zuzel.info

simona pisze:

Cubator pisze:Panowie ... Nie ma toru pod Naszych..wiec nie ma przewagi ..Qrwa kto w koncu to zrozumie ..po co J.Z jest w praku maszyn..Darek ... Czy nikt nie widzi ze LBN sie konczy jak nie ma toru??? Niech ktos sie nauczy go robic ..dzis to co najmniej bylo jak w Opolu ... Twarde to ...suche...zal patrzec

i to jest całe konkretne podsumowanie J.Z ( jeśli nie ma czasu pomagać w przygotowaniu toru )powinien zasiąść na trybunie
co do toru to nie będzie żadnym zaskoczeniem dla gości z Gniezna i nie tylko - czy to po opadach czy słonecznej pogodzie będzie taki sam czyli bardziej pod gości. Jeśli w Lublinie nikt nie potrafi zrobić toru pod gospodarzy czy nie można było poprosić o pomoc doświadczonych toromistrzów , a nie bazować tylko na komisarzach którzy robią nam pod górkę i są nietykalni tylko w Lublinie .
Trzeba popatrzeć na J Stachyrę , J. Ślączkę czy nawet na L. Kędziorę którzy mają ......w 4 literach komisarzy i swoim cwaniactwem robią tor pod swoich zawodników , a w lbn od czasu śp. Kowalczyka nie ma toromistrza z prawdziwego zdarzenia który praktycznie nocował by na stadionie aby atut toru był nasz.

Cała prawda, bez toru PRZYCZEPNEGO pod naszych zawodników i porządnego spasowania się z nim możemy tylko pomarzyć o awansie. J. Stachyra by się nie pier...ł i zrobił taki tor jak trzeba plus porządny trening.

Niestety ale to prawda. Nowak i Jabol beda na takim torze fruwac. Inna kwestia ze Miesiac, Bober tez fruwali.

Paweł Miesiąc Paweł! Ktoś jeszcze myśli o odstawieniu go od składu?

Nikt poważny Miesiąca odstawiać od składu nie chciał. Szczególnie w Lublinie. Bo do zastąpienia w pierwszej kolejności są inni, a i tak nie ma kim ich zastąpić.
Nie zmienia to jednak tego, że Miesiącowi w Gnieźnie będzie niezwykle trudno o punkty.

go! pisze:Ale zwykly sport jest także dla zwykłego plebsu i chamstwa z nizin wiesz? Chcesz salonow to proponuje polo, albo krykieta.

Brawo.
Zachciało się kultury na stadionie. I to jeszcze na meczu z k.... z Ostrowa
Każdy, co tu pieprzy o kulturze to nigdy nie był na wyjeździe w Ostrowie albo nie poznał historii żużlowej "przyjaźni" ostrowsko-lubelskiej.

istred pisze:

Paweł Miesiąc Paweł! Ktoś jeszcze myśli o odstawieniu go od składu?

Nikt poważny Miesiąca odstawiać od składu nie chciał. Szczególnie w Lublinie. Bo do zastąpienia w pierwszej kolejności są inni, a i tak nie ma kim ich zastąpić.
Nie zmienia to jednak tego, że Miesiącowi w Gnieźnie będzie niezwykle trudno o punkty.

Nie chce mi się szukać poszczególnych postów, ale było kilku artystów, którzy chcieli jechać Kuciapą i Burzą przy dostępnym Lambercie lub Smolinskim

Szkoda ze jest tak malo czasu, bo na takim torze to powaznie zastanowilbym sie nad Smola w miejsce Pedersena. Dunczykowi sie wczoraj upieklo, ale jego wystep byl po prostu slaby. Mam nadzieje, ze cos urodzi przez te dwa dni.

Kilka spraw nam się potwierdziło wczoraj:
- nie mamy żadnych szans z Gnieznem,
- taki tor należy polewać po każdej serii, inaczej sypie się, a zawodnicy Peroń, Kuciapa. Burza i Pedersen nie dają na nim rady,
- przyczepny tor jest naturalnym środowiskiem Pawła Miesiąca,
- na prostej przy Bystrzycy siedzą chamy i buraki, które bluzgają przez cały mecz (ostatni raz wziąłem dziecko na mecz). Brawo za docenienie wysiłków organizacyjnych Klubu i zapewnienie chłopakom roboty w postaci zbierania serpentyn. Przypuszczam, że prym wiodły tutaj te same zabite, debilne mordy, które czasem widać na wyjazdach (pojedyncze, żeby nie było, że oskarżam większość),
- niektóre kluby maja taktykę na fizyczne wyeliminowanie lidera przeciwnika - takie spostrzeżenie po akcji Ellisa.

Wystarczy że dzisiaj tor będzie ostro polewany i jutro mamy taki tor jak wczoraj, który był całkiem przyzwoity. Kwestie treningów przemilczę, skupiłbym się na przygotowaniu toru na czas < 66 sekund.

Ge(L)o pisze:

go! pisze:Ale zwykly sport jest także dla zwykłego plebsu i chamstwa z nizin wiesz? Chcesz salonow to proponuje polo, albo krykieta.

Brawo.
Zachciało się kultury na stadionie. I to jeszcze na meczu z k.... z Ostrowa
Każdy, co tu pieprzy o kulturze to nigdy nie był na wyjeździe w Ostrowie albo nie poznał historii żużlowej "przyjaźni" ostrowsko-lubelskiej.

Nie byłem na stadionie ale z tego co czytam to niestety są osoby które zamiast pokazać klasę, zniżają się do pewnego nieakceptowalnego przez normalnych ludzi poziomu i równają do kibolskiego szamba. Komentarze, jak ten zacytowany, tylko potwierdzają, że jest to działanie świadome, a nie pod wpływem sportowych emocji. Szkoda.

Hrabia pisze:Nie byłem na stadionie ale z tego co czytam to niestety są osoby które zamiast pokazać klasę, zniżają się do pewnego nieakceptowalnego przez normalnych ludzi poziomu i równają do kibolskiego szamba. Komentarze, jak ten zacytowany, tylko potwierdzają, że jest to działanie świadome, a nie pod wpływem sportowych emocji. Szkoda.

Te bydlaki są tak tępe, że nawet nie zauważają, że niweczą wysiłek Klubu, który buduje wysoką frekwencję i rodzinną atmosferę na stadionie. Każdy normalny facet wie, że przy kobietach i dzieciach nie używa się pewnych brzydkich wyrazów, a wczoraj "k...y" i "ch,,,e" leciały seriami. Ja i znajomi rezygnujemy z przyprowadzenia na następny mecz swoich dzieci. W ten sposób nasza grupa skurczy się z 8 osób do 4.

Czarek pisze:- nie mamy żadnych szans z Gnieznem

To się okaże dopiero w niedzielę. Wygrać minimalnie trzeba do 38 u siebie, żeby na wyjeździe próbować niwelować straty taktycznymi. Czy to naprawdę, aż tak wiele, zeby wygrać z Gnieznem u siebie? A wyjazd jak to wyjazd..może się udać, ale nie musi.

Czarek pisze:- na prostej przy Bystrzycy siedzą chamy i buraki, które bluzgają przez cały mecz (ostatni raz wziąłem dziecko na mecz). Brawo za docenienie wysiłków organizacyjnych Klubu i zapewnienie chłopakom roboty w postaci zbierania serpentyn. Przypuszczam, że prym wiodły tutaj te same zabite, debilne mordy, które czasem widać na wyjazdach (pojedyncze, żeby nie było, że oskarżam większość)

Tak..kilka tysięcy buraków od Bystrzycy i kilka tysięcy inteligentów przy prostej startowej. Pewnie tacy jak Ty dzielili od linijki granice państw w Afryce i stanów w USA. Różni ludzie chodzą na żużel i tutaj nie ma wyjątków. Jest super doping, są i bluzgi. Sówce nie dostało się za nic, co nie znaczy, że wyglądało to po meczu fajnie.

Kargolo pisze:Co do bluzgów to jeśli ktoś się tak mocno oburza to proponuję teatr albo operę. To jest sport i tu są fanatycy i jak jakiś zawodnik okazuje brak szacunku to wiadomo jaką otrzyma odpowiedź. Jak ktoś się oburza to albo niech zatka uszy albo niech nie przychodzi na stadion.

Mi to osobiście wisi, bo pałam do 0-vii taką samą miłością jak wielu lubelskich kibiców ale stawiając sprawę w ten sposób jak Ty to jednak trochę niesprawiedliwe. Zauważ, że na mecze oprócz fanatyków (ilu? Kilkuset? Tysiąca?) przychodzą też inni ludzie i jakby nie oni, to ci fanatycy nie mieliby czego oglądać, bo zamiast 160 000 z biletów za mecz byłoby 20 000 i wtedy fanatycy mieliby tą dyscyplinę na wyłączność (bo pewnie sponsorzy w tym miasto też by poodchodzili). Stadion to miejsce dla wczystkich i nie musisz rozsyłać ludzi po operach, bo nie tylko w operach się nie bluzga A próby sforsowania po meczu płotu, czy też barierek nad parkingiem, żeby dorwać Sówkę to już naprawdę żal

"Kurwy i śmiecie z Lublina nie wyjedziecie..."

go! pisze: Ale zwykly sport jest także dla zwykłego plebsu i chamstwa z nizin wiesz?

Wiem. Dla zwykłych ludzi są też szkoły, uczelnie, kościoły, zakłady pracy, banki i tam można w określonych godzinach nie podpierać się bluzgami, można? Można.

go! pisze: Nie podobaja mi sie bluzgi na stadionie, choc uwazam, ze czasem nie da sie uzyc innych slow niz powszechnie uwazane za...

Da się, jak się ma większy zasób słów.

go! pisze:Natomiast dzis mozna bylo sie bez tego obyc, tym bardziej w kontekscie obyczajow druzyny przeciwnej

Przeczytaj SIEBIE jeszcze raz, a zobaczysz, że brakuje Ci konsekwencji. Bronisz kiepskich obyczajów, a jednocześnie je krytykujesz. Masz coś z byłego prezydenta- jesteś troszkę przeciw, a nawet za.

go! pisze:Twoj wyniosly sposob komentarza mnie po prostu wkurwia

Lubisz się katować i co chwila odrywasz plaster z owłosionej łydki?
Po co się dręczysz i mnie czytasz?
Jest przecież możliwość omijania wypowiedzi wybranych, nielubianych osób.Zablokuj mnie sobie indywidualnie i nie będę Ci podnosiła ciśnienia.
Był tu kiedyś taki jeden obrońca niewybrednych wypowiedzi i przyśpiewek.Już go nie ma. Zmieniłeś nick czy wskoczyłeś w jego buty?

Czarek pisze: Ja i znajomi rezygnujemy z przyprowadzenia na następny mecz swoich dzieci. W ten sposób nasza grupa skurczy się z 8 osób do 4.

Może też zostańcie w domu (wszak dziećmi trzeba się zaopiekować). Akurat zwolnicie miejsce na stadionie dla 8 bydlaków, którzy pociągną doping.

Gdyby 25 lat temu mnie ojciec zostawił w domu podczas meczu żużlowego, bo poleciało z trybun parę ch... (a leciało wtedy nie mniej niż teraz, na sędziego, na Golloba, na Krzyżaniaka, na Matouska, na Jankowskiego, ciężko nawet wszystkich wymienić) to pozbawiłby mnie wielkiej życiowej pasji i klub - wiernego kibica na całe życie.

Z takim podejściem naprawdę chodźcie sobie na Montex albo do klubu golfowego i zostawcie żużelek i Zygmuntowskie w spokoju.

Na żużlu od zawsze była kultura i rodzinna atmosfera. Tym się właśnie żużel różnił od piłki.

Oczywiście zdarzały i zdarzają się jednostki, ale zawsze to były jednostki i nie dominowały nad całym sektorem.
Sam pamiętam jak kilkanaście lat temu sektor od Bystrzycy uciszał kilku kibiców, którzy próbowali intonować bluzgi.

Klub organizacyjnie robi świetną robotę, frekwencja jest imponująca, doping też.
Nie psujcie tego.

A Sówkę można było przywitać w inny, bardziej kulturalny, a równie dosadny sposób.

Ge(L)o pisze:Może też zostańcie w domu (wszak dziećmi trzeba się zaopiekować). Akurat zwolnicie miejsce na stadionie dla 8 bydlaków, którzy pociągną doping.

TYLKO PRAWDZIWI KIBICE PIKNIKI PRZED TELEWIZORY

Ge(L)o pisze:

Czarek pisze: Ja i znajomi rezygnujemy z przyprowadzenia na następny mecz swoich dzieci. W ten sposób nasza grupa skurczy się z 8 osób do 4.

Może też zostańcie w domu (wszak dziećmi trzeba się zaopiekować). Akurat zwolnicie miejsce na stadionie dla 8 bydlaków, którzy pociągną doping.

Gdyby 25 lat temu mnie ojciec zostawił w domu podczas meczu żużlowego, bo poleciało z trybun parę ch... (a leciało wtedy nie mniej niż teraz, na sędziego, na Golloba, na Krzyżaniaka, na Matouska, na Jankowskiego, ciężko nawet wszystkich wymienić) to pozbawiłby mnie wielkiej życiowej pasji i klub - wiernego kibica na całe życie.

Z takim podejściem naprawdę chodźcie sobie na Montex albo do klubu golfowego i zostawcie żużelek i Zygmuntowskie w spokoju.

Jeśli lubisz rady to sam idź do odpowiedniego specjalisty, który stwierdzi czy nie jesteś socjopatą, bo chamem to chyba tak ("osoba, która zachowuje się bezczelnie, ordynarnie, nie przestrzega podstawowych norm"). Poza tym nie przypominam sobie takich regularnych bluzgów przez cały żużlowy mecz w Lublinie, a chodzę na Zygmuntowskie już prawie 30 lat. Te same argumenty słyszałem kiedyś od kibiców piłkarskiego Motoru. Potem gdy frekwencja była tragiczna ograniczyli ilość wulgaryzmów, powstał sektor rodzinny, zaczęło przychodzić więcej kobiet. Nie jest jeszcze idealnie, ale jest zdecydowanie lepiej niż parę lat temu.

Ge(L)o pisze:Z takim podejściem naprawdę chodźcie sobie na Montex albo do klubu golfowego i zostawcie żużelek i Zygmuntowskie w spokoju.

Skoro już przydzielamy miejsca na stadionie to może warto się spytać klubu o zdanie? W końcu to oni są upoważnieni do przydzielania wejściówek.
Moim zdaniem:
- pojedyncze osobniki bluzgają pod nosem - "OK" , tego się nie uniknie.
- Cały sektor/stadion drze japę bluzgając - Stanowcze nie!

Jak ktoś tłumaczy, że ktoś znieważył jego wizerunek pokazując idiotę (Sówka pokazujący środkowy palec). A w zamian robi z siebie jeszcze większego idiotę (pokazuje faka + bluzga + nawołuje do tego stadion) to odpowiedzcie sobie sami na pytanie kto tu co sobą reprezentuje. To mój ostatni post w tej sprawie, bo jak ktoś nie pojmuje tak elementarnej rzeczy to ja załamuję ręce.

Istred pisze:Na żużlu od zawsze była kultura i rodzinna atmosfera. Tym się właśnie żużel różnił od piłki.

Oczywiście zdarzały i zdarzają się jednostki, ale zawsze to były jednostki i nie dominowały nad całym sektorem.
Sam pamiętam jak kilkanaście lat temu sektor od Bystrzycy uciszał kilku kibiców, którzy próbowali intonować bluzgi.

Klub organizacyjnie robi świetną robotę, frekwencja jest imponująca, doping też.
Nie psujcie tego.

A Sówkę można było przywitać w inny, bardziej kulturalny, a równie dosadny sposób.

Podpisuje się pod tym postem.

Egon pisze:

Kargolo pisze:Co do bluzgów to jeśli ktoś się tak mocno oburza to proponuję teatr albo operę. To jest sport i tu są fanatycy i jak jakiś zawodnik okazuje brak szacunku to wiadomo jaką otrzyma odpowiedź. Jak ktoś się oburza to albo niech zatka uszy albo niech nie przychodzi na stadion.

Mi to osobiście wisi, bo pałam do 0-vii taką samą miłością jak wielu lubelskich kibiców ale stawiając sprawę w ten sposób jak Ty to jednak trochę niesprawiedliwe. Zauważ, że na mecze oprócz fanatyków (ilu? Kilkuset? Tysiąca?) przychodzą też inni ludzie i jakby nie oni, to ci fanatycy nie mieliby czego oglądać, bo zamiast 160 000 z biletów za mecz byłoby 20 000 i wtedy fanatycy mieliby tą dyscyplinę na wyłączność (bo pewnie sponsorzy w tym miasto też by poodchodzili). Stadion to miejsce dla wczystkich i nie musisz rozsyłać ludzi po operach, bo nie tylko w operach się nie bluzga A próby sforsowania po meczu płotu, czy też barierek nad parkingiem, żeby dorwać Sówkę to już naprawdę żal

"Kurwy i śmiecie z Lublina nie wyjedziecie..."

Prób sforsowania płotu nie widziałem. Ostatniej przyśpiewki też nie słyszałem. Jeśli to wystąpiło to faktycznie było żałosne. Dzisiaj tak na chłodno uważam, że faktycznie było tych przekleństw za dużo. Zamiast skupić się na kibicowaniu swoim to Euphorii bardziej zależało na dojechaniu Ostrovii.
Podsumowując: przekleństwa to nieodłączny element kibicowania i występują na wszystkich sportowych arenach, jednak wczoraj było ich po prostu za dużo i zrobiło się niesmacznie.

bluzgi, przyspiewki, proba wylamania krat, a wszystko przez... Lukasz Sowke, ktory pokazal naszym kibicom srodkowy palec w Ostrowie

mam nadzieje, ze osoby ktory poczuly sie tym tak bardzo dotkniete jakos sobie poradza w zyciu i pomoc specjalisty nie bedzie potrzebna

Wreszcie głos rozsądku.

Do myślenia powinno dać to, że pomimo kilku prób nie udało się nakłonić stadionu do wspólnego śpiewania wulgarnych przyśpiewek. Klub robi wiele akcji żeby na stadion zaprosić całe rodziny z dziećmi i przynosi to wymierne efekty. Czy "wam" się to podoba czy nie to rodzice decydują o tym czy się zgodzą na takie przyśpiewki w otoczeniu własnych dzieci czy nie.
Wszystkim nam powinno zależeć na tym żeby stadion się zapełniał. Wyganianie ludzi ze stadionu na "Montexy" jest skandaliczne, szczególnie gdy jeszcze niedawno wychodziło się do tych "pikników" z puszkami na oprawę.

_piotrusss pisze:Do myślenia powinno dać to, że pomimo kilku prób nie udało się nakłonić stadionu do wspólnego śpiewania wulgarnych przyśpiewek. Klub robi wiele akcji żeby na stadion zaprosić całe rodziny z dziećmi i przynosi to wymierne efekty. Czy "wam" się to podoba czy nie to rodzice decydują o tym czy się zgodzą na takie przyśpiewki w otoczeniu własnych dzieci czy nie.
Wszystkim nam powinno zależeć na tym żeby stadion się zapełniał. Wyganianie ludzi ze stadionu na "Montexy" jest skandaliczne, szczególnie gdy jeszcze niedawno wychodziło się do tych "pikników" z puszkami na oprawę.

Po prostu grupa trzymająca władzę na sektorze przy Bystrzycy stara się walczyć z wizerunkiem kibica żużla, który krąży po Lublinie czyli niemal intelektualisty, znającego średnie biegowe, rekordy toru, szczegółowe wyniki i zawiłości regulaminu, szanującego trud i ryzyko podejmowane przez wszystkich zawodników. Obecnie stawia się na prymitywa, przygłupa rzucającego serpentyny między biegami, nazywającego zawodników gości "k...mi" (ca za upadek...), kompletnie nawalonego na wyjazdach, za to niemającego zielonego pojęcia o specyfice tego niebezpiecznego sportu.

Ge(L)o pisze:

go! pisze:Ale zwykly sport jest także dla zwykłego plebsu i chamstwa z nizin wiesz? Chcesz salonow to proponuje polo, albo krykieta.

Brawo.
Zachciało się kultury na stadionie. I to jeszcze na meczu z k.... z Ostrowa
Każdy, co tu pieprzy o kulturze to nigdy nie był na wyjeździe w Ostrowie albo nie poznał historii żużlowej "przyjaźni" ostrowsko-lubelskiej.

Był nie raz w Ostrowie. I co z tego?
Uważam,że wczorajszy "doping" to była wieś, chamstwo i buractwo. Zaślepieni nienawiścią zasłoniło kibicom istotę dopingu. Pomagasz swoim, a nie bluzgasz przyjezdnych i zniesmaczasz część swoich kibiców.
Wczoraj było mi wstyd i tyle.
Zero klasy i zero pomyślunku.

Wczoraj naprawdę tych bluzgów było za dużo. Ale miejmy nadzieję, że to był tylko ten jeden mecz. Teraz nie ma co tego przeżywać i wypominać tylko skupić się na jutrzejszym meczu sezonu z Gnieznem.

InDorka pisze:Przeczytaj SIEBIE jeszcze raz, a zobaczysz, że brakuje Ci konsekwencji.

Moze nie zrozumialas, przez moj ubogi zasob slow, ale sprobuje jeszcze raz, taki koncentrat.
- Nie podobaja mi sie bluzgi i malo inteligentny doping, ale nie wykluczam takiej sytuacji na stadionie.
- Moje dzieci znaja wszystkie przeklenstwa chocby z TVNu, ale jakos nie uzywaja.
- Zly wizerunek klubu, to WY tworzycie przez krecenie tej afery, ja bym przemilczal.