Cytuj:
Olsen olsenem, ale największą winę za przerwanie wczorajszych zawodów ponoszą te rozpieszczone przepłacone piz dy , które nazywają siebie żużlowcami. Na przestrzeni lat na różnych torach jeździli, nagle zamarzył im się tor równy jak stół i twardy jak beton. Gdyby odjechali te zawody byle jak do końca, nawet pozorując walkę nie byłoby takiego smrodu. Nie był to tor, na którym ewidentnie nie dało się jechać.
To głównie "zawodnicy", a nie organizatorzy zakpili sobie z ludzi, którzy przyszli wczoraj na stadion.
Podpisuję się pod tym. Tor może nie był idealny, ale z pewnością nadawał się do jazdy. Na znacznie gorszych torach odbywało się już GP, nie mówiąc o meczach ligowych w Anglii czy w Polsce.
Co więcej, tor nadawał się do ścigania co pokazał Gollob z Jonassonem w przedostatnim wyścigu wczorajszego dnia.
Co do Doyla, to nie wiem co przepisy mówią w kwestii startowania ze światła, ale nawet jeśli nie ma przewidzianej tam sytuacji z wykluczeniem zawodnika za przedwczesny start to jest to ewidentna luka w przepisach, którą trzeba wypełnić. Moim zdaniem sędzia podjął słuszną decyzję. Doyle popełnił falstart, co powinno skutkować wykluczeniem. W przeciwnym wypadku zawodnicy mogliby startować jak im się podoba licząc, że uda im się wstrzelić - w przypadku pomyłki nie ponosiliby żadnych konsekwencji.
Kompletnie odmienne zdanie mam odnośnie zaliczania punktacji po trzech okrążeniach... Jest jakiś przepis, który na to zezwala? Do tej pory można było zaliczyć wyniki jeśli upadek zdarzył się na ostatnim łuku ostatniego okrążenia. To teraz sędzia może sobie podejmować dowolne decyzje? ;/
Boli najbardziej to, że na trybunach było dwóch byłych prezydentów, obecny prezydent, Justyna Kowalczyk i pewnie wiele innych "znakomitości" i przy okazji takiego wydarzenia żużel miał ogromną szansę zrzucenia z siebie łatki sportu zaściankowego i zrobić sobie świetną reklamę w ogólnopolskich mediach.
Jednak ja nie jestem w 100 % rozczarowany. Trzeba podkreślić, że wśród 50 tys. kibiców, na wygodnym stadionie, z czystymi toaletami i bez kolejek do punktów gastronomicznych, toalet czy wejścia bardzo fajnie było oglądać przynajmniej te kilka biegów.
Za rok będą musieli zatrzeć po sobie cały tegoroczny syf i myślę, że będzie ogień
