym mistrzowskim okresie, a zdziwienie będzie mniejsze. Z wspomnianych nazwisk Chrzanowski był bardzo dobrym zawodnikiem (nie ułożyło mu się w życiu), nie pasuje do hobbystów typu Puzon. A Sawinie, tak jak Jagusiowi i Ciapkowi należy się duży szacunek, za to że potrafili wygrywać dosyć często z Tomkiem w czasach kiedy Tomek miażdżył Ekstraligę i każda dwójka była cudem. Przypadkowi zwodnicy Golloba by wtedy nie ustrzelili, bo nie dosyć że umiejętnościami, to i sprzętem ich nakrywał.

Awatar użytkownika
kibicLBN
Trener
Posty: 6485
Rejestracja: 23 lipca 2009, o 21:47

Re: Andreas Jonsson

#180 Postautor: kibicLBN » 19 czerwca 2019, o 19:34

Talmai pisze:
MikeMistrz pisze:Cieślak w swojej autobiografii pisał, że Woffinden to najlepszy zawodnik świata

Ale w historii czy teraz? Bo teraz to i ja na upartego mogę się zgodzić. Najlepszy wśród celebrytów.
Ja uważam że Grisza jest duuużo lepszy, na równym sprzęcie by mu skopał tyłek na pewno częściej ni Brytyjczyk jemu. Mnie w Taiu bardziej denerwuje fakt że może natłuc IMŚ niewspółmiernie do swojej klasy i pozycji w historii, niż on sam jako żużlowiec.

I ch** z tego kiedy Łaguta to totalna Złotówa bez jakichkolwiek ambicji sportowych i jego osiągnięcia są rzadne, a jego pazerność powoduje że w mojej hierarchii znajduje się nie tylko za Zmarzlikiem, ale znacznie znacznie dalej i jego punkty w naszych barwach przyjmuje z aprobatą, ale nigdy nie wykrzykne z entuzjazmem ,,Grisza Łaguta" , chyba nie ma takiej kasy ...
Nie ma ludzi niezastąpionych, ale są ludzie niepowtarzalni.

Awatar użytkownika
grzesieck
Trener
Posty: 6075
Rejestracja: 22 maja 2003, o 19:59

Re: Andreas Jonsson

#181 Postautor: grzesieck » 19 czerwca 2019, o 19:36

MikeMistrz pisze:a z powodzeniem jeździły też takie tuzy jak Gapiński, Słaboń, Miśkowiak, Świderski, Puszakowski, Kościecha, Sawina.


no nijak nie pasuje Sawina do tej grupy zawodnikow, jest to wielokrotny medalista mistrzostw Polski, rowniez indywidualnie, ktory przez okolo 15 sezonow krecil w Ekstralidze srednia biegowa na poziomie 1,8-2,0
METHANOL ADVENTURE TEAM

Awatar użytkownika
MikeMistrz
Senior
Posty: 866
Rejestracja: 8 stycznia 2009, o 20:29

Re: Andreas Jonsson

#182 Postautor: MikeMistrz » 19 czerwca 2019, o 20:48

Ok, biję się w pierś z tym Sawiną, jakoś po reaktywacji kariery w Ostrowie zachował mi się w pamięci jako słabiak. ;) W każdym razie intencją mojego posta nie była dyskusja nad jego poziomem sportowym.

Awatar użytkownika
Kargolo
Trener
Posty: 4519
Rejestracja: 26 sierpnia 2011, o 10:55

Re: Andreas Jonsson

#183 Postautor: Kargolo » 19 czerwca 2019, o 21:01

$korzen$ pisze:Jezeli chodzi o walory "wizualne" to zblizal sie do niego w ostatnich 20 latach tylko mlody Pawel Hlib. Mlodsi kibice pewnie mocno sie zasmieja, ale jak ktos widzial na zywo Hliba w latach 2002-2005 ten wie o czym mowie.

Oj tak. Hlib wyglądał doskonale na motocyklu.
Co do Warda też się zgadzam. Niesamowity talent, bez dyskusji.

Talmai
Junior
Posty: 485
Rejestracja: 19 czerwca 2011, o 22:39

Re: Andreas Jonsson

#184 Postautor: Talmai » 19 czerwca 2019, o 22:00

kibicLBN pisze:I ch** z tego kiedy Łaguta to totalna Złotówa bez jakichkolwiek ambicji sportowych i jego osiągnięcia są rzadne, a jego pazerność powoduje że w mojej hierarchii znajduje się nie tylko za Zmarzlikiem, ale znacznie znacznie dalej i jego punkty w naszych barwach przyjmuje z aprobatą, ale nigdy nie wykrzykne z entuzjazmem ,,Grisza Łaguta" , chyba nie ma takiej kasy ...

Każdy jeździ i każdy pracuje dla pieniędzy a nie dla uciechy gawiedzi.
From Russia with love:
https://sportowefakty.wp.pl/zuzel/828398/zuzel-liga-rosyjska-domowa-wygrana-turbiny-balakowo-perfekcyjny-wystep-grigorija?utm_source=sportsboard&utm_medium=scrollbarh&utm_campaign=newswidget
Grisza pozdrawia lubelskich kibiców. 2-0 z Emilem na torze Emila w Bałakowie.

Awatar użytkownika
kibicLBN
Trener
Posty: 6485
Rejestracja: 23 lipca 2009, o 21:47

Re: Andreas Jonsson

#185 Postautor: kibicLBN » 19 czerwca 2019, o 22:22

Serio uważasz, że walka o tytuł mistrza świata to głupota? Też uważam że nagrody powinny być większe i bardziej motywować ale litości. Dobrze, że nie wszyscy tacy są.
Nie ma ludzi niezastąpionych, ale są ludzie niepowtarzalni.

Talmai
Junior
Posty: 485
Rejestracja: 19 czerwca 2011, o 22:39

Re: Andreas Jonsson

#186 Postautor: Talmai » 19 czerwca 2019, o 23:08

Nie, to jedyny tytuł który jeszcze zachował resztki prestiżu, bo to idzie od dołu, był czas że i ZK miał prestiż, a bardzo duży miały IMP. IMŚJ nawet. To ligomania którą wywołali polscy prezesi sprawiła że dla żużlowców ważne jest głównie zarabianie w ligach. Nie zmienimy tego.
Każdy patrzy na pieniądze i swój team, nie mylić z klubem.
Dudek jeździ w ZG, Zmarzlik w Gorzowie, Pawlicki w Lesznie, a Janowski we Wrocławiu bo im się to opłaca, nie dlatego że stamtąd są. Status i wizerunek wychowanka jest najlepiej opłacany. Założę się, że Drabik pójdzie w końcu do Czewy, żeby pełnić tam taką samą rolę. Mnie się to podoba ale nie wierzę w żadne przywiązanie do barw i sentymenty. To jeszcze występuje śladowo ale u zawodników którzy nie mają szans na większą karierę. Kiedyś dotyczyło to wszystkich i zawodnicy jeździli w macierzystym klubie cały czas.
Grisza, Michelsen, Lamparty czy wymienieni powyżej niczym się nie różnią.
Różnica jest tylko taka że niektórzy jak Madsen - który podpisał umowę przedwstępną w jednym klubie a pojechał w innym - są bardziej inteligentni i potrafią wygładzić swój wizerunek, a niektórzy mniej rozgarnięci, jak Laguta, potrafią tylko palić gumę i palić głupa.
Powiem tak, jeśli walczą na torze, to jest ok. Jeśli tylko się wożą żeby zarobić to takich nie chce widzieć.
Pomija tych którzy walczą ale niewiele umieją bo na brak predyspozycji nie ma rady.

Awatar użytkownika
tezetomaniak
Trener
Posty: 4529
Rejestracja: 12 lipca 2007, o 21:37

Re: Andreas Jonsson

#187 Postautor: tezetomaniak » 19 czerwca 2019, o 23:14

Masz chyba osobisty uraz do Woffindena. Czyżbyś czekał na tym lotnisku przed sezonem? :twisted:
A tekst o półfinale Miesiąca w GP kandydatem do jakiejś nagrody. Srogie piguły :D

Talmai
Junior
Posty: 485
Rejestracja: 19 czerwca 2011, o 22:39

Re: Andreas Jonsson

#188 Postautor: Talmai » 19 czerwca 2019, o 23:29

Ja czekałem tylko na Griszę, na monsterów niech czekają inni.
No właśnie już miałem przeprosić tych którzy czekali na lotnisku heh,
za tę ordynarną próbę podważenie klasy Taia i obnażenia jego osiągnięć.
Wiem, że ma w Lublinie swój fan-club.
Jeśli będzie tak że Tomek 1x IMŚ, a Tai 8xIMŚ nie zabronię im myśleć że taka jest między nimi różnica i to na korzyść Brytola.
Gdy Paweł woził w tym samym okresie Leona, Lindgrena i Zagara w Czewie to też piguły?
Nie róbmy z Grand Prix nie wiadomo czego. Całkiem nie tak dawno Vaclav Milik stał na pudle turnieju, to dlaczego niby Miesiąc miałby nie pojechać w półfinale. Smektała dostał kartę i pojechał.
Na takim torze jak Narodowy, gdzie nikt nie ma handicapu domowego obiektu i można się pościgać,
nikt nie ustawia się w parę po przegranym starcie, Łełek by pokazał wściekły speedway.

Ge(L)o
Trener
Posty: 3286
Rejestracja: 26 czerwca 2006, o 12:14
Lokalizacja: Lublin

Re: Andreas Jonsson

#189 Postautor: Ge(L)o » 20 czerwca 2019, o 00:35

Jaka aktywność. :shock:
Chłopie nie wiem, co bierzesz, ale bierz pół.
Przyznaj się - to Ty machasz ruską flagą na pierwszym wirażu ?

Awatar użytkownika
Torsen
Trener
Posty: 4301
Rejestracja: 14 października 2005, o 16:24
Lokalizacja: Lublin

Re: Andreas Jonsson

#190 Postautor: Torsen » 20 czerwca 2019, o 01:16

Czy może mi ktoś w łopatologiczny sposób wytłumaczyć, na czym dziś polega przewaga sprzętowa w żużlu? Gdyby zawodnicy jeździli z silnikami od motorowerów, sprawa byłaby oczywista. Ponieważ jednak jeżdżą z silnikami znacznie mocniejszymi, to oczywistym jest, że granicę przyczepności wyznacza nawierzchnia i... opona. A tę wszyscy mają taką samą. Innymi słowy, każdy silnik jest tak naprawdę wystarczająco silny, by koło zrywało przyczepność, więc ustawienia polegają w zasadzie wyłącznie na odpowiednim osłabieniu motoru, aby para nie szła w gwizdek, tylko w nawierzchnię. Raz większym, raz mniejszym, czasem się trzeba cofnąć ("wzmocnić", ale przecież nie jest to wzmocnienie motoru, tylko zmniejszenie osłabienia). Co więc daje pupilom tunerów mocniejszy silnik, skoro wyjściowo będzie tylko bardziej mielił i trzeba go będzie bardziej niż inne osłabić, osiągając ostatecznie ten sam efekt, co wszyscy, czyli przyczepność wyznaczoną właściwościami nawierzchni i opony?
Jak odróżnić zawodnika z lepszym sprzętem od zawodnika idealnie spasowanego? I czy lepszy sprzęt pojedzie bez idealnego spasowania? I czy lepszy sprzęt idealnie spasowany pojedzie lepiej niż gorszy sprzęt idealnie spasowany, skoro jadą po tej samej nawierzchni i na tej samej oponie i obydwa są do nich "za silne" (z łatwością zrywają przyczepność)?
Takie refleksje po 35 latach oglądania żużla.
Obrazek
Daniel Jeleniewski: "Jeszcze kupę mogę zrobić."

SwiDarek
Junior
Posty: 362
Rejestracja: 25 września 2018, o 12:57
Lokalizacja: Lublin

Re: Andreas Jonsson

#191 Postautor: SwiDarek » 20 czerwca 2019, o 10:03

No właśnie na chłopski rozum się tego wytłumaczyć nie da. Silniki wyczynowe szykowane do sportu różnią się bowiem znacząco od silników którymi na codzień posługują się zwykli zjadacze kartofli - czyli my. Dlaczego?
Silnik spalinowy do użytku codziennego ma mieć możliwie jak największy zakres obrotów użytkowych - czyli takich w których silnik utrzymuje jak najwyższą sprawność i przekazuje na koła jak największą ilość momentu obrotowego.
Silniki wyczynowe niestety tak już nie działają - więcej - charakterystyka np. auta wyścigowego (na tor) jest znacząco różna od auta rajdowego (na zmienne warunki szosowe). Topowe fury rajdowe i wyścigowe utrzymują największą użyteczną sprawność w dość wąskim zakresie obrotów i raczej w górnym zakresie obrotomierza. Na osiągi ma nadto wpływ wiele czynników takich jak temperatura i ilość powietrza zasysanego do cylindra, ilość paliwa, długość dolotu, ciśnienie atmosferyczne, mapa zapłonu... etc.
Te same prawa fizyki dotyczą również silników GM/JAVA/GTR więc regulowanie tego ustrojstwa w warunkach bojowych jest takie trudne. Różni zawodnicy lubią jazdę w różnych obrotach, jeden woli jak silnik jedzie górą, drugi jeździ dołem dlatego też silniki od Griszy mogą całkowicie nie leżeć Pawłowi czy Mikkelowi - bo nie wykorzystają ich potencjału.
DON'T THINK!!! DRINK!!!

Awatar użytkownika
papi
Trener
Posty: 4234
Rejestracja: 10 marca 2005, o 08:39
Lokalizacja: Lublin

Re: Andreas Jonsson

#192 Postautor: papi » 20 czerwca 2019, o 10:54

CKM1946 pisze:Golloba to wymieniałem ale też trzeba zachować proporcje do możliwości jakie miał.

Geniusz na motocyklu , czytanie ścieżek , ambicja i zadziorność no i przywódca w parkingu.


wiele dobrego o Gollobie można powiedzieć, ale czytanie ścieżek na pewno nie było jego mocną stroną. Chyba, że we wczesnych latach 90. których nie pamiętam. Mi od zawsze utkwił w głowie widok Tomka na szerokiej, bez względu czy jechał w Pradze, Bydgoszczy czy Cardiff. To była jego jedyna ścieżka i jechał nią z uporem maniaka, nawet jeśli w 2 poprzednich biegach ten manewr powodował stratę pozycji.

jeszcze co do teorii, że sprawny Ward miażdżyłby dziś konkurencje, to ja go zapamiętałem jako gościa, który zupełnie nie radził sobie w kluczowych momentach. Sprawdziłem jego historie w GP:
18 startów w GP
14 półfinałów
1 zwycięstwo

fakt, że dziś w GP wygrywa się regularnością, nie ma już przypisanych punktów do miejsca i było już sporo przypadków kiedy zwycięzca turnieju wcale nie zdobywał największej liczby punktów. Ale u Darcy'ego zapamiętałem takie turnieje jak:

https://pl.wikipedia.org/wiki/Grand_Pri ... %BClu_2013 (2 miejsce po rundzie zasadniczej i odpadnięcie w półfinale)
https://sportowefakty.wp.pl/zuzel/relac ... ztokholmie (14 punktów - wygrana w rundzie zasadniczej i odpadnięcie w półfinale)
https://sportowefakty.wp.pl/zuzel/relac ... -w-toruniu (12 punktów po rundzie zasadniczej i odpadnięcie w półfinale)
https://sportowefakty.wp.pl/zuzel/relac ... h-w-pradze (komplet 15 punktów w rundzie zasadniczej i odpadnięcie w półfinale)

taki właśnie w moich oczach był Darcy, wielki talent, ciągle młody, ale spalający się wtedy kiedy miał potwierdzić że może być tym najlepszym

Awatar użytkownika
grzesieck
Trener
Posty: 6075
Rejestracja: 22 maja 2003, o 19:59

Re: Andreas Jonsson

#193 Postautor: grzesieck » 20 czerwca 2019, o 11:04

papi pisze:wiele dobrego o Gollobie można powiedzieć, ale czytanie ścieżek na pewno nie było jego mocną stroną. Chyba, że we wczesnych latach 90. których nie pamiętam. Mi od zawsze utkwił w głowie widok Tomka na szerokiej, bez względu czy jechał w Pradze, Bydgoszczy czy Cardiff. To była jego jedyna ścieżka i jechał nią z uporem maniaka, nawet jeśli w 2 poprzednich biegach ten manewr powodował stratę pozycji.


masz tu przyklad czytania sciezek przez Tomka na poczatku lat 90-tych

https://www.youtube.com/watch?v=ZFEsXkA6HDI
METHANOL ADVENTURE TEAM

Talmai
Junior
Posty: 485
Rejestracja: 19 czerwca 2011, o 22:39

Re: Andreas Jonsson

#194 Postautor: Talmai » 20 czerwca 2019, o 14:28

Tomek pod koniec kariery już zamykał gaz i unikał walki poza swoim torem, tunerzy to widzieli i nie dawali mu dobrych silników bo Tomek przegrywał nawet na nawierzchniach a'la Terenzano na których powinien się bawić z rywalami. Jedyny wyjątek to Grudziądz na którym się pasował kilka dni żeby w niedzielę zrobić show. Więc żużlowiec pokroju Golloba, nawet jak już jest poza topem, także sprzętowym, może spasować sprzęt tak żeby wyczyniać cuda na własnym torze. Ale to Gollob. Na wyjazdach była tragedia niezależnie gdzie pojechał, tunerzy nie gdy ktoś na ich sprzęcie kaleczy i nie można się dziwić, że nie dadzą silników takich jak najlepszym.
Torsen pisze:Czy może mi ktoś w łopatologiczny sposób wytłumaczyć, na czym dziś polega przewaga sprzętowa w żużlu? Gdyby zawodnicy jeździli z silnikami od motorowerów, sprawa byłaby oczywista.

Tunerzy mają swoje pilnie strzeżone tajemnice. Patrząc na to jak wyglądają i funkcjonują obecnie warsztaty Kowalskiego (był program ostatnio, ale nie wpuścił kamer wszędzie, pokazał tylko te urządzenia co mają inni), Graversena czy Johnsa, to można założyć, że na tę przewagę składa się wiele aspektów, a nie coś pojedynczego. Kiedyś mówiło się że Sullivan który zdetronizował po latach Tomka na liście top w SE, ma jakieś niesamowite wałki i będzie mistrzem świata, ale zanim został to go skasowali w Chorzowie, a potem już nie górował niczym, może wszyscy już takie mieli.
Mnie zawsze mechanik tak tłumaczył, że przez to że nawet najlepsi tunerzy pracują w takich manufakturkach (w porównaniu do poważnych sportów jak Moto GP, Superbike, F1, WRC) i nie pracują nad tymi technologiami sztaby naukowców, to silniki mogą wychodzić jak ciasto, raz lepiej wyjdzie a raz gorzej.
Teraz mają kompy i dokładne wykresy, więc z nich i z recenzji zawodników już się chyba nauczyli mniej więcej które silniki będą topem, a które można sprzedać zawodnikowi z Opola, żeby się cieszył że ma jednostki od Johnsa czy Flemminga heh. Kowalski albo jego syn mówili że z rok uczyli się interpretacji tych parametrów które im tam wyskakiwały.
Teamy też mają swoje tajemnice i pracują na własną rękę, choćby z ludźmi z bardziej rozwiniętych sportów motocyklowych.
Żaden tuner nie wyjawi na czym polega przewaga technologiczna jego zawodników będących akurat na topie.
Jako największą zbrodnię traktuje się otwieranie silników z innym tunerem. Pionierem otwierania był Władysław Gollob który ściągnął na team Gollobów ostracyzm środowiska, nagminnie grzebiąc w silnikach zachodnich tunerów, żeby czasem tam Tomkowi bomby nie włożyli. Gdy Tomek się od niego odciął to znowu zaczął dostawać z zachodu topowe silniki.
SwiDarek pisze:Te same prawa fizyki dotyczą również silników GM/JAVA/GTR więc regulowanie tego ustrojstwa w warunkach bojowych jest takie trudne.

Nowy silnik Ułamka podlegał tym samym prawom fizyki co nowy silnik Piszcza, a nikt mi nie wmówi że Ułamek nie miał tutaj bardzo dużej przewagi w sprzęcie i że lepiej pokonywał łuki od Tomka.
Całe szczęście że jest tyle rożnych regulacji sprzętu i czynników. To fascynujące, ale tym bardziej dziwi, że przy tylu różnych zmiennych najlepsze silniki dostają najbardziej modni w danym czasie żużlowcy. nawet jak komuś delikatnie nie idzie to z miejsca zmienia topowego tunera na drugiego topowego i dostaje jednostki z najwyższej półki. Ci co wypadli z obiegu, jak Iversen, Hampel czy Kasprzak, zaczynają odstawać wyraźnie. Czasem się wybitnie dopasują ale generalnie jest lipa. Parę lat temu PUK robił niesamowite akcje na trasie i nawet od 18 trzepał, teraz nie wiem czy jest ws tanie kogoś wyprzedzić na trasie, chyba tylko Dawida. Jarek już się cały zrósł ale przez swoją nieobecność wypadł z obiegu. Hampel zawsze był ulubieńcem tunerów (rozgarnięty, zna język itd), ale teraz są bardziej modni ulubieńcy którzy Jarka wciągają sprzętowo.
Ja mam tylko nadzieję, że jeśli Paweł ma silniki od Flemminga to Flemming już chociaż trochę kojarzy kim jest Paweł Miesiąc i że warto go przesunąć na liście klientów w górę, a najlepiej dodać do ulubionych tak jak dodał Madsena i Leon stał się wymiataczem ligowym i kandydatem do IMŚ. Łełek na dobrej furze może zrobić dobrą reklamę tunerowi, z tym że tacy jak Kowalski, Graversen, Jonhs czy Holloway nie potrzebują chwilowo reklamy.
Często jest tak że zawodnik bez głośnego nazwiska ma dobre silniki na początku sezonu, a gdy w sezonie tuner już nie ma czasu i są kolejki to już może się pożegnać z taką jakością, oby nie dotyczyło to Pawła.
grzesieck pisze:masz tu przyklad czytania sciezek przez Tomka na poczatku lat 90-tych

Był jeszcze lepszy bieg z późniejszego okresu, gdy Gollob prowadził i zawsze na jednym wirażu odchodził za szeroko, i za każdym razem go wyprzedzali. Nicholls, Witshire i ktoś tam jeszcze, ale ten bieg mi zawsze staje przed oczami gdy ktoś wymienia Tomka jako najlepszego w historii :)

Awatar użytkownika
papi
Trener
Posty: 4234
Rejestracja: 10 marca 2005, o 08:39
Lokalizacja: Lublin

Re: Andreas Jonsson

#195 Postautor: papi » 20 czerwca 2019, o 15:52

co prawda wyczytane w komentarzach na SF, ale podobno Duzers też otworzył silnik Kowalskiego i ma u niego zakaz wstępu.
Z tego co piszesz, wydaje mi się, że informacje o dopingu technologicznym mogą mieć w sobie ziarnko prawdy. Jeśli faktycznie jest tak ścisła hierarchia to żużlowcy będącymi numerami 1 czy 2 mogą pewnie dostawać coś więcej niż dopuszczalne. Nie mam na myśli żadnego nitro, ale kwestie samych silników, może nawet kombinowania z ich pojemnością...

Awatar użytkownika
Torsen
Trener
Posty: 4301
Rejestracja: 14 października 2005, o 16:24
Lokalizacja: Lublin

Re: Andreas Jonsson

#196 Postautor: Torsen » 20 czerwca 2019, o 16:03

Ale po co komu więcej mocy, skoro nawet przeciętny silnik ma jej nadwyżkę i aby nie stać w miejscu, trzeba go osłabić?
Obrazek
Daniel Jeleniewski: "Jeszcze kupę mogę zrobić."

Talmai
Junior
Posty: 485
Rejestracja: 19 czerwca 2011, o 22:39

Re: Andreas Jonsson

#197 Postautor: Talmai » 20 czerwca 2019, o 17:06

papi pisze:Jeśli faktycznie jest tak ścisła hierarchia to żużlowcy będącymi numerami 1 czy 2 mogą pewnie dostawać coś więcej niż dopuszczalne. Nie mam na myśli żadnego nitro, ale kwestie samych silników, może nawet kombinowania z ich pojemnością...

Przewaga też jest dopuszczalna w sportach motorowych, często nawet duża.
Silniki bolidów F1 muszą spełniać mnóstwo różnych wymogów i nie można oszukiwać, a bolid Kubicy porównaniu do najlepszych bolidów to totalny trup, na którym jakiś Vettel czy inny mistrz też by nie zrobił punktu. W żużlu jest podobnie, ale kilka czynników jak luźna nawierzchnia, mniejsza profesjonalizacja, chałupniczość tunerów zacierają różnice sprzętowe, które wychodzą na szerszej próbie zawodów.
Wychodzi na to że "doping technologiczny" czyli coś co jest uregulowane w książeczce FIM, jest zabroniony,
a wiele przewag technologicznych które nie są wymienione, są legalne, choćby powodowały większą różnicę w jakości. Z pojemnością to raczej nie, bo z tym kombinować można sobie na turnieju w Austrii, w dużym żużlu wątpię. O Dudku i Kowalskim chyba prawda.
Na temat dopingu technologicznego list do paru redakcji napisał jeden zawodnik. Nie wiem który, ale żużlowcy twierdzą że wiedzą, to wąskie środowisko.
Cegielski chyba też wie i twierdzi że gość jest sfrustrowany, że nie wygrywa.
Nie opublikowali całego listu, szkoda.(tutaj część: https://po-bandzie.com.pl/xxx/ ).
Tekst nie wygląda mi na tłumaczony z angielskiego, prawdopodobnie pisał Polak.
Jaki motyw? Wydaje się, że szlachetny i ma dobre chęci, pewnie uważa, że po głębszym grzebaniu w sprawie,
jego pozycja w żużlu się polepszy. Innego sensu nie widzę.
Jeśli nikt mu tego tekstu nie przygotował to mam jakieś podejrzenia.
Żużlowcy są z reguły prości albo, a to jest napisane lepiej niż dobrze (jak na żużlowca),
więc jeśli on to pisał, to znacznie zawęża poszukiwania.
Torsen pisze:Ale po co komu więcej mocy, skoro nawet przeciętny silnik ma jej nadwyżkę i aby nie stać w miejscu, trzeba go osłabić?

Nie chodzi o moc, a szereg innych parametrów. Kiedyś to fajnie wytłumaczył stary Gollob wkurzając się podczas jednej rundy GP że motocykl Rickardssona jedzie na każdym fragmencie toru wyraźnie lepiej niż innych.
Fredrik Lindgren na początku zeszłego sezonu miał coś takiego, ze którędy by nie pojechał to mógł pomachać rywalom z SE. To był jakiś silnikowy eksperyment, który już o tej porze sezonu w tym roku przy tych samych temperaturach się nie powiódł. Lindgren nigdy nie należał do sprzętowego topu, ma super silnik raz na ruski rok ale jest na wyższej półce niż był bo całe życie był średniakiem, teraz jest liderem, a nic się takiego nie zmieniło z nim poza tym że przed najlepszym sezonem porządnie się połamał heh. Nie ma on jednak silników na różne tory.
Najlepsze silniki jadą wszędzie. Te Zmarzlika jadą na każdym torze. Nawet w najgorszym występie na Motoarenie zrobił 7 czy 8 przez wykluczenie i własne błędy, a sprzęt był ok.
Zanim się wezmą za Griszę (wolnego jak żółw w niektórych meczach), powinni się przyjrzeć tym których sprzęt wszędzie wymiata, Grisza i Mikulov to takie peryferia speedwaya.
Mnie zawsze interesowało jak przewaga silnika przekładała się na start. Dawid Lampart, Musielak, Ułamek czy Okoń, są uważani - chyba słusznie - za bardzo dobrych startowców, a Zmarzlik uchodzący za przeciętnego startowca wygra z nimi prawie każdy start na 20 prób :) Ba, nawet taki słaby startowiec bez topowych fur jak Protas, zapewne wygra z nimi ponad połowę startów. To albo są jacyś trędowaci, albo przewaga silnika tak idzie w dociąg że nie ma większych szans się zabrać poza pojedynczymi przypadkami wyjątkowego spasowania.
Nie wyobraża sobie Ułamka wygrywającego teraz start w SE na tyle żeby wygrać chociaż okrążenie,
a chyba aż tak się nie zepsuł.

go!
Trener
Posty: 3770
Rejestracja: 7 lipca 2003, o 10:23

Re: Andreas Jonsson

#198 Postautor: go! » 20 czerwca 2019, o 17:27

Oczywiscie, ze moc ma znaczenie. Moze nie tyle sama moc, co zapas mocy. No i oczywiscie moment.
W pojemnosciach grzebac nie moga, wiec grzebia w ulatwieniu napelniania i oprozniania cylindra, w redukcji wagi, zwiekszeniu kompresji i wytrzymalosci poszczegolnych elementow.

SwiDarek
Junior
Posty: 362
Rejestracja: 25 września 2018, o 12:57
Lokalizacja: Lublin

Re: Andreas Jonsson

#199 Postautor: SwiDarek » 20 czerwca 2019, o 18:08

Poprawia się CR (różnymi sposobami), wałki (czasy i wzniosy), zawory (waga, kształt, materiał), gniazda (kąty szlifowania gniazd i spasowanie z kanałem), sprężyny zaworowe (twardość), układ korbowo-tłokowy (wyważenie i waga), koła rozrządu (waga) łańcuchy rozrządu, smarowanie, kanały dolotowe i wylotowe (flow bench)... to jest masa czynników wpływających na moc silnika - nie bez znaczenia jest też kształt komory spalania i sam materiał, z którego jest wykonany korpus, cylinder i czapa.
Wcale nie jest powiedziane, że dany zawalisty setup w nowym korpusie będzie jechał tak samo - może być zmieniony stop korpusu lub cylindra, pęcherzyki powietrza w odlewach i już materiał inaczej odprowadza ciepło i nagle silnik nie jedzie albo zaczyna dopiero jechać.
Mam wrażenie, że tunerzy robią serie silników hamują i dystrybucja w drabince w jakiej są poustawiani zawodnicy. Top dostaje najlepsze niższe pozycje gorsze i ot cała przewaga technologiczna - jest jeszcze tak, że Ci niżej w drabince potrafią z tego silnika ustawieniami wycisnąć więcej - bo tacy są.

Tak z innej bajki, był kiedyś taki inż. Mazik - robił gaźniki - słało mu się korpus i parametry silnika - CR, objętość dolotu, wydechu, czasy i wzniosy wałków i po kilku tygodniach przychodził gaźnik z kartką - "nie dotykaj, nie rozbieraj załóż i ustaw zapłon". Montowałeś, kilka ruchów aparatem zapłonowym i silnik szedł jak szatan. Jak???
DON'T THINK!!! DRINK!!!

Talmai
Junior
Posty: 485
Rejestracja: 19 czerwca 2011, o 22:39

Re: Andreas Jonsson

#200 Postautor: Talmai » 20 czerwca 2019, o 19:14

SwiDarek pisze:Poprawia się CR (różnymi sposobami), wałki (czasy i wzniosy), zawory (waga, kształt, materiał), gniazda (kąty szlifowania gniazd i spasowanie z kanałem), sprężyny zaworowe (twardość), układ korbowo-tłokowy (wyważenie i waga), koła rozrządu (waga) łańcuchy rozrządu, smarowanie, kanały dolotowe i wylotowe (flow bench)... to jest masa czynników wpływających na moc silnika - nie bez znaczenia jest też kształt komory spalania i sam materiał, z którego jest wykonany korpus, cylinder i czapa.
Wcale nie jest powiedziane, że dany zawalisty setup w nowym korpusie będzie jechał tak samo - może być zmieniony stop korpusu lub cylindra, pęcherzyki powietrza w odlewach i już materiał inaczej odprowadza ciepło i nagle silnik nie jedzie albo zaczyna dopiero jechać.

Tyle różnych ustawień i zmiennych, różne tory, nawierzchnie, temperatura,
a pan Zmarzlik nic sobie z tego nie robi. Messi speedwaya, zawsze idealne dopasowany.

Mecze w Elitserien:

15 (3,3,3,3,3) w Vetlandzie
15 (3,3,3,3,3) w Vetlandzie
17 (3,3,3,3,2,3) w Kumli (porażka z Holderem)
15 (3,3,3,3,3) w Vetlandzie
12 (3,3,3,3) w Avesta
13 (3,3,2,2,3) w Vetlandzie (2 porażki z Pio Pawlickim)
16 (3,3,3,3,1,3) w Malilli (przywieziony przez parę innych celebrytów Janowski-Pio Pawlicki)

"Jegoj średnia biegowa wynosi 2,967, czyli jest bliska ideału. (...)
Skąd więc tak fenomenalny wynik Zmarzlika w Szwecji?
- Wydaje mi się, że można to jedynie skwitować świetną formą i znakomitym rozpoznaniem tamtejszych torów – zauważa Cegielski."
Szkoda, że AJ nie ma tak rozpoznanych polskich torów, a przynajmniej lubelskiego.