GP 2014

liga polska, ligi zagraniczne, GP
Wiadomość
Autor
Koper
Trener
Posty: 5486
Wiek: 43
Rejestracja: 8 października 2004, o 00:48
Lokalizacja: Lublin
Kontakt:

Re: GP 2014

#76 Postautor: Koper » 18 sierpnia 2014, o 01:53

Finał GP Łotwy 2014: http://youtu.be/cqL_Q3aeDGI

Larx
Posty: 3
Rejestracja: 27 sierpnia 2014, o 09:43

Re: GP 2014

#77 Postautor: Larx » 27 sierpnia 2014, o 09:59

Kapitalnie Kasprzak objechał na prostej Hancocka , Pedersen łatwo został wyminięty na pierwszym łuku i później musiał gonić. Bieg mógł się podobać , emocje były :)

Awatar użytkownika
kdsz
Trener
Posty: 3296
Rejestracja: 1 kwietnia 2003, o 02:47

Re: GP 2014

#78 Postautor: kdsz » 31 sierpnia 2014, o 07:27

W przeddzień naszego spadku do II ligi obejrzeliśmy rundę GP, która pokazała, jak ważną rzeczą w żużlu jest atut własnego toru. Symboliczne, nie ;)

Same zawody świetne. Sporo mijanek i tasowania. Zmarzlik w sumie nie zaskoczył. Wiadomo, że na swoich śmieciach jest groźny dla każdego i można się było spodziewać, że podium jest w jego zasięgu. Widać też, że ranga imprezy pozytywnie go nakręciła, co dobrze rokuje na kolejne lata kariery. KK trochę się męczył, ale punktów natrzaskał mnóstwo i jest na najlepszej drodze by powalczyć o któryś z medali. Hampel fatalnie ale też trochę pechowo - gdyby nie "nierówne starty" i defekt na prowadzeniu mógł skończyć z 6 punktami. A tak spadł w klasyfikacji nawet za wyszydzanego Smolinskiego i chyba tylko dzika karta może go uratować. Symboliczny był ten bieg z Cyferem. Adrian całe zawody ochoczo przepuszczał atakujących go rywali, ale z Hampelem spokojnie sobie poradził. Niesamowity upadek wicemistrza świata.

Na marginesie - w ostatnich kilku miesiącach liczba reprezentantów Polski, którzy wygrali GP się podwoiła. Do Golloba, Holty i Hampela dołączyli Miedziński, Kasprzak i Zmarzlik. Może więc pesymistyczny ton felietonów Damiana Gapińskiego jest trochę przesadzony?
W. Komarnicki: "Absolutnie usprawiedliwiam prezesa Andrzeja Ruskę i Krystynę Kloc"

Awatar użytkownika
Kargolo
Trener
Posty: 4414
Rejestracja: 26 sierpnia 2011, o 10:55

Re: GP 2014

#79 Postautor: Kargolo » 31 sierpnia 2014, o 11:23

Więcej niż podwoiła, bo Holta to nie Polak :P

Awatar użytkownika
kdsz
Trener
Posty: 3296
Rejestracja: 1 kwietnia 2003, o 02:47

Re: GP 2014

#80 Postautor: kdsz » 31 sierpnia 2014, o 11:39

Dlatego użyłem sformułowania "reprezentanci Polski" ;)
W. Komarnicki: "Absolutnie usprawiedliwiam prezesa Andrzeja Ruskę i Krystynę Kloc"

Awatar użytkownika
mundzio
Senior
Posty: 967
Wiek: 38
Rejestracja: 8 kwietnia 2010, o 15:58
Lokalizacja: Lublin
Kontakt:

Re: GP 2014

#81 Postautor: mundzio » 31 sierpnia 2014, o 11:47

szkoda Hancocka ...

trzmam kciuki za złoto w tym roku; chłop na to zasługuje bez dwóch zdań ...

Awatar użytkownika
$korzen$
Trener
Posty: 3581
Rejestracja: 6 lutego 2003, o 20:34
Lokalizacja: Lublin

Re: GP 2014

#82 Postautor: $korzen$ » 1 września 2014, o 09:10

Ja tez kibicuje Gregowi z calego serca. Hampel akurat mial mnostwo pecha w Gorzowie. Najpierw go KK wywiozl, pozniej 2 razy przerwany bieg gdy byl na prowadzeniu no i defekt na prowadzeniu. Moze zabrzmi to kuriozalnie wobec jego audi, ale gdyby mial dzien szczescia to moze i o polfinal by zahaczyl 8)

btw. Hampel wroci ze zdwojona sila, jestem tego pewien. Przekreslanie go i mowienie o upadku to dla mnie spore naduzycie.

Awatar użytkownika
kdsz
Trener
Posty: 3296
Rejestracja: 1 kwietnia 2003, o 02:47

Re: GP 2014

#83 Postautor: kdsz » 1 września 2014, o 09:43

Dla mnie Hampel był w tym roku głównym faworytem do tytułu. Ale wyraźnie coś nie zatrybiło sprzętowo i wylądował po koniec stawki. Nie sądzę, by był w stanie cokolwiek poprawić w najbliższych tygodniach i w sumie nie ma sensu się spinać, skoro mają być nowe tłumiki. Myślę, że z dziką kartą nie będzie problemu i w 2015 znów powalczy w czubie klasyfikacji. Pewnie z Kasprzakiem, któremu kontuzja chyba zabrała tytuł :shock:
W. Komarnicki: "Absolutnie usprawiedliwiam prezesa Andrzeja Ruskę i Krystynę Kloc"

Awatar użytkownika
Cooper
Trener
Posty: 7444
Rejestracja: 4 maja 2004, o 16:33
Lokalizacja: Made in Poland

Re: GP 2014

#84 Postautor: Cooper » 1 września 2014, o 09:57

Dokladnie - tez mi szkoda Grega, ale prawodopodobnie na tej kontuzji niewiele straci (w Gorzowie i tak 9 punktow, a w Vojens ma juz jechac). Natomiast KK stracil praktycznie 2 GP, no i teraz mozemy gdybac. No ale... szanse jeszcze sa, strata tez nie az taka gigantyczna.
Całe życie w drugiej lidze!- nieaktualne do odwołania :)

Awatar użytkownika
_piotrusss
Kadrowicz
Posty: 1654
Rejestracja: 15 stycznia 2004, o 20:11
Lokalizacja: Lublin

Re: Odp: GP 2014

#85 Postautor: _piotrusss » 2 września 2014, o 22:47

Amy Winehouse na motocyklu

Któż z nas nie marzy o tym, aby mieć dokąd wracać? Młodzi ludzie potrafią przetańczyć całą noc, wypić Bajkał alkoholu, zapomnieć o Bożym świecie i marszrucie do domu, zatracić się. Nade wszystko miło jest wiedzieć, że gdzieś za doliną i oparami szaleństwa istnieje rodzinny dom. 22-letni motocyklowy geniusz ze stanu Queensland też chciałby nacieszyć się czystą pościelą, ciepłą strawą, ogrodem i rozmową z rodzicami. Niestety, choć natura lubi wyposażyć geniuszy w lekkość wykonywania arcytrudnych czynności i niezwykłą kreatywność, o tyle życie fenomenów jest pełne cierpienia. Darcy Ward to wrażliwy człowiek, bo każdy geniusz, choć lubi występki, jest szalenie czułą osobą. Inaczej postrzega świat niż zwykli śmiertelnicy, widzi okrucieństwo tego padołu, dlatego jest zręcznym rebeliantem, który walczy ze złem. Owszem, kipi zwariowanymi pomysłami, ale jeszcze bardziej niż szary zjadacz chleba pragnie spokoju i ładu.

Tak naprawdę jesteśmy szczęściarzami, że żyjemy w epoce Darcy’ego Warda, bo Australijczyk pokazuje nam inny wymiar rzeczywistości. Wystarczy odtworzyć sobie debiutancki występ Warda w Grand Prix. Będzie jak z operą Carmen Bizeta… Człowiekowi nigdy się nie znudzi. Darcy i jego porywająca, targająca ciałem i duszą jazda w dwunastym wyścigu podczas GP w Toruniu. 27 sierpnia 2011 roku. A iluż było malkontentów, że Darcy’emu nie należy się dzika karta. To co Ward pokazał w starciu z Gregiem Hancockiem, Tomaszem Gollobem i Chrisem Harrisem przekracza możliwości ludzkiego umysłu i wyobraźni. Dzięki takim ludziom jak Darcy speedway rozwija się dynamicznie i nie jest nudny jak praca w supermarkecie. Dzięki Wardowi czujemy się jakbyśmy fruwali balonem, dotykali Manaslu siedząc na niezgrabnie poukładanym chodniku czy tańczyli fokstrota mając połamane obie nogi. Aż chce się żyć patrząc na jazdę Warda.

Brytyjczyk Michael Lee, indywidualny mistrz świata z 1980 roku (Ullevi, Goeteborg) był ostatnim, który tak powoził… Teraz dostaliśmy dar od niebios w postaci Warda. Niestety, ten wrażliwy młody człowiek, miewa również kolosalne problemy. W przeddzień GP Łotwy Darcy spotkał się z tatą. Ojciec Warda przyleciał do Europy, aby złagodzić skutki traumy jaką przeżywa uzdolniony żużlowiec. Rodzice Darcy’ego próbowali uratować związek, ale operacja się nie udała. Separacja i sprzedaż domu nieopodal Brisbane okazały się zbyt silnym ciosem dla duszy Warda. Pamiętajmy, że ten młody człowiek zimą rezygnuje z jazdy w mistrzostwach Australii, bo zwyczajnie w świecie pragnie odpocząć od ścigania. Mimo to, siadał za kierownicą busa Nicka Morrisa i pomagał przyjacielowi w walce o jak najlepsze miejsce w australijskim czempionacie. Darcy uwielbia też motocross, surfing, plażę, bo doskonale wie, że młodość nie trwa wiecznie, a chce zakosztować uciech jak każdy młokos. Nie samym speedwayem żyje człowiek, a że talent Warda do jazdy na motocyklu wykracza poza granice ludzkiej wyobraźni, przeto potrzebuje płodozmianu, bo geniusz nie lubi tkwić po uszy w jednym akwenie. Lubi zakosztować innych cieków wodnych: górskiego potoku, oceanu, jeziora, rzeki i morza, ale musi wiedzieć, że istnieje przytulny dom. Bez złotych sztućców, ale z ludzkim ciepłem.

Kiedy Darcy dowiedział się, że na początku listopada nie będzie miał dokąd wrócić, załamał się. Rodzinny dom, z którym łączą go wspomnienia, przestanie istnieć. Mozart mógł hulać i tańczyć do rana, ale aby tworzyć Wesele Figara i Don Giovanni, musiał mieć dom. Willa Bertramka w Pradze spełniała marzenia Wolfganga, a przyjazne środowisko dodawało mu otuchy. Praski lud w podzięce i uwielbieniu dla Mozarta tłumnie przybył na mszę za jego duszę do kościółka na Malej Stranie, bo muzyka Wolfganga podrywała ludzi do życia. Ward jest dla speedwaya tym kim Mozart dla melomanów. Darcy potrafi udźwignąć ciężar walki z Hancockiem, Pedersenem, Lindgrenem, Woffindenem, ale przerasta go świadomość konkurowania z brakiem rodzinnego domu. Uśmiech na twarzy najbliższych jest ważniejszy od wolnego motocykla. Darcy poradzi sobie nawet na osiołku i gorszym sprzęcie, ale bez radości w oczach rodziców nic nie zdziała.

Ward to wspaniały chłopak, który ma trudniej niż inni, bo żyje ze świadomością, że 12 000 mil od Europy ktoś burzy jego świat, a on nie ma na to żadnego wpływu. Na Starym Kontynencie wszyscy promotorzy oczekują od niego cudownej jazdy, a jego dusza płacze, bo od listopada do lutego wolałby zaszyć się na swoim podwórku i mieć święty spokój. Teraz nic już nie będzie takie jak dawniej… „To najgorszy dzień w moim życiu. Otrzymałem szokujące wieści i nie umiem sobie z tym poradzić. Zjadłem kolację i wypiłem kilka drinków. Nieznacznie przekroczyłem limit dozwolonego alkoholu, przepraszam za mój błąd. Na Łotwie nie odżywiałem się prawidłowo i piłem zbyt mało wody mineralnej. Trudno myśleć o diecie i kaloriach kiedy w moim życiu dzieją się takie dramaty. Napiszę list do FIM z przeprosinami. Przeżywam trudne chwile, ale muszę przetrwać. Wciąż pragnę ścigać się na żużlu” – mówił skruszony Darcy.

Rzecz jasna jury FIM podczas zawodów w Daugavpils nałożyło grzywnę na Australijczyka. 3 000 euro to najbardziej surowy wymiar kary. „Przyznaję, że Darcy nie powinien sięgać po alkohol, ale okoliczności są zrozumiałe. Znam go doskonale, staram się mu pomagać w każdej życiowej sytuacji. Od kilku tygodni Darcy nie ma humoru, bo przeżywa rozstanie taty i mamy. Mam nadzieję, że Jury Medyczne FIM weźmie pod uwagę powagę sytuacji. Darcy nie cuchnął alkoholem w parku maszyn, nie zataczał się, nikomu nie ubliżał. Poniesie karę, bo nie przeszedł testu, ale nie byłby śmiertelnym zagrożeniem dla innych. Reguły są regułami, więc Darcy musi po męsku przyjąć decyzję FIM. Wiem, że nie wsiada się do samochodu z pijanym kierowcą, ale mówienie o tym, że Darcy był pod przemożnym wpływem alkoholu jest grubą przesadą. Ward jest największym naturalnym talentem w speedwayu na przestrzeni ostatnich 20 lat. Nie rozumiem ludzi, którzy nawołują do tego, aby FIM dozgonnie pozbawiła Warda licencji. Speedway potrzebuje takiego diamentu jakim jest Australijczyk tak samo jak Ward potrzebuje kontaktu z motocyklem żużlowym, bo to jest całe jego życie…” – uważa Neil Middleditch.

Hej, psychologowie wszelkiej maści, trenerzy, byli zawodnicy, mądre głowy zasiadające w studio tv i potępiające występek Darcy’ego Warda. Wykażcie więcej zrozumienia dla dramatu chłopca, który został obdarzony niezwykłym talentem, ale wie jak ważne jest udane życie osobiste, a ktoś mu ten skarb bezpowrotnie odbiera. Na was, zwykłych rzemieślników, czeka w domu szczawiowa i kotlet panierowany z mizerią, ale nigdy nie otrzecie się o błysk geniuszu jakim dysponuje Darcy. Poza tym, pokłady wrażliwości mieszkające w młodym człowieku z Queensland są równie bogate jak złoża złota w Ballarat. Warto wejść w czyjeś buty zanim zacznie się kogoś surowo oceniać, a że maluczcy zawsze będą tylko zazdrościć to już inna historia… Trzymaj się, Darcy!

Źródło: http://www.polsatsport.pl/Wiadomosc/Pir ... index.html
Zrobił wilk elektrownię, lecz by prąd uzyskać
Spalał w niej cały węgiel z kopalni od liska.
Kopalnia z elektrowni cały prąd zżerała,
Stąd brak światła i węgla. Ale system działa!
Andrzej Waligórski

Awatar użytkownika
_piotrusss
Kadrowicz
Posty: 1654
Rejestracja: 15 stycznia 2004, o 20:11
Lokalizacja: Lublin

Re: Odp: GP 2014

#86 Postautor: _piotrusss » 2 września 2014, o 22:49

Amy Winehouse na motocyklu

Któż z nas nie marzy o tym, aby mieć dokąd wracać? Młodzi ludzie potrafią przetańczyć całą noc, wypić Bajkał alkoholu, zapomnieć o Bożym świecie i marszrucie do domu, zatracić się. Nade wszystko miło jest wiedzieć, że gdzieś za doliną i oparami szaleństwa istnieje rodzinny dom. 22-letni motocyklowy geniusz ze stanu Queensland też chciałby nacieszyć się czystą pościelą, ciepłą strawą, ogrodem i rozmową z rodzicami. Niestety, choć natura lubi wyposażyć geniuszy w lekkość wykonywania arcytrudnych czynności i niezwykłą kreatywność, o tyle życie fenomenów jest pełne cierpienia. Darcy Ward to wrażliwy człowiek, bo każdy geniusz, choć lubi występki, jest szalenie czułą osobą. Inaczej postrzega świat niż zwykli śmiertelnicy, widzi okrucieństwo tego padołu, dlatego jest zręcznym rebeliantem, który walczy ze złem. Owszem, kipi zwariowanymi pomysłami, ale jeszcze bardziej niż szary zjadacz chleba pragnie spokoju i ładu.

Tak naprawdę jesteśmy szczęściarzami, że żyjemy w epoce Darcy’ego Warda, bo Australijczyk pokazuje nam inny wymiar rzeczywistości. Wystarczy odtworzyć sobie debiutancki występ Warda w Grand Prix. Będzie jak z operą Carmen Bizeta… Człowiekowi nigdy się nie znudzi. Darcy i jego porywająca, targająca ciałem i duszą jazda w dwunastym wyścigu podczas GP w Toruniu. 27 sierpnia 2011 roku. A iluż było malkontentów, że Darcy’emu nie należy się dzika karta. To co Ward pokazał w starciu z Gregiem Hancockiem, Tomaszem Gollobem i Chrisem Harrisem przekracza możliwości ludzkiego umysłu i wyobraźni. Dzięki takim ludziom jak Darcy speedway rozwija się dynamicznie i nie jest nudny jak praca w supermarkecie. Dzięki Wardowi czujemy się jakbyśmy fruwali balonem, dotykali Manaslu siedząc na niezgrabnie poukładanym chodniku czy tańczyli fokstrota mając połamane obie nogi. Aż chce się żyć patrząc na jazdę Warda.

Brytyjczyk Michael Lee, indywidualny mistrz świata z 1980 roku (Ullevi, Goeteborg) był ostatnim, który tak powoził… Teraz dostaliśmy dar od niebios w postaci Warda. Niestety, ten wrażliwy młody człowiek, miewa również kolosalne problemy. W przeddzień GP Łotwy Darcy spotkał się z tatą. Ojciec Warda przyleciał do Europy, aby złagodzić skutki traumy jaką przeżywa uzdolniony żużlowiec. Rodzice Darcy’ego próbowali uratować związek, ale operacja się nie udała. Separacja i sprzedaż domu nieopodal Brisbane okazały się zbyt silnym ciosem dla duszy Warda. Pamiętajmy, że ten młody człowiek zimą rezygnuje z jazdy w mistrzostwach Australii, bo zwyczajnie w świecie pragnie odpocząć od ścigania. Mimo to, siadał za kierownicą busa Nicka Morrisa i pomagał przyjacielowi w walce o jak najlepsze miejsce w australijskim czempionacie. Darcy uwielbia też motocross, surfing, plażę, bo doskonale wie, że młodość nie trwa wiecznie, a chce zakosztować uciech jak każdy młokos. Nie samym speedwayem żyje człowiek, a że talent Warda do jazdy na motocyklu wykracza poza granice ludzkiej wyobraźni, przeto potrzebuje płodozmianu, bo geniusz nie lubi tkwić po uszy w jednym akwenie. Lubi zakosztować innych cieków wodnych: górskiego potoku, oceanu, jeziora, rzeki i morza, ale musi wiedzieć, że istnieje przytulny dom. Bez złotych sztućców, ale z ludzkim ciepłem.

Kiedy Darcy dowiedział się, że na początku listopada nie będzie miał dokąd wrócić, załamał się. Rodzinny dom, z którym łączą go wspomnienia, przestanie istnieć. Mozart mógł hulać i tańczyć do rana, ale aby tworzyć Wesele Figara i Don Giovanni, musiał mieć dom. Willa Bertramka w Pradze spełniała marzenia Wolfganga, a przyjazne środowisko dodawało mu otuchy. Praski lud w podzięce i uwielbieniu dla Mozarta tłumnie przybył na mszę za jego duszę do kościółka na Malej Stranie, bo muzyka Wolfganga podrywała ludzi do życia. Ward jest dla speedwaya tym kim Mozart dla melomanów. Darcy potrafi udźwignąć ciężar walki z Hancockiem, Pedersenem, Lindgrenem, Woffindenem, ale przerasta go świadomość konkurowania z brakiem rodzinnego domu. Uśmiech na twarzy najbliższych jest ważniejszy od wolnego motocykla. Darcy poradzi sobie nawet na osiołku i gorszym sprzęcie, ale bez radości w oczach rodziców nic nie zdziała.

Ward to wspaniały chłopak, który ma trudniej niż inni, bo żyje ze świadomością, że 12 000 mil od Europy ktoś burzy jego świat, a on nie ma na to żadnego wpływu. Na Starym Kontynencie wszyscy promotorzy oczekują od niego cudownej jazdy, a jego dusza płacze, bo od listopada do lutego wolałby zaszyć się na swoim podwórku i mieć święty spokój. Teraz nic już nie będzie takie jak dawniej… „To najgorszy dzień w moim życiu. Otrzymałem szokujące wieści i nie umiem sobie z tym poradzić. Zjadłem kolację i wypiłem kilka drinków. Nieznacznie przekroczyłem limit dozwolonego alkoholu, przepraszam za mój błąd. Na Łotwie nie odżywiałem się prawidłowo i piłem zbyt mało wody mineralnej. Trudno myśleć o diecie i kaloriach kiedy w moim życiu dzieją się takie dramaty. Napiszę list do FIM z przeprosinami. Przeżywam trudne chwile, ale muszę przetrwać. Wciąż pragnę ścigać się na żużlu” – mówił skruszony Darcy.

Rzecz jasna jury FIM podczas zawodów w Daugavpils nałożyło grzywnę na Australijczyka. 3 000 euro to najbardziej surowy wymiar kary. „Przyznaję, że Darcy nie powinien sięgać po alkohol, ale okoliczności są zrozumiałe. Znam go doskonale, staram się mu pomagać w każdej życiowej sytuacji. Od kilku tygodni Darcy nie ma humoru, bo przeżywa rozstanie taty i mamy. Mam nadzieję, że Jury Medyczne FIM weźmie pod uwagę powagę sytuacji. Darcy nie cuchnął alkoholem w parku maszyn, nie zataczał się, nikomu nie ubliżał. Poniesie karę, bo nie przeszedł testu, ale nie byłby śmiertelnym zagrożeniem dla innych. Reguły są regułami, więc Darcy musi po męsku przyjąć decyzję FIM. Wiem, że nie wsiada się do samochodu z pijanym kierowcą, ale mówienie o tym, że Darcy był pod przemożnym wpływem alkoholu jest grubą przesadą. Ward jest największym naturalnym talentem w speedwayu na przestrzeni ostatnich 20 lat. Nie rozumiem ludzi, którzy nawołują do tego, aby FIM dozgonnie pozbawiła Warda licencji. Speedway potrzebuje takiego diamentu jakim jest Australijczyk tak samo jak Ward potrzebuje kontaktu z motocyklem żużlowym, bo to jest całe jego życie…” – uważa Neil Middleditch.

Hej, psychologowie wszelkiej maści, trenerzy, byli zawodnicy, mądre głowy zasiadające w studio tv i potępiające występek Darcy’ego Warda. Wykażcie więcej zrozumienia dla dramatu chłopca, który został obdarzony niezwykłym talentem, ale wie jak ważne jest udane życie osobiste, a ktoś mu ten skarb bezpowrotnie odbiera. Na was, zwykłych rzemieślników, czeka w domu szczawiowa i kotlet panierowany z mizerią, ale nigdy nie otrzecie się o błysk geniuszu jakim dysponuje Darcy. Poza tym, pokłady wrażliwości mieszkające w młodym człowieku z Queensland są równie bogate jak złoża złota w Ballarat. Warto wejść w czyjeś buty zanim zacznie się kogoś surowo oceniać, a że maluczcy zawsze będą tylko zazdrościć to już inna historia… Trzymaj się, Darcy!

Źródło: http://www.polsatsport.pl/Wiadomosc/Pir ... index.html
Zrobił wilk elektrownię, lecz by prąd uzyskać
Spalał w niej cały węgiel z kopalni od liska.
Kopalnia z elektrowni cały prąd zżerała,
Stąd brak światła i węgla. Ale system działa!
Andrzej Waligórski

Awatar użytkownika
kdsz
Trener
Posty: 3296
Rejestracja: 1 kwietnia 2003, o 02:47

Re: GP 2014

#87 Postautor: kdsz » 3 września 2014, o 15:05

^^^^^^^
Nie wiem w jakim świecie żyje Tomasz Lorek, ale porównywanie kompozytora i piosenkarki do żużlowca, który na torze ryzykuje życie przeciwników i swoje, to lekkie przegięcie pały.


BTW. W kontekście absencji Warda i Iversena rosną szanse Hampela na pozostanie w cyklu. DO PUKa traci 22 punkty, co jest do zrobienia w trzech ostatnich rundach. Trzeba trzymać kciuki
W. Komarnicki: "Absolutnie usprawiedliwiam prezesa Andrzeja Ruskę i Krystynę Kloc"

Awatar użytkownika
Kargolo
Trener
Posty: 4414
Rejestracja: 26 sierpnia 2011, o 10:55

Re: GP 2014

#88 Postautor: Kargolo » 20 września 2014, o 23:41

Tymczasem w Lonigo bardzo bliski awansu do GP był Nicolas Covatti! Jechał w swoim ostatnim biegu na prowadzeniu, które dawałoby mu czwarte miejsce i awans do GP 2015 (zakładając, że Zagar się utrzyma bo znalazł się w trójce), ale upadek zaliczył Kildemand. W powtórce Covatti przyjechał trzeci i stracił swoją szansę. To by była sensacja większa niż Smolinski.
Jednak teraz najbardziej kciuki za utrzymanie Zagara trzyma Maciek Janowski. Jeśli Słoweniec się utrzyma to Magic po słabym sezonie, dość niespodziewanie znajdzie się w obsadzie przyszłorocznego GP.
Bezpośredni awans uzyskali Doyle, Harris i Zagar.

Awatar użytkownika
grzesieck
Trener
Posty: 6067
Rejestracja: 22 maja 2003, o 19:59

Re: GP 2014

#89 Postautor: grzesieck » 21 września 2014, o 19:14

dramat z tym Harrisem, chyba skazani jestesmy na ogladanie padaki w jego wykonaniu w GP...

dzikusy na przyszly rok pewnie dla Hampela, Kildemanda, Jensena i Jonssona/Lindgrena
METHANOL ADVENTURE TEAM

Awatar użytkownika
Piocze
Senior
Posty: 607
Rejestracja: 30 stycznia 2010, o 12:37

Re: GP 2014

#90 Postautor: Piocze » 21 września 2014, o 19:17

A Iversen?
" Miasto zamiast dać nam pieniądze, wydaje je na ludzi przebranych za marchewki."

Awatar użytkownika
grzesieck
Trener
Posty: 6067
Rejestracja: 22 maja 2003, o 19:59

Re: GP 2014

#91 Postautor: grzesieck » 21 września 2014, o 21:47

no tak, zapomnialem ze juz nie wroci na tor w tym roku...

no to jeden z dunow bedzie musial obejsc sie smakiem, bo Hampel pewnie za zaslugi dostanie dzikusa
METHANOL ADVENTURE TEAM

Awatar użytkownika
$korzen$
Trener
Posty: 3581
Rejestracja: 6 lutego 2003, o 20:34
Lokalizacja: Lublin

Re: GP 2014

#92 Postautor: $korzen$ » 21 września 2014, o 23:11

Jezeli sie Zagar utrzyma a na 90% tak bedzie to wowczas Janowski ma awans bezposredni i cos mi sie wydaje, ze Hampel moze miec cieplutko :? ale sie porobilo. Iversen - Kildemand - Jonsson no i zostaje 1 miejsce na Hampel/Lindgren/Laguta

Awatar użytkownika
Cooper
Trener
Posty: 7444
Rejestracja: 4 maja 2004, o 16:33
Lokalizacja: Made in Poland

Re: GP 2014

#93 Postautor: Cooper » 22 września 2014, o 08:49

Jesli Kindermacher zamierza w przyszlym sezonie byc w takiej samej formie jak w tym, to nie wyobrazam sobie, zeby mialo go zabraknac w GP. Do tego Jonsson (chyba sie ogranal troche w koncu), Hampel (bo lepiej 3 Polakow niz 2) no i Iversen. No chyba, ze realny jest temat Griszy.

Co do Janowskiego - jak przyfraci ze sprzetem, to moze byc ciekawa postac w GP, wazne, zeby zadomowil sie tam na dluzej.
Całe życie w drugiej lidze!- nieaktualne do odwołania :)

Awatar użytkownika
kdsz
Trener
Posty: 3296
Rejestracja: 1 kwietnia 2003, o 02:47

Re: GP 2014

#94 Postautor: kdsz » 22 września 2014, o 10:16

Wydaje mi się, że Jonsson się utrzyma. Natomiast wcale bym się nie zdziwił, gdyby dziką kartę dostał jakiś drugi Szwed (Lindgren?). No i ciekawe co z zawieszeniem Warda...
Sytuacja Hampela jakoś super różowo nie wygląda.

Janowski nieźle się spisuje w zawodach indywidualnych. Trochę tych finałów juniorskich przecież nawygrywał. Psychikę ma mocną, co pokazał w IMŚJ, wszystkich tych brązowych kaskach, czy zeszłorocznym finale DPŚ. Technicznie też bez zarzutu. Tylko agresji jakby trochę za mało. Taki Hampel sprzed 6-7 lat.
W. Komarnicki: "Absolutnie usprawiedliwiam prezesa Andrzeja Ruskę i Krystynę Kloc"

Awatar użytkownika
Cooper
Trener
Posty: 7444
Rejestracja: 4 maja 2004, o 16:33
Lokalizacja: Made in Poland

Re: GP 2014

#95 Postautor: Cooper » 22 września 2014, o 10:25

Hancock tez nie jest zbyt agresywny :)
Całe życie w drugiej lidze!- nieaktualne do odwołania :)

Awatar użytkownika
kdsz
Trener
Posty: 3296
Rejestracja: 1 kwietnia 2003, o 02:47

Re: GP 2014

#96 Postautor: kdsz » 22 września 2014, o 10:48

Hancock też potrafi zamknąć bramę. Jednak robi to w taki sposób, że przeciwnik dowiaduje się o tym z odpowiednim wyprzedzeniem i ma chwilę na zamknięcie gazu. Niesamowite to jest
W. Komarnicki: "Absolutnie usprawiedliwiam prezesa Andrzeja Ruskę i Krystynę Kloc"

Awatar użytkownika
grzesieck
Trener
Posty: 6067
Rejestracja: 22 maja 2003, o 19:59

Re: GP 2014

#97 Postautor: grzesieck » 22 września 2014, o 13:03

tematu Griszy chyba nie ma skoro on sam sie nawet nie fatyguje na eliminacje do GP?

nie moge z tym Harrisem, 2 razy psim swedem awansowal do kolejnych rund zajmujac ostatnie premiowane awansem miejsca i nagle w Lonigo przypomnial sobie jak sie jezdzi.

no ale cieszmy sie, ze Covatti zawalil powtorke ostatniego biegu, bo dopiero bysmy mieli ogorka w GP
METHANOL ADVENTURE TEAM

Awatar użytkownika
Piocze
Senior
Posty: 607
Rejestracja: 30 stycznia 2010, o 12:37

Re: GP 2014

#98 Postautor: Piocze » 22 września 2014, o 20:43

Jakoś nie chce mi się wierzyć, że nie dadzą dzikusa Hampelowi, który robił medale w 2010, 11 i 13
" Miasto zamiast dać nam pieniądze, wydaje je na ludzi przebranych za marchewki."

meesha
Trener
Posty: 7575
Wiek: 43
Rejestracja: 30 marca 2004, o 23:44
Lokalizacja: Lublin
Kontakt:

Re: GP 2014

#99 Postautor: meesha » 23 września 2014, o 19:16

grzesieck pisze:no ale cieszmy sie, ze Covatti zawalil powtorke ostatniego biegu, bo dopiero bysmy mieli ogorka w GP

Nie ma bata, żeby się gdzieś nie pojawił jeśli będzie pierwszym oczekującym :p
T. Lorek: Gdyby ktoś obudził cię w środku nocy i zapytał: z czym kojarzy ci się Polska, to co byś odpowiedział?

H. Nielsen: Nie zdążyłbym przetrzeć oczu, a już mówiłbym o pierwszym występie w meczu ligowym w barwach Motoru Lublin. 1990 rok...

Awatar użytkownika
grzesieck
Trener
Posty: 6067
Rejestracja: 22 maja 2003, o 19:59

Re: GP 2014

#100 Postautor: grzesieck » 27 września 2014, o 20:17

chyba za wczesnie zaczelismy sie martwic o dzika karte dla Jarka :)
METHANOL ADVENTURE TEAM