Cooper pisze:A ja mysle, ze potrzebujemy zwyciestw a nie nazwisk. Szczegolnie zwyciestw u siebie. W tym roku frekwencja podbijala pod 10 tys. nie daltego, ze byly "nazwiska", zwlaszcza, ze najmocniejsze z nich akurat troche zawodzilo. Ulubiencem kibicow stal sie "no name" Lambert. I jesli chodzi o przyciaganie kibicow na stadion, to wystarczy zostawic "swoich" po tym sezonie - Lamberta, Jelenia i Miesiaca. Dla, z calym szacunkiem, piknikowego narybku z tego sezonu to bedzie juz fajnie. Mamy wiec 2 miejsca dla mlodych ambitnych grajkow, ktorzy tylko wiecej tej sympatii moga dla klubu zebrac. To samo ma sie z juniorami. Oczywiscie - opcja jednej gwiazdy tez jest godna rozwazenia, ale tez... bardziej ryzykowna. Bo raz, ze trzeba przedplacic nadplacic, a dwa, ze latwo sie takim nazwiskiem sfrustrowac. Presja juz nie sluzyla nam za bardzo w tym roku.
Zgoda. Frekwencję zrobił świetny marketing, zwycięstwa i jazda o awans. Marketing będzie, potrzebne są jeszcze zwycięstwa i jazda o coś. Lambert to fajny chłopak, ogromny talent i może w przyszłym sezonie zostać najlepszym zawodnikiem I ligi, ale równie dobrze może skończyć ze średnią 1,5. Ten sezon pokazał, że jak złapie dołek to może mieć kłopoty nawet z drugoligowcami. Jeleniewski już nieraz miał być naszym liderem i przez te wszystkie lata powinniśmy wyciągnąć wniosek, że to nie on będzie ciągnął wynik. Miesiąc z kolei, ze swoimi startami, jest wielką niewiadomą. To już 3 z 5 seniorów. Jeśli dorzuci się do tego "ulubieńca" Barana, który kiedyś w Lublinie potrafił już zawodzić, a młodszy się nie robi, to mamy skład rozpaczliwie walczący o utrzymanie.
Przypominam także, że ten nasz dream team nie wygrał ligi i awans wywalczył w barażach z będącym w rozsypce Rzeszowem. I liga, jakby nie patrzeć, jest silniejsza niż druga, a w tym roku zapowiada się wyjątkowo dobrze. Dlatego potrzebujemy dość mocno wzmocnić skład, żeby móc liczyć na wygrywanie meczów i wysoką pozycję w tabeli. Przy pozostawieniu ponad połowy dotychczasowego składu (Jeleniewski, Lambert, Miesiąc i Peroń) potrzebujemy realnych wzmocnień, a nie zawodników, którzy być może wypalą, być może nie - takich jak Baran czy Dróżdż, nie.